Dzieci nie potrafią odpoczywać. Spędzają ferie w sieci i dzieciństwo online. Pandemia pogłębiła problem
Ferie online, nauka online i wszystkie aktywności dzieci odbywają się od prawie roku w sieci. Swój czas wolny spędzają najczęściej przed komputerem, albo oglądając coś na tablecie i telefonie. Eksperci alarmują, że już widać tego konsekwencje.
Najnowsze raporty są alarmujące – pandemia dołożyła problemów dzieciom w wieku szkolnym. Nie chodzi tylko o wykluczenie cyfrowe, ale także o cyberagresję, którą w sieci dużo łatwiej, niż o dobre doświadczenia.
Zdalne nauczanie, brak możliwości spotkania się z kolegami i koleżankami z klasy, wiele godzin spędzanych przed ekranem komputera, poczucie izolacji społecznej, niepewność co powrotu do normalności czy najbliższej przyszłości, jak np.: do odpowiedniego przygotowania do egzaminów – oto, z czym mierzą się od prawie roku dzieci i młodzież. Do tego nawet czas wolny, w tym ferie zimowe, wiążą się z ograniczeniami. W tym roku nie można wyjeżdżać, a realne spotkania z rówieśnikami nie są zalecane. Ferie miejskie i półkolonie przeniosły się z bibliotek do sieci.
- Dużo mówi się o nauce zdalnej i obowiązkach, a równie ważny jest sposób na odpoczynek w pandemii. Warto zwrócić uwagę i zastanowić się nad tym, jak mogę dostarczyć sobie przyjemności, będąc w izolacji. Dla wielu z nas mocno ograniczyła się liczba pozytywnych bodźców
– mówi Artur Gębka, psycholog i certyfikowany psychoterapeuta poznawczo-behawioralny.
Czytaj też: Jak rozmawiać z dziećmi w sytuacjach kryzysowych i o koronawirusie?
Oderwanie się od trudnej rzeczywistości w pandemii jest kłopotliwe zarówno dla dorosłych, jak i dzieci. Kina, teatry i inne miejsca rozrywki zostały zamknięte. Nasza praca, nauka i odpoczynek odbywają się więc ciągle w jednym miejscu. Nieustanna obecność w czterech ścianach może być uciążliwa.
- Warto pytać dzieci o ich potrzeby. Jako dorośli mamy pokusę wychodzenia z radami, pomysłami opartymi na naszym doświadczeniu. To bywa pomocne, ale np.: gdy nastoletnia osoba wychodzi do nas z taką prośbą. Lepiej zacząć rozmowę od pytania czego dziecko potrzebuje, co jest trudne, jak możemy pomóc – i być może dzięki temu wspólnie uda nam się wypracować jakieś pomysły. To otwiera dialog – mówi psycholog.
Czytaj też: Przytulanie - czy jest potrzebne tylko dzieciom?
- Nie dawajmy konkretnych rozwiązań, bo każdy z nas jest różny i ma różne potrzeby, a już szczególnie dzieci i dorośli. Warto wspólnie szukać pomysłów, proponować, ale słuchać, co dziecko ma do powiedzenia. Bardzo ważne jest to, aby nie narzucać niczego, bo gdy pytamy i wspólnie szukamy, to uczymy też młode osoby zastanawiania się nad sobą i swoimi potrzebami. Dzięki temu może być im potem łatwiej podejmować samodzielne decyzje, gdy wsparcia z zewnątrz nie będzie – podkreśla Artur Gębka.
Czas na przerwę
Wbrew pozorom odczuwanie niepokoju w izolacji spowodowanej koronawirusem jest bardzo zróżnicowane. Nie dla wszystkich jest to moment trudniejszy. Są nastolatkowie, którzy doznawali przemocy rówieśniczej i izolacja dała im moment wytchnienia. Niektórzy borykali się z lękiem społecznym, obawiając się reakcji na ich wypowiedź czy wygląd. Takie dzieci często chętniej wypowiadają się, gdy np.: mają wyłączoną kamerkę na lekcjach. Badania wskazują jednak, że większość dzieci ma problem z uważnością, koncentracją czy poczuciem bycia zauważonym.
- Mówi się, że pandemia stworzyła nowe problemy, a ona często uwypukliła to, co działo się już wcześniej. Te trudności były, ale w pandemii zmniejszyły się nasze możliwości chociażby na polu tzw. aktywizacji behawioralnej, oraz dostarczaniu sobie pozytywnych bodźców, które są także jednym z ważnych elementów leczenia depresji – podkreśla psycholog.
Doznawaniem przyjemności dla naszego mózgu może być choćby możliwość wypicia kawy z kimś z pracy, kogo lubimy. Analogicznie dla dzieci może to być nawet wyjście na przerwę, zjedzenie wspólnie drugiego śniadania, pobawienie się czy porozmawianie. Takie wytchnienie pozwala później lepiej się skupić na zadaniach.
Kanapa zmienia się w trampolinę
Od kilku lat specjaliści alarmują, że dzieci zbyt dużo czasu spędzają przed telewizorem czy z innymi sprzętami elektronicznymi. Mają za mało ruchu i zdecydowanie mniej czasu niż ich rodzice spędzają na podwórku. Dla dzieci w klasach 1-3 czas pandemii jest wyjątkowo trudny, bo mimo że szybko opanowują nowe technologie, nadal potrzebują ruchu i kontaktu z rówieśnikami.
- Będąc w wieku 7-10 lat, mamy mnóstwo wyzwań rozwojowych, chociażby ustawienie swojej roli w grupie z rówieśnikami. Dzieci w tym wieku bardzo potrzebują ruchu i już sama formuła nauki w szkole go ogranicza, ale np.: można było pobiegać i poskakać chociażby w przerwach. Dlatego pozwólmy na to, żeby dziecko siedząc przy biurku mogło się wiercić, wstać, przejść się po pokoju. Robić sobie przerwy, które są mu potrzebne
– tłumaczy Artur Gębka.
- Gdy dziecko chce się wyskakać, zapewnijmy mu ruch. Tu w grę wchodzi kreatywność rodziców, są też różne gry ruchowe. Ważne, co podkreślałem, żeby ruch był też w przerwach, a nie tylko w wyznaczonym czasie wolnym. Robiąc kilkuminutowe przerwy zapytajmy dziecko, jak chce spędzić wolny czas. Im bardziej jesteśmy w relacji współpracy, tym więcej możemy kreatywnych rzeczy dostać od najmłodszych. Dzieci w tym wieku lubią być w pozycji eksperta, wówczas widzą, że szanujemy ich zdanie, doceniamy pomysły i mają poczucie, że są dla nas ważne – wyjaśnia psycholog.
Dziecięca radość z codzienności
Pandemia uwypukliła jeszcze jeden problem: smutnych dzieci smutnych rodziców. Gdy okazujemy przy dziecku swój strach w obliczu obecnej sytuacji, możemy mocno podburzyć jego poczucie bezpieczeństwa i stabilności.
- Dzieci bardzo mocno przejmują lęk dorosłych. Jeżeli mówimy, że „jest ciężko, ale sobie poradzimy”, to dziecko też przyjmie taką postawę. Nie obciążajmy naszym lękiem dziecka. Warto ograniczyć dziecku dostęp do różnych wiadomości, żeby nie słuchały ciągle złych informacji, bo to może budzić ich strach i niepokój – mówi Gębka.
Czytaj też: Depresja ma uśmiechniętą twarz. Każdy z nas zna chorą osobę
Doceniajmy codzienność drobne gesty i radość, jaką może dać np.: możliwość wspólnego gotowania czy spędzania więcej czasu ze sobą. Jednak czasem i ciągła obecność drugiej osoby może zmęczyć. Dzieci, które powadzą swój kanał na YouTube, m.in. na kanale Agata&Patryk, ogłosiły już, że czekają je najgorsze ferie w historii.
W sieci udają kogoś innego
Coraz częstszym zjawiskiem jest też eksperymentowanie przez dzieci z tożsamością online. Udają kogoś, kim nie są lub kreują swój wyimaginowany wizerunek. Chętnie robią to w czasie wolnym, często nawet nie wstając od komputera po e-lekcjach, a jedynie przełączając się na inną stronę internetową czy grę.
Wzorców takiego zachowania nie trzeba szukać daleko - spójrzmy chociażby na popularnego Instagrama, gdzie króluje kult idealnego życia, ciała, urody i wszystkiego, co nas otacza. Jego dorośli użytkownicy także używają aplikacji wielokrotnie w ciągu dnia, odrywając się od obowiązków i robiąc sobie w ten sposób przerwy z komórką w dłoni.
Dzieci eksperymentujące z tożsamością w sieci znacznie częściej doświadczają cyberagresji. Częściej są też sprawcami potencjalnego zagrożenia dla innych użytkowników internetu. Naukowcy ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej ostrzegają – to nie tylko zabawa, ale część życiowego doświadczenia, które może zamienić się w negatywne przeżycia.
Wyniki badań w projekcie EU Kids Online II dotyczące polskich dzieci w wieku 9-16 lat, pokazują, że eksperymentowanie z własną tożsamością w sieci wzrasta wraz z wiekiem (od 11% do ponad 22%). W tym okresie rozwoju eksperymentuje średnio 16% polskich dzieci – nieco mniej niż wynosi średnia dla 25 krajów europejskich (18%). W badaniu sprawdzono różnice między nastolatkami, którzy zmieniają swoją tożsamość w internecie oraz tymi, którzy nie eksperymentują w tym zakresie. Okazało się, że ci pierwsi są znacznie częściej narażeni na negatywne oddziaływanie treści związanych z seksem lub podtekstem seksualnym.
Dr Lucyna Kirwil, psycholog społeczny, koordynator polskiego zespołu badawczego EU Kids Online tłumaczy, że eksperymentowanie z własną tożsamością w sieci to przedstawianie siebie jako kogoś innego pod względem płci, wieku, cech psychologicznych czy statusu społeczno-ekonomicznego.
Czytaj też: Bezpłatna pomoc psychologiczna w Poznaniu i Wielkopolsce. Sprawdź, gdzie ją uzyskać
- Potrzeba eksperymentowania z tożsamością występuje u dzieci, a zwłaszcza u młodzieży w okresie dorastania, i wiąże się z potrzebą odgrywania różnych ról społecznych. Z jednej strony pozwala zrealizować zadania rozwojowe ważne dla tego okresu, ale z drugiej może tez wynikać z chęci zabawy, potrzeby posiadania kilku tożsamości w sieci, chęci maskowania swojego prawdziwego „ja”
- wyjaśnia.
To ochrona rodzicielska może zwiększyć bezpieczeństwo dzieci w internecie. Okazuje się, że poleganie na samych technicznych blokadach rodzicielskich, oprogramowaniu antywirusowym i antyspamowym, nie wystarczy. Niestety opieranie się wyłącznie na technice działa odwrotnie i podnosi ryzyko potencjalnego negatywnego doświadczenia u dzieci w sieci (wg badań o 9%).
Na podstawie przeprowadzonych w Polsce badań można stwierdzić, że najskuteczniejsze sposoby zapewniania dziecku bezpieczeństwa w internecie to wspólne oglądanie treści (o 13% mniejsze ryzyko) i rozmowy z dzieckiem na temat tego, co robi w internecie (o 10% mniejsze ryzyko). Pozostawiając więc dzieci w czasie wolnym z rozrywkami online, zwracajmy szczególną uwagę na to, co do nich dociera. Sprzęt i dostęp do elektroniki nigdy nie zastąpi uważności – zarówno na zagrożenia, jak i potrzeby naszego dziecka.
*Badania EU Kids Online zostały zrealizowane w 25 krajach wśród ponad 25 tys. dzieci przez London School of Economics and Political Science (LSE). Projekt został sfinansowany przez Program UE Safer Internet. Ostatni raport z danych dla UE pt. „Risks and safety on the internet: The perspective of European children. Full findings” jest dostępny na stronie www.eukidsonline.net.
-------------------------
Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?
Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus
Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.
Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień