Działkowcy szykują się do sezonu

Czytaj dalej
Fot. Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski

Działkowcy szykują się do sezonu

Jarosław Miłkowski

W Gorzowie jest aż 16 tys. działek. Myślicie, że w lutym jest na nich pusto? Nic bardziej mylnego!

- Co można robić w lutym na działce? Teraz to szykuję namiot, gdzie pod folią będą rosły warzywa. Jak pogoda dopisze, to na początku marca posadzę tu m.in. rzodkiewkę, szczypiorek. Wyrosną w połowie kwietnia. Wtedy też będę mógł już powoli odrywać liście sałaty, bo na całe to będzie jeszcze za wcześnie - mówi nam Ryszard Krupieńczyk. Działkę na Manhattanie - konkretnie w rodzinnych ogrodach działkowych Stolbudu - ma od 1977 r. Uprawia ją wspólnie z żoną Wandą. - Ona odpowiada za sadzenie, ja za sprawy techniczne - mówi pan Ryszard.

Dzięki własnej działce Krupieńczykowie praktycznie nie muszą robić zakupów w warzywniaku. - Pora, selera, marchewki czy pietruszki starcza na cały rok. Jeśli chodzi o koszty, wychodzi tyle samo, co zapłaciłoby się w sklepie, ale tu jest przyjemniej. I jaka jest satysfakcja z tego, że samemu się wyhodowało pomidora czy ogórka - mówi pan Ryszard. Namiot powinien być gotowy na początku najbliższego tygodnia. Będzie miał 15 mkw. W ciągu roku uda się w nim wyhodować 100 kg pomidorów, 15 kg papryki i 30 kg ogórków.

Z działką Krupieńczyka sąsiaduje ogród Wiesławy i Mirosława Szafrańskich. Również ma 290 mkw., altankę, ale wygląda zupełnie inaczej.
- Mamy ją ponad 30 lat. Warzywa nam jednak nie wychodziły. Marchewka była mniejsza niż w sklepach. Z pięć lat temu zrobiliśmy więc z niej działkę typowo rekreacyjną - mówi nam pan Mirosław. Owszem, na działce rosną trzy jabłonie, dwie wiśnie, ale także trzy drzewa ozdobne. - A iglaki to zasadziłem, aby zrobić z nich „zielony parawan” - mówi Szafrański. Gdy przychodzą ciepłe dni, to spędza tu czas ze swoją 8-letnią wnuczką Julią. I choć jest dopiero środek lutego, pan Mirosław też już zagląda na działkę: - Robię właśnie murek, na którym chcę zamontować ogrodzenie z siatki.
W mieście jest aż 16 tys. ogródków działkowych. A że wiele z nich uprawiają całe rodziny, śmiało można więc powiedzieć, że działkowcem jest przynajmniej co piąty gorzowianin.

Ryszard Krupieńczyk ma ogródek w ROD Stolbud. - Mamy tu ok. 80 działek. Co roku na przełomie sierpnia i września organizujemy sobie dożynki. Każdy przynosi,
Jarosław Miłkowski Ryszard Krupieńczyk ma ogródek w ROD Stolbud. - Mamy tu ok. 80 działek. Co roku na przełomie sierpnia i września organizujemy sobie dożynki. Każdy przynosi, co ma najlepszego - mówi.

Jak zostać działkowcem?

Marzy Wam się zostać działkowcem? O własny ogródek można postarać się na dwa sposoby. Pierwszy: trzeba zgłosić się do zarządu ogrodów działkowych. Jeśli dysponuje on wolnymi, czyli nieużywanymi działkami, wskaże nam ogródek i po zapłaceniu za niego będzie można podpisać umowę dzierżawy. Drugi sposób: działki można szukać we własnym zakresie, czyli samemu dowiedzieć się, kto chce się pozbyć ogródka. Pomiędzy stronami dochodzi do tzw. materialnego przeniesienia praw do działki. Zarząd ogródków to zatwierdza i już można cieszyć się ogródkiem. Oczywiście trzeba też zapłacić za to, co poprzednik nasadził czy postawił na działce.

W Gorzowie jest aż 40 ogrodów działkowych. - Najstarsze, przy ul. Kasprzaka, powstały już w XIX wieku. Poniemieckie są też ogródki pomiędzy parkiem Siemiradzkiego a parkiem Zacisze, a także ogródki koło Ruskiego Stawku - mówi nam Piotr Wilms, prezes okręgu Polskiego Związku Działkowców w Gorzowie.

Ceny są zróżnicowane

- Ogródek przy ul. Kasprzaka - działkowcy nazywają to „na Ulimiu” - można przejąć nawet za 50-100 zł. Kto by chciał zostać działkowcem, tam może wybierać wśród ogródków do woli, bo właśnie tam wolnych jest najwięcej - mówi Wilms. Na niską cenę za działkę w tej części miasta wpływa kilka czynników. Ogródki są położone z dala od największych osiedli Gorzowa, nie wszystkie mają prąd, a także wodę z rur (trzeba czerpać ją ze studni lub zbierać deszczówkę).
By stać się użytkownikiem działki położonej w atrakcyjniejszym miejscu miasta, z postawioną już altanką, trzeba wydać znacznie więcej. W internecie znaleźliśmy działkę w ROD Weteran za 14 tys. zł.

- Działka z piętrową altanką w naszym ogrodzie poszła jakiś czas temu za 7,5 tys. zł - mówią nam działkowcy z Manhattanu. Ogródki w tej części miasta (ROD Stilon, Przemysłówka, Stolbud, Jedwab) cieszą się sporą popularnością. Tu też działkowcy ponoszą największe opłaty za infrastrukturę. - O ile za ogród przy Kasprzaka potrafią one wynosić 200-300 zł za rok, o tyle tutaj za dostęp do wody i prądu trzeba wydać 1 tys. zł rocznie - mówi prezes Wilms.

Media są bardzo przydatne. Ogródki coraz częściej z typowo warzywnych stają się działkami rekreacyjnymi. - Latem spędzamy tu całe dnie. Robimy nawet obiad, bo w altanie mamy prąd i sprzęt do gotowania - mówi Mirosław Szafrański z ROD Stolbud.
Widok anteny telewizyjnej na dachu czy nawet balkonie altanki nie powinien już nikogo dziwić. - Zdarza się, że ludzie nocują sobie na działkach. Mieszkać na stałe jednak nie można - mówi Wilms. Dodaje, że zimą w altanach na działkach potrafią pojawić się bezdomni. Tej zimy tego problemu jednak nie było.

Działkowcy nie zajmują się tylko ogródkami. Spotykają się np. na karaoke czy warsztatach wyrobu biżuterii. Zbierają też pieniądze na leczenie dzieci. - Wszystko to robimy w ramach projektu ALA i AS - mówi szef ogródków działkowych w Gorzowie. Rozszyfrowuje też oba skróty: - ALA to Akademia Ludzi Aktywnych, a AS to Akademia Seniora.

Chcecie wiedzieć więcej o gorzowskich działkach? Już w marcu gorzowski oddział PZD zamierza zorganizować tzw. dzień otwartych drzwi. Będzie można wtedy zobaczyć ogródki i dowiedzieć się, jak zostać działkowcem.

Jarosław Miłkowski

Jestem dziennikarzem gorzowskiego działu miejskiego "Gazety Lubuskiej". Zajmuję się tym, co na co dzień dzieje się w Gorzowie - opisuję to, co dzieje się w magistracie, przyglądam się miejskim inwestycjom, jestem też blisko Czytelników. Często piszę teksty o problemach, z którymi mieszkańcy przychodzą do naszej redakcji w Gorzowie (Park 111, ul. Sikorskiego 111, II piętro). Poza tym bliskie mi są tematy związane z Kościołem. Od dzieciństwa jestem też miłośnikiem żużla, więc zajmuję się też tą dyscypliną sportu. Gdy żużlowcy rozgrywają sparingi, turnieje szkoleniowe a także jeżdżą w turniejach za granicą Polski, wybieram się tam z aparatem fotograficznym.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.