Dwie ukochane Władysława Długosza: żona i Ojczyzna
Zakochany w Kamili Dembowskiej pojechał do Borysławia, by zbić fortunę i móc się ożenić. Na równi z żoną umiłował Ojczyznę. Kupował broń, finansował też żołnierskie szkolenia.
Miłość do kobiety może być największym motorem, siłą do działania. Romantyczny frazes, ale jakże prawdziwy. Tak ceniony przez gorliczan Władysław Długosz, dzisiaj ikona historii regionu, długo walczył o swoją wybrankę.
- Wiem, że rodzice Twoi Kamilu temu nie przychylni, wiem, że ojciec Twój chętnie by mnie zdeptał, żem śmiał oczy me i myśli ku Tobie zwrócić - pisał w 1890 roku, do ukochanej Kamili, córki właściciela Siar. - Lecz może i ja stanę kiedyś tak materialnie by jego wymogom radość uczynić.
I jeszcze: błagam o Twój wyrok. Chcę wiedzieć, czy mogę mieć w Tobie tę gwiazdkę przewodnią, zachętę do dalszej pracy, cel mego życia.
Wielkie miłosne perypetie z naftą w tle
Władysław Długosz przybył do Siar w 1887 r. po ukończeniu studiów technicznych w Pradze. Chciał odbyć praktyki wiertnicze, ale jego myśli zaprzątała nadzieja, że być może uda mu się znaleźć ropę. Los okazał się dla niego okrutny - w 1890 roku stracił cały swój majątek, ale na ropę nie trafił.
Znalazł natomiast miłość - zakochał się w dziesięć lat młodszej od siebie córce właściciela Siar Kamili Dębowskiej. Ojciec wybranki, Władysław Dembowski, był temu nieprzychylny, widząc w Długoszu groźnego konkurenta naftowego.
Gdy wszystko wydawało się już stracone, ale w 1893 roku Długosz zatrudnił się w firmie Bergheim i MacGarvey i wyruszył, jako kierownik kopalni do Borysławia. Fortuna okazała mu łaskawość - prowadząc wiercenia Na Potoku, odkrył pokłady ropy, której wydobycie dzienne wynosiło 40 ton. Z dnia na dzień stał się bogatym człowiekiem. Zyskał nawet miano odkrywcy Borysławia, a jego miłość do Kamili znalazła finał na ślubnym kobiercu na wiosnę 1896 r. Świadkami na ceremonii ślubnej byli William Henry Mac Garvey z Glinika Mariampolskiego i burmistrz Gorlic Wojciech Biechoński. Niedługo potem wykupił Siary wraz z rodzinnym pałacem małżonki.
Rodzinne szczęścia i nieszczęścia
W rok po ślubie Kamili i Władysława, na świat przyszła córka, Maria. W Siarach przebywała właściwie stale, poza przerwą wojenną, kiedy mieszkała w Krakowie. Wyszła za mąż za Aleksandra Ostoje- Zawadzkiego, syna generała Bolesława Zawadzkiego. Ich szczęście było krótkie - mąż zginął w pojedynku z dziennikarzem i późniejszym powieściopisarzem Stanisławem Strumpf Wojtkiewiczem.
Pytał ukochaną: będziesz moją gwiazdką przewodnią, celem życia...
W 1899 r. przyszedł na świat syn Długosza, Tadeusz. Od początku był przygotowywany do przejęcia rodzinnej sched. Jeździł z ojcem do Wiednia i Borysławia. Uczył się zarządzania majątkiem na miejscu w Siarach. W 1921 r. ożenił się z Janiną z Wesołowskich. W sierpniu 1923 roku na świat przyszedł ich syn Jerzy.
Tadeusz, po śmierci ojca 24 czerwca 1937 r. przejął cały majątek Długoszów, stając się - jak później pokazała historia - ostatnim dziedzicem Siar. W 1945 r. przeżył wielką tragedię - po wkroczeniu wojsk radzieckich został wywieziony na Syberię. Udało mu się wprawdzie wrócić do rodziny, ale nie do Siar. Cały bowiem majątek przejęło państwo.
Najmłodszym synem Długosza był Jan urodzony 17 stycznia 1901 r.. Ożenił się z Janiną Nowiną, mieszkał we Lwowie. W Gorlickie przyjechał dopiero po śmierci ojca w 1937 roku. Otrzymał bowiem w spadku dworek na Załawiu z folwarkiem liczącym 250 ha ziemi i pola naftowe nabyte przez Władysława Długosza w 1918 r. Wraz z nim przybyła do Biecza żona Janina i 8-letni Jan, junior. W majątku mieszkali do 1945 r., kiedy to na skutek parcelacji, dwór został upaństwowiony, a właściciele wysiedleni bez prawa powrotu.
Najważniejsza była dla niego Ojczyzna
Z polityką Władysław Długosz związał się dość późno, bo w 1908 r., kiedy to wstąpił do Polskiego Stronnictwa Ludowego, po zdobyciu mandatu posła do Sejmu Krajowego we Lwowie. W latach 1911-1913 piastował urząd ministra rolnictwa w Wydziale Krajowym we Lwowie, a w latach 1911-1918 był posłem do Rady Państwa w Wiedniu, sdo 1914 roku sprawował funkcję ministra do ds. Galicji.
W parlamencie wiedeńskim, w ramach Sejmowego Koła Polskiego, współpracował Juliuszem Leo, Wincenty Witosem, Zygmuntem Lasockim, Włodzimierzem Tetmajerem.
16 sierpnia 1914 roku, Koło przekształciło się w Naczelny Komitet Narodowy jednoczący wszystkie ugrupowania i stronnictwa, które opowiedziały się za walką z Rosją. Na jego czele stanął burmistrz Krakowa Juliusz Leo, a jego zastępcą został Władysław Długosz. To dzięki niemu już 26 sierpnia 1914 r. w Gorlicach utworzono Powiatowy Komitet Narodowy z Komitetem Wojskowym, który przeprowadził werbunek i wstępne szkolenie ochotników do Legionów Polskich.
Dzięki finansowemu wsparciu Długosza udało się zebrać i w pełni wyposażyć 68 ochotników, którzy wyjechali do Krakowa, już 13 września 1914 roku.
Długosz, w czasie walk pod Gorlicami na przełomie 1914 i 1915 roku przebywał w Krakowie. Do Gorlic przyjechał pod koniec maja 1915 r.
Nadzorował inwentaryzację szkód wojennych na terenie powiatu gorlickiego. Zabiegał u rządu austriackiego o pomoc na odbudowę zniszczonych Gorlic. Był organizatorem spotkania 17 lipca 1915 r. przedstawicieli rządu austriackiego i oficerów sztabu generalnego Cesarstwa Austriackiego, na którym zapadła decyzja o budowie cmentarzy wojskowych, które wedle ustaleń miały powstawać za państwowe pieniądze, a stały się udręką dla ocalałej ludności ziemi gorlickiej. Mówił o tym Władysław Długosz podczas posiedzenia komisji wojskowej parlamentu austriackiego w 1917 r.
- Jakież uczucia muszą ogarniać ludność Galicji, gdy widzi, jak mało troszczy się rząd o żyjących, zakładając cmentarze wojskowe na gruntach włościańskich, nie pytając zgoła właścicieli o pozwolenie, nie dając im żadnych odszkodowań - grzmiał. - Kto się domaga zapłaty, tego brutalnie wyrzuca się za drzwi - oburzał się.
Opisywał, jak do budowy cmentarzy, robotnicy zabierali materiał z prywatnych lasów, nie pytając o pozwolenie i nie płacąc ani grosza.
- Otwiera się prywatne kamieniołomy, rekwiruje się furmanki potrzebne dla rolnictwa, a kto się opiera, tego się piętnuje jako nielojalnego, jako moskalofila - nawoływał Długosz.
Współtwórca Niepodległości Polski
Władysław Długosz wspólnie z pisarzem Włodzimierzem Tetmajerem opracowali i ogłosili rezolucję ,,O Wolnej, Niepodległej i Zjednoczonej Polsce, z dostępem do morza”. Rezolucja ta spotkała się z wieloma zastrzeżeniami konserwatywnych członków Koła Polskiego, którzy obawiali się tak otwartego i śmiałego postawienia sprawy. Rząd austriacki był wprost przerażony możliwością uchwalenia takiej rezolucji. Próbował skłonić go do jej wycofania.
To duże zaangażowanie się w sprawy narodowe odbiło się szerokim echem na ziemi gorlickiej, dlatego nic dziwnego, że 15 października 1918 r. został wybrany przez delegatów gmin powiatu gorlickiego na przewodniczącego Tymczasowej Powiatowej Rady Narodowej w Gorlicach. 2 listopada 1918 r. przyjął przysięgę od przedstawicieli wszystkich urzędów gorlickich i władz na wierność i posłuszeństwo rządowi w Warszawie.
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, był aktywny politycznie do 1926 r. Piastował godność senatora z listy PSL Piast. Po zamachu majowym w 1926 r. porzucił politykę i na powrót zaangażował się w pracę nafciarza.