Po dobrym meczu i pięciu bramkach zaaplikowanych przed tygodniem beniaminkowi z Głubczyc na jego boisku wydawało się, że Falubaz sięgnie po kolejne zwycięstwo i zacznie marsz w górę tabeli. Tym bardziej, że podejmował solidny zespół, ale typową ekipę środka. Tak się nie stało. Przyczyną były dwa koszmarne błędy obrony, która sprokurowała oba gole dla gości. Owszem, zawodnicy Stali byli nieco lepiej wyszkoleni technicznie, ale zielonogórzanie nadrabiali to ambicją i walecznością.
Zaczęło się dość optymistycznie. Wprawdzie spotkanie było wyrównane, być może goście mieli częściej piłkę, ale nic z tego nie wynikało. Falubaz spokojnie budował akcje czekając na tę, która da mu prowadzanie. Tak się stało w 33 min. Po wrzutce z prawej strony, obrońcy wybili piłkę, dostał ją Martins Ekwueme i płaskim, technicznym strzałem tuż przy słupku, umieścił ją w siatce.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień