Najbardziej renomowaną sądecką restaurację wybudowano na wysypisku gruzu z lat wojny. Architekt Paweł Dygoń, który lokal powiększył o hotel, przed laty grał tam na pianinie do tańca.
W tym roku restauracja Panorama organizuje swój pięćdziesiąty bal sylwestrowy. Przez minione pół wieku na trwałe wpisała się w historię Nowego Sącza. Także w dzieje polskiej gastronomii, dyplomacji, a nawet kultury.
Miłe dobrego początki
W marcu 1967 r. uroczyście otwierano w Nowym Sączu nową restaurację. Lokal o nazwie Panorama, usytuowany w samym centrum miasta na wysokiej dunajcowej skarpie, z której dobrze widać Beskid Sądecki i Tatry, miał zostać gastronomiczną wizytówką Sącza.
- Dorastałem w rejonie rynku, więc miejsce obecnej Panoramy pamiętam z czasów zanim ją wybudowano - wspomina Paweł Dygoń, ceniony sądecki architekt. - Tam wysypywano gruz uprzątany z ruin getta, które w styczniu 1945 roku wyleciało w powietrze z zamkiem, w którym okupanci mieli skład amunicji i materiałów minerskich.
Według Dygonia obiekt zaprojektowano bardzo awangardowo, jak na tamtą epokę. Ściana frontowa, cała ze szkła, zapewniała gościom niesamowite widoki. Było też sporo przestrzeni do tańca i ewentualnego prezentowania modnych wtedy programów artystycznych.
W pozostałej części tekstu przeczytasz:
- Czym przyciągała klientów Panorama?
- Czym była Panaorama w latach 60/70-tych?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień