Jutro do Zakopanego po raz piąty w ciągu półtora roku przyjedzie prezydent Polski Andrzej Duda. Głowa państwa ma wziąć udział w koncercie regionalnym. Jego twórcy taki gość się nie podoba.
Już jutro do Zakopanego po raz kolejny przyjedzie prezydent RP Andrzej Duda. Głowa polskiego państwa trzeci rok z rzędu (w tym drugi raz jako prezydent) weźmie udział w koncercie regionalnym „Dudaski Tłusty Czwartek”.
Okazuje się, że wizyta nie do końca odpowiada głównemu organizatorowi imprezy, znanemu zakopiańskiemu regionaliście - Janowi Karpielowi Bułecce.
Polityka zamiast muzyki
„Dudaski Tłusty Czwartek” to organizowana od 10 lat impreza, której pomysłodawcą jest Jan Karpiel Bułecka.
Ten zakopiański architekt, muzyk i regionalista potrafi grać na góralskim instrumencie zwanym dudami. Ta umiejętność jest w obecnych czasach rzadka, postanowił promować ten rodzaj muzyki. Co roku w ostatni czwartek karnawału spotyka się z innymi dudziarzami i wspólnie muzykują.
- Dotychczas „Dudaski” był imprezą regionalną skupiającą miłośników dud - mówi Karpiel Bułecka. Od dwóch lat to się jednak zmieniło co go mocno boli.
- Zamiast święta muzyki koncert jest miejscem manifestacji politycznej uważa. Zdaniem regionalisty stało się tak, od kiedy na tę imprezę zaczął przyjeżdżać prezydent RP Andrzej Duda. Polityka, który wtedy był jeszcze kandydatem na prezydenta, na koncert w 2015 r. przyprowadził burmistrz Zakopanego Leszek Dorula.
To miała być symboliczna wizyta, bo na imprezie dudziarzy nie mogło zabraknąć osoby o nazwisku „Duda”. Przyszły prezydent obiecał wówczas, że jeśli wygra wybory, to wróci za 1 2 miesięcy do Zakopanego. Tak też się stało i 4 lutego 2016 r. prezydent przyjechał na koncert. Wczoraj okazało się, że Dudy nie braknie też w br. Potwierdza to burmistrz Dorula.
Karpiel ma inne poglądy
Ten fakt zaskoczył Karpiela Bułeckę. - O tym, że będzie prezydent, powiedzieli mi dziennikarze - regionalista mówił w rozmowie z „Krakowską”. Nie krył, że to „nie jest fajnie, że jest to przed nim ukrywane”. Przypusza, że tak się stało, bo władze miasta wiedzą, że ma inne sympatie polityczne.
Karpiel Bułecka w wyborach 2014 r. poparł Bronisława Komorowskiego, a niedawno publicznie przeprosił Lecha Wałęsę za to, że górale go nie wspierają.
Najbardziej boli go fakt, że z powodu obecności prezydenta na zeszłoroczny koncert nie wpuszczono wielu widzów, którzy na „Dudaski Tłusty Czwartek” przychodzili od lat.
- Zamiast nich zaproszono „notabli”, a reszta widowni świeciła pustkami - mówi. - Może więc lepiej, by prezydent jednak nie przyjeżdżał? - zastanawia się
Dorula zaprosił Dudę
Tych słów nie rozumie Leszek Dorula, burmistrz Zakopanego.
- Jestem współorganizatorem imprezy, więc to ja zaprosiłem prezydenta - mówi. Uważa, że obecność Andrzeja Dudy to nobilitacja dla imprezy.
- Mam nadzieję, że pan Jan zachowa się w tej sytuacji dyplomatycznie. Ja też nie wszystkich polityków lubię, ale prezydenta trzeba szanować - przekonuje.
Dorula zapomniał jednak, że sam w przeszłości sam nie stosował się do swoich deklaracji.
W kwietniu 2014 r., gdy na Kasprowym Wierchu) był ówczesny prezydent Bronisław Komorowski, burmistrz się tam nie zjawił. Z włądz miasta nikt też nie poszedł na spotkanie z byłym prezydentem Lechem Wałęsą, jakie miało miejsce w grudniu ub.r.
- Nie wiem co zrobię w tej sytuacji - mówi Karpiel Bułecka. Być może w czwartek w ogóle się na koncercie nie pojawi. Ma w tym czasie mszę w intencji zmarłego niedawno taty. Nie będzie się specjalnie śpieszył z powrotem.
- Koncert niech poprowadzi ktoś inny - kończy. Kto go mógłby zastąpić, gdyby zbojkotował prezydenta? Większość podhalańskich dudziarzy nieoficjalnie powiedziało „Krakowskiej”, że staną po stronie zakopiańskiego kolegi.