Bo Karolina Kudłacz-Gloc pochodzi przecież z Wąbrzeźna!
Wczoraj cała Polska dopingowała szczypiornistki grające z zespołem Holandii. Ale w Wąbrzeźnie mecz przeżywano szczególnie. Dlaczego? Bo kapitan naszej ekipy Karolina Kudłacz-Gloc grę w piłkę ręczną zaczynała właśnie w Wąbrzeźnie.
Kibicowania uczą już najmłodsze dzieci
Piłka ręczna w Wąbrzeźnie jest bardzo popularna. Znaczące sukcesy na swoim koncie ma miejscowy klub Vambresia.
Karolina Kudłacz, jako dziecko była uczennicą Szkoły Podstawowej nr 3. Ukończyła w niej pierwsze trzy klasy.
Uczniowie tej placówki wczoraj na dużej przerwie nagrali filmik, w którym zachęcają wszystkich do dopingowania polskich piłkarek. Na potrzeby filmiku stworzono „strefę kibica”, w której uczniowie ubrani w biało-czerwone stroje zachęcali do kibicowania naszemu zespołowi.
- Mamy w szkole klasy sportowe. Dziewczęta uczą się gry w piłkę ręczną, a chłopcy w nożną. To również pomaga nam uczyć dzieci kibicowania od najmłodszych lat. Jeździmy na mecze naszej drużyny oraz kadry narodowej. A nasze szczypiornistki żyją tymi mistrzostwami od samego początku - mówi Małgorzata Taczyńska, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 3 w Wąbrzeźnie.
Dawni nauczyciele też kibicują Karolinie
Kciuki zaciskał przed telewizorem wczoraj Jarosław Rutko-wski, który był trenerem Karoliny do 1999 r. - Od samego początku było widać, że ta dziewczyna ma talent. Zawsze miała osobowość przywódcy i to widać też na boisku. Nadal mam kontakt z Karoliną. Oczywiście, nie dzwonię do niej teraz, żeby nie przeszkadzać w mistrzostwach, ale piszemy do siebie na Facebooku - mówi Jarosław Rutkowski. - Oczywiście, oglądam wszystkie mecze, w których gra Karolina.
Kciuki za swoją dawną uczennicę trzymała również Ilona Czarnecka, która uczyła Karolinę biologii . - Sport jest moją pasją. Chyba większą nawet niż biologia - mówi Ilona Czarnecka. - Oczywiście, że oglądam mecze, w których gra Karolina. Nadal mamy kontakt. Zawsze otrzymuję od niej m.in. życzenia świąteczne.