Rząd PiS nie dał pieniędzy na budowę S6 w regionie słupskim. Ekspresówka będzie z przerwą.
W zaktualizowanym właśnie przez rząd Beaty Szydło „Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023” (z perspektywą do 2025 r.) zabrakło miejsca dla dokończenia planowanej drogi ekspresowej S6 w regionie słupskim. Mimo że rząd PiS znalazł dodatkowo ok. 40 mld zł w ramach programu, to postanowił przeznaczyć je na drogi we wschodniej części kraju, m.in. te, które wejdą w skład międzynarodowej trasy Via Carpatia.
Z naszego punktu widzenia, czyli mieszkańców Pomorza Środkowego, najistotniejsza zmiana to wypadnięcie trzech odcinków drogi ekspresowej nr 6 z planu dróg, które są obecnie budowane, mają finansowanie i powstaną do końca 2023 roku. Akurat są to odcinki w naszym regionie. Mowa o drodze z Koszalina do Słupska, Słupska do Lęborka i od Lęborka do Trasy Kaszubskiej.
Zgodnie z obowiązującym do 12 lipca tego roku planem, uchwalonym i zmienionym, także dzięki naszej akcji zbierania podpisów, przez rząd Donalda Tuska, te odcinki drogi ekspresowej nr 6 miały być budowane w obecnym unijnym rozdaniu i zakończone do 2022 roku. Teraz oficjalnie wiadomo, że budowa nie rozpocznie się przed 2023 r.
To oznacza, że decyzje środowiskowe itd. stracą moc i trzeba będzie je uzyskiwać na nowo. W praktyce więc przez najmniej 8 lat ekspresowa szóstka będzie miała dziurę w środku w postaci 107,7 kilometra między Sianowem a Bożympolem. To wymienione wyżej trzy odcinki S6, w sumie mają one kosztować 3,8 mld zł.
Po obecnej zmianie rządowych planów nadal budowana będzie droga z Goleniowa do Sianowa, która ma być oddana do końca 2019 r. W tym roku zaś ma się zacząć i zakończyć w 2021 ekspresówka od Bożegopola do Trójmiasta.
Rząd zostawił furtkę w programie
W rządowym planie zapisano jednak, że z budowanych 118 odcinków dróg mogą być oszczędności (rząd ma 135 mld na te drogi) i zaoszczędzone pieniądze minister ma przeznaczyć na kolejne na liście odcinki. S6 w naszym regionie zajmuje miejsca 139., 140. i 141. wśród 158 odcinków dróg krajowych do zbudowania, które wymieniono w programie.
Pytania do unijnej komisarz
Przypomnijmy, w sprawie finansowania budowy S6, która jest w europejskiej sieci dróg i jest współfinansowana przez Unię Eurpejską, zadaliśmy pytania komisarz unijnej, m.in. czy można budować tylko część drogi i UE za to zapłaci? W lipcu w Słupsku była unijna komisarz Elżbieta Bieńkowska i obiecała uzyskać oficjalną odpowiedź. Dlatego, że to za jej obecności w polskim rządzie podjęto decyzję o budowie S6 ze Szczecina do Gdańska.
Komisarz zdziwiła się teraz, bowiem budowa niecałej drogi nie może przynieść zakładanych przed jej budową efektów: czasu przejazdu czy gospodarczych. Przedsiębiorcy z regionu słupskiego dokładnie to jej wytłumaczyli.
- Będę więc rzecznikiem w Komisji Europejskiej budowy tej drogi w całości - zapewniła nas komisarz Elżbieta Bieńkowska.
Bez S6 region słupski traci do Koszalina
Skutki wstrzymywania budowy ekspresówki w regionie słupskim już widać.
- W tym roku mieliśmy już siedem zapytań firm o lokalizacje w Słupskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Sześć z nich wybrało Koszalin (gdzie też jest ta strefa - dop. gh) ze względu na S6, której budowa jest tam zaawansowana - powiedział Mirosław Kamiński, prezes Pomorskiej Agencji Rzwoju Regionalnego w Słupsku.
Jak widać, odłożenie budowy na kilka lat, co planuje PiS, spowoduje wymierne straty gospodarcze, bo te firmy już w Słupsku się nie pojawią.
Polityka? Tak uważają samorządowcy
Brak budowy S6 w naszym regionie samorządowcy podsumowują: - To stricte polityczna zagrywka, by pokazać nam miejsce w szeregu. Ta decyzja oznacza dla naszego regionu stagnację na kolejne kilkanaście lat.
Ale liczne apele samorządów wysyłane do premier Beaty Szydło i nasza akcja coś wskórały: rząd jednak wybuduje 42 km Trasy Kaszubskiej od Gdyni do Bożegopola Wielkiego w powiecie wejherowskim. Nawet nie do Lęborka, jak wcześniej planowali poprzednicy, ale to i tak więcej niż wiosną zapowiadali ministrowie rządu PiS.
Trwa akcja zbierania podpisów za S6
Tak więc nie poddajemy się i nadal prowadzimy akcję zbierania podpisów za S6 na całym Pomorzu. W tym tygodniu trafiło do nas 600 kolejnych ze słupskiego starostwa, gdzie podpisywali się petenci.
Oficjalnie zaś plany rządowe PiS mówią, że ponad 110-kilometrowy odcinek w regionie słupskim zacznie być budowany dopiero po 2025. Ale jest furtka do decyzji ministra transportu.
Dlatego szukajcie naszych plakatów dotyczących akcji, a także druków i składajcie tam swoje podpisy, jeżeli uważacie, że nasz region potrzebuje drogi S6 od Szczecina aż do Trójmiasta. Cieszymy się jednocześnie z tego, że nasza akcja spotyka się z pozytywną reakcją ze strony naszych czytelników, mieszkańców regionu, a także ze strony tych, którzy mogą taką akcję rozpropagować. Na naszą prośbę odpowiadają firmy i instytucje, które chętnie zbierają podpisy u siebie, wśród swoich pracowników, klientów.
Na zgłoszenia czekamy pod adresem: aleksander. radomski@gp24.pl. Dostarczymy państwu niezbędne materiały. Jednocześnie czekamy na sygnały od tych, którzy zebrali już pewną liczbę podpisów - akcja trwa nadal, ale chętnie te zebrane podpisy od was odbierzemy. Dajcie nam tylko znać, gdzie mamy się zgłosić.
Dlatego też prowadzimy zbiórkę podpisów pod petycją do premier Beaty Szydło. Żądamy budowy drogi S6 w kształcie przyjętym w Krajowym Programie Budowy Dróg i Autostrad, czyli od Trójmiasta do Goleniowa. Nie zgadzamy się też na częściową, okrojoną realizację tak ważnej dla rozwoju całego regionu inwestycji. Na wasze podpisy czekamy w naszej redakcji w Słupsku przy ul. Pobożnego 19. Podpisy można również składać w placówkach Salusa, SOK-u, salonach meblowych VOX i Meble Expo oraz w starostwie. Petycja jest też dostępna w internecie pod adresem: gp24.pl/petycjas6.
Podpisy trafią do Kancelarii Premier Beaty Szydło.
Przypomnijmy, w 2014 roku w Warszawie podsumowaliśmy roczną akcję na rzecz powstania S6. W Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju wiceminister Rynasiewicz, odpowiadający za drogi w rządzie PO, z rąk Krzysztofa Nałęcza, redaktora naczelnego „Głosu”, odebrał podpisy osób popierających budowę drogi ekspresowej przez Pomorze. W ręce ministra trafiło niemal 46 tysięcy podpisów zbieranych w naszym regionie, od Szczecina po Lębork. Zbieraliśmy je od kwietnia ubiegłego roku. Wtedy rząd PO zmienił plan, liczymy, że rząd PiS też go zmieni.