Drobiazgi kultury. Bruegel i my
Szanowni Państwo, byłam w Polskiej Akademii Umiejętności na wykładzie Lecha Majewskiego - reżysera, pisarza, malarza, poety. I - jak się okazało - filozofa. Wykładowca nader interesująco opowiadał nam o twórczości Pietera Bruegela (starszego), niderlandzkiego malarza żyjącego w XVI wieku. Wspaniale interpretował jego dzieła, przybliżając nam to świetne malarstwo.
Nazwał Bruegela psychologiem, wynalazcą, filozofem. Sam również potraktował jego sztukę w iście filozoficzny sposób.
Może niektórzy z Państwa wiedzą, że Lech Majewski to autor znakomitego filmu „Młyn i krzyż”, który jest absolutnie wyjątkowym „ożywieniem” sceny, jaka rozgrywa się na obrazie Bruegela „Droga krzyżowa”, znajdującym się w Kunsthistorisches Museum w Wiedniu. Reżyser pracował nad tym filmem ponad trzy lata, i rezultat jest zachwycający! - czujemy, jakbyśmy znaleźli się wewnątrz obrazu.
Tak dogłębne poznanie czyjegoś dzieła, niemal zżycie się z nim, pozwoliło Majewskiemu wniknąć w świat malarza, lepiej poznać jego warsztat, zbliżyć się do jego myśli. Przekazywał je nam następnie ze znawstwem artysty, a równocześnie z zachwytem i podziwem widza.
Wśród tych myśli jedna zainteresowała mnie szczególnie. Zwrócił mianowicie uwagę na to, że w obrazach Bruegela sceny z głównymi bohaterami nie rozgrywają się z przodu dzieła, są raczej potraktowane przez malarza jak epizody: np. postaci Chrystusa w obrazie „Droga krzyżowa” trzeba się doszukiwać gdzieś na dalszym planie, a w słynnym „Upadku Ikara” z trudem można dostrzec znikające w morzu nogi chłopca.
Lech Majewski mówi, że w ten sposób Bruegel uświadamia nam, iż bardzo często nie dostrzegamy wokół siebie rzeczy o przełomowej wadze, ludzi wielkich, bohaterów. Że dla nas, żyjących „tu i teraz” ważne są przede wszystkim nasze codzienne, zwyczajne sprawy, ludzie idący obok, zachowania najprostsze, a nie wielkie dzieła, wielkie czyny wielkich postaci.
Pomyślałam: toż to pochwała życiowych drobiazgów, o których przecież z Państwem od dawna rozmawiam.
A jeśli zobaczycie Państwo, że gdzieś grany jest film „Młyn i krzyż”, koniecznie obejrzyjcie to wspaniałe dzieło obu filozofów.