Drawsko nie chce Ostrowic. Czołgi powinny pozostać
Drawsko Pomorskie nie chce przejąć gminy Ostrowice z długami.
W kilkunastostronicowym piśmie do premier Beaty Szydło burmistrz Marek Tobiszewski szczegółowo wyjaśnia powody, dla których Drawsko nie chce Ostrowic i zadaje wiele pytań. Wśród nich to najważniejsze: „Jakie jest prawne uzasadnienie niekorzystnej dla Drawska decyzji?”.
- 10 września rozpoczną się konsultacje z mieszkańcami, a my nie wiemy co mamy im powiedzieć. Jak wyjaśnić to, że będą musieli spłacać długi sąsiadów? - mówił Marek Tobiszewski podczas sesji Rady Miejskiej.
W tym tygodniu - już po zamknięciu tego wydania „Głosu Drawska” - burmistrz spotkał się w sprawie Ostrowic z przedstawicielami MSWiA. Natomiast 21 września na spotkanie z mieszkańcami przyjedzie do Drawska rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar.
My również, już dwa tygodnie temu, pytaliśmy wojewodę zachodniopomorskiego Krzysztofa Kozłowskiego o Ostrowice. Ponieważ podczas wcześniejszego spotkania z mieszkańcami wojewoda obiecywał, że Drawsko nie poniesie kosztów przejęcia Ostrowic zapytaliśmy, kto spłaci długi gminy. Zapytaliśmy również o wybory: kiedy się odbędą, jak wyglądał będzie podział mandatów w radzie. Kolejne pytania dotyczyły konsultacji społecznych: jeżeli mieszkańcy będą przeciwni przejęciu Ostrowic, to czy władze to uwzględnią. Odpowiedź, jaką otrzymaliśmy od rzecznika prasowego wojewody, żadnych wątpliwości nie wyjaśniła.
Zdaniem wojewody rozmawianie o wyborach w sytuacji, gdy MSWiA dopiero wystąpiło do gmin Ostrowice i Drawsko o opinie, jest przedwczesne. W sprawie spłaty długu wojewoda wystąpił do MSWiA z wnioskiem o stworzenie - we współpracy z ministrem finansów - programu wsparcia gminy Drawsko, która będzie musiała przejąć zadłużenie Ostrowic. A co do opinii mieszkańców, to „zauważyć trzeba, że opinię wydaje rada gminy, która nie jest związana wynikiem konsultacji, opinia rady może się zatem różnić od opinii mieszkańców, ponadto, opinia rady nie jest dla Rady Ministrów wiążąca“. Jak rozumieć taką odpowiedź? Chyba tak: Wy tam sobie róbcie konsultacje, a my i tak zrobimy po swojemu.
Impas w sprawie czołgów
Sprawa Ostrowic to nie jedyny temat, jakim radni zajmowali się na sesji. Znów stanęła sprawa drawskich czołgów - pomnika, który zdaniem IPN powinien zostać zlikwidowany, bo jest symbolem komunizmu i systemu totalitarnego. Innego zdania są mieszkańcy, radni i władze samorządowe Drawska. Ich zdaniem pomnik powinien pozostać na swoim miejscu. Oczekiwanych rezultatów nie przyniosły rozmowy w sprawie przejęcia drawskiego pomnika przez Muzeum Wału Pomorskiego w Wał-czu.
Okazało się, że nawet po przejęciu czołgów przez muzeum, IPN i tak może zażądać, by pomnik rozebrano. Burmistrz Marek Tobiszewski poinformował radnych, co w sprawie czołgów zamierza zrobić. - Przystępujemy do remontu cokołu, na którym stoją czołgi. Do połowy października, a więc do czasu, gdy wejdzie w życie znowelizowana ustawa o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego, my usuniemy wszystkie napisy i symbole. Może wtedy IPN odpuści. Jest to droga „na skróty” i nie wiem, czy w dobrym kierunku, ale coś przecież musimy z tym zrobić - powiedział.
Radni pytali o piłkę nożną
Radni pytali burmistrza Tobiszewskiego, w jaki sposób będzie funkcjonowała Akademia Piłkarska, w której trenować ma piłkarska młodzież. Wiadomo już, że Drawa nie otrzyma drugiej transzy dotacji, a ponadto będzie musiała zwrócić pierwszą transzę w wysokości 100 tys. zł, która wykorzystana została niezgodnie z przeznaczeniem. Pieniądze, ale tylko 63 tys. zł, trafią do Akademii Piłkarskiej. Do końca roku blisko 200 młodych zawodników pod okiem trenerów będzie uczestniczyło w zajęciach.
Na sesji pojawił się Andrzej Kowalik, prezes Sokoła Suli-szewo. Ta drużyna przed rokiem awansowała do okręgówki i jest obecnie jedynym zespołem seniorów, który reprezentuje gminę Drawsko w rozgrywkach organizowanych przez Zachodniopomorski Związek Piłki Nożnej. Prezes prosił o zwiększenie dotacji dla klubu, który do tej pory otrzymywał 20 tys. zł rocznie. Po awansie do wyższej ligi koszty wzrosły i obecnie klub potrzebuje na działalność około 32 tys. zł. Burmistrz Tobiszewski obiecał dodatkowe 8 tys. zł, co nie zadowoliło prezesa Kowalika. - Drawa otrzymywała z budżetu 200 tys. zł rocznie. My mamy ochłapy z pańskiego stołu - powiedział. -
Burmistrz Zbigniew Ptak był na sesji
Na sesji pojawił się zawieszony w obowiązkach burmistrz Drawska Pomorskiego Zbigniew Ptak, któremu Prokuratura Okręgowa w Szczecinie postawiła niedawno zarzuty związane z przekroczeniem uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i osobistej. Burmistrz nie zabierał głosu. Był tylko przez chwilę. Sportowcy ze Stowarzyszenia „Rufian” podziękowali mu za pomoc w zorganizowaniu wyjazdu na Mistrzostwa Europy w sportach siłowych, z których przywieźli worek medali. Przed opuszczeniem sali burmistrz obiecał „Głosowi“, że wkrótce wyjaśni wszystkie niejasności i odniesie się do stawianych mu zarzutów.