Krośnieński projekt rewitalizacji dolnej części miasta nie znalazł się w najlepszej 20-tce. Tym samym gmina nie otrzyma dodatkowych pieniędzy, które mogłyby pomóc w realizacji zadania. Co dalej?
Urzędnicy starali się jak mogli, dbali o każdy szczegół, jednak było to za mało, aby poradzić sobie w ostatnim etapie konkursu, organizowanym przez Ministerstwo Rozwoju.
Krosno Odrzańskie znalazło się poza pierwszą 20-tką. Zwycięskie samorządy dostaną w sumie 43 miliony złotych na swoje projekty. Czy to oznacza, że plany zmodernizowania Dolnego Miasta upadną?
Wielu mieszkańców cieszyło się na wieść, że do dolnej części miasta wróci życie. - Widziałam te plany i byłam pod wrażeniem. Będę pod jeszcze większym, jeśli uda się je zrealizować. Tylko, że teraz, jak nie ma pieniędzy, łatwe to nie będzie - mówi Krzysztof Kalas. - W całym mieście jest sporo do zrobienia i trzeba do tego ogromnych pieniędzy, więc nie jestem pewna czy należy tak się skupiać na dolnej części Krosna - stwierdza Katarzyna Lech.
Kolejny mieszkaniec, Tomasz Urbański komentuje decyzje ministerstwa.
- Ciężko jest jednoznacznie stwierdzić skąd taka decyzja „góry”. Układy polityczne rządzą teraz każdą sprawą, jak choćby zmiana nazwy powiatu. Uważam, że samorząd był dobrze przygotowany, jednak trzeba pogodzić się z tym, że nie został doceniony - mówi Urbański.
Najważniejsze jest jednak to, że Krosno Odrzańskie nie zamierza zrezygnować z planów rewitalizacji. Jedynie czas trwania poszczególnych działań się wydłuży, ponieważ trzeba szukać pieniędzy z zewnątrz. - Cieszy mnie, że urząd się nie poddaje, ponieważ modernizacja dolnego Krosna to bardzo ważna sprawa - dodaje Tomasz.
Jak sprawę komentują w urzędzie?
- Spoglądając na listę zwycięzców, to dominują duże miasta, o ogromnym potencjale jak Warszawa czy Wrocław. Trudno w tym momencie rozstrzygać, dlaczego nasz projekt się nie załapał. Nie ma jeszcze dostępnej dokładnej oceny naszego wniosku. Być może dlatego, że nasz projekt nie znalazłby zastosowania w innych miastach. A chodziło właśnie o przygotowanie najbardziej uniwersalnego planu. Być może też nasz projekt po prostu zakładał zbyt duży nakład pieniężny (do pozyskania było maksymalnie 5 mln zł). Na cały program miało zostać wydane ok. 70 mln złotych, jednak ostatecznie rozdysponowane zostanie tylko 47 mln zł, ponieważ w pierwszej 20-tce znalazły się prace małe, kosztujące ponad 1 mln złotych - mówi wiceburmistrz Grzegorz Garczyński.
Krośnieński urząd się jednak nie poddaje
Zastępca podkreśla, że działania, dotyczące rewitalizacji zaczęły się już kilka lat temu, zanim jeszcze w ogóle mówiono o konkursie. - Te pieniądze tylko pomogłyby nam przyspieszyć działania, związane z pracami dokumentacyjnymi. Teraz musimy ich szukać gdzie indziej - wyjaśnia. Gmina złożyła wniosek do urzędu marszałkowskiego o pozyskanie 100 tys. zł na dalszy rozwój programu rewitalizacji.
Chociaż Krosno nie otrzymało dotacji, to w konkursie osiągnęła bardzo wiele.
Na początku swoje propozycje składało aż 240 samorządów. Projekt stolicy powiatu zakwalifikował się do następnego etapu, gdzie znalazło się 57 miast i gmin. - Odbywały się też warsztaty, z których wynieśliśmy wiedzę i doświadczenie, z których skorzystamy w przyszłości - zaznacza Garczyński.