Dorośli jak dzieci kłócą się w Kędzierzynie o śmieci
W Kędzierzynie-Koźlu pogrozili podwyżkami za złą segregację odpadów. Teraz mieszkańcy grożą mieszkańcom.
Związek międzygminny „Czysty Region” zajmuje się gospodarką śmieciową w Kędzierzynie-Koźlu. W tym mieście większość wspólnot mieszkaniowych zadeklarowała, że chce płacić niższe opłaty za wywóz śmieci, czyli 12,5 zł od osoby.
Warunek był jednak taki, że mieszkańcy będą je sortować (za zmieszane odpady należy się 20 zł).
Pracownicy „Czystego Regionu” już wcześniej zauważali, że segregacja nie jest jest jednak prowadzona należycie.
Mieszkańcy do pojemników na odpady zmieszane wrzucali szkło i papier, które powinny trafić od oddzielnych koszy.
Nierzadko do wydzielonych pojemników na szkło trafiały plastiki itd. W efekcie poziom recyklingu za zeszły rok wyniósł zaledwie 21 procent.
„Czysty Region” powiedział dość i rozpoczął kontrole na osiedlach. Przeprowadzono ich już 300. W efekcie na 200 koszach na śmieci pojawiły się specjalne nalepki ostrzegawcze. Na niektórych blokach rozwieszono także listy do mieszkańców z ostrzeżeniem, że jeśli dalej będą lekceważyć zasady segregacji śmieci, stawka wzrośnie do 20 zł.
W wielu wspólnotach mieszkaniowych zawrzało. – Jeden sąsiad publicznie ogłosił, że jak mu podniosą opłaty, to on się „rozliczy” z tymi, przez których będzie musiał więcej płacić – opowiada mieszkaniec ulicy Koszykowej.
– Doszło do tego, że sąsiedzi podpatrują, kto co niesie do śmietnika, zdarzają się utarczki słowne – mówi inny mieszkaniec osiedla Pogorzelec. – Boję się, że dojdzie do bójek.
Przewodniczący „Czystego Regionu” Krzysztof Ważny tłumaczy, że na razie żadnej wspólnocie nie podniesiono opłat. – Ale prowadzimy akcję informacyjną, spotykamy się z przedstawicielami wspólnot, tłumaczymy, że należy segregować tak, jak się umówiliśmy.
Przewodniczący dodaje, że jego pracownicy nie są bardzo skrupulatni i nie pouczają tych wspólnot, w których ktoś
sporadycznie pomyli się i wrzuci plastikową butelkę do pojemnika ze szkłem.
– Ale jeśli połowa odpadów jest innego rodzaju, to już interweniujemy – wyjaśnia Krzysztof Ważny.
Podkreśla również, że podniesienie opłat do 20 zł problemu nie rozwiąże, bo jeżeli mieszkańcy już na wczesnym etapie nie będą segregować śmieci, to w przyszłości opłaty mogą zostać jeszcze bardziej podniesione. Unia Europejska wymaga bowiem, aby poziom recyklingu i przygotowania do ponownego użycia surowców takich jak papier, szkło, tworzywa sztuczne i metal wynosił 50 procent.
W Opolu takiego problemu nie ma. – Nasza instalacja jest w stanie oddzielać odpady nawet po zmieszaniu, więc u nas ten poziom recyklingu jest zadowalający – mówi Michał Korzeluch, kierownik Regionalnego Centrum Gospodarki Odpadami.