Długie warkocze dostają drugie życie [wideo]
W Golubiu-Dobrzyniu przekazujemy włosy na peruki dla kobiet po chemioterapii.
W Golubiu-Dobrzyniu podsumowano pierwszą edycję charytatywnej inicjatywy na rzecz kobiet po chemioterapii. W Rypinie trwają przygotowania do drugiej edycji.
Akcja ma zasięg ogólnopolski. Organizuje ją fundacja Rak'n'Roll. W Rypinie była prowadzona wiosną ubiegłego roku. Pilotowało ją Stowarzyszenie Osób Działających na Rzecz Ludzi Niepełnosprawnych RAZEM przy pomocy burmistrza Rypina Pawła Grzybowskiego, który został patronem akcji. Wzięło w niej udział osiem salonów fryzjerskich. Na zmianę fryzury i przekazanie swoich włosów na peruki zdecydowało się 108 uczestników. Zebrano 178 metrów włosów, które ważyły 6 kg. Pozyskano 643 warkocze. Salony fryzjerskie w ramach akcji strzyżenie oferowały bezpłatnie. Zgłosiły się nawet różne instytucje, oferujące drobne upominki dla uczestników akcji. Rypińskie stowarzyszenie zdecydowało, że przeprowadzi drugą edycję akcji. Ruszy ona 1 kwietnia. Patronatem objął ją burmistrz i starosta. Przedsięwzięcie obejmie nie tylko Rypin, ale cały powiat. Przedstawiciele stowarzyszenia aktualnie nawiązują współpracę z salonami, które wezmą udział w przedsięwzięciu. Chętnych nie brakuje. Niektóre zakłady, jak np. U Reni, cały rok, niezależnie od akcji, wykonują cięcia na peruki.
Inicjatywę „Daj Włos” ochoczo wsparli też mieszkańcy Golubia-Dobrzynia. Była ona prowadzona jesienią. Stowarzyszenie Fabryka Kultury podsumowało jej przebieg.
- W Golubiu-Dobrzyniu oddało włosy 125 osób. Piękna liczba, która wywołuje uśmiech na naszych twarzach. Włosy zostaną dokładnie oznaczone i przesłane na adres fundacji RAK'n'ROLL, która następnie przekaże je do perukarni w celu wykonania peruk. Dziękujemy serdecznie wszystkim osobom, które oddały swoje włosy dla chorych kobiet, a także salonom i fryzjerom za pomoc i podjęcie się współpracy. Jesteście wspaniali – informują Aleksandra Felczak i Dominika Piotrowska.
Choć akcja w naszym mieście się zakończyła, to absolutnie nie oznacza, że nie można oddać włosów. Za pół roku, za rok - zawsze można oddać, spakować w kopertę i samemu wysłać do Fundacji Rak'n'Roll w Warszawie.
- Jestem przykładem osoby, która zetnie i odda włosy dla dla chorych kobiet, po ślubie. Pomóc można zawsze. Liczy się każdy oddany włos. Nam odrosną! Chorym kobietom dodadzą odwagi i chęci do walki z chorobą - mówi Aleksandra Felczak.
Akcja Daj Włos w Golubiu-Dobrzyniu służyła nie tylko bezpośredniej pomocy, ale także edukacji. Prowadzona była przez 12 salonów w Golubiu-Dobrzyniu i jeden w Toruniu.
- Najważniejsze jest budowanie świadomości ludzi, aby wiedzieli, że włosy nie muszą trafić do kosza, a można je przekazać na peruki dla kobiet po chemioterapii. Z 12 salonów tylko dwa wcześniej ścinały włosy na peruki. Teraz już wszystkie wiedzą jak to robić – mówi Dominika.
Wśród osób, które oddały włosy są kobiety, mężczyźni i dzieci. Część, jak koordynatorka akcji Dominika Piotrowska, zdecydowała się na zmianę fryzury. Byli jednak i tacy, którzy wyciągnęli z szuflad warkocze obcięte wiele lat temu. Paulina Łukasik na akcję przekazała swoje włosy obcięte 21 lat temu i starannie od tego czasu przechowywane. Warkocz Kasi Włodarczyk miał 55 cm i leżał w kopercie ponad 10 lat.
Przypomnijmy, ze minimalna długość włosów, które mogą zostać przekazane fundacji, to 25 cm. Fundacja Rak'n'Roll współpracuje z firmą robiącą peruki. Są one tylko częściowo refundowane przez NFZ. Stąd pomysł rozdawania ich za darmo przez warszawską fundację.