16-latek usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Po tym, jak zadał ojcu cios nożem, ten wylądował w szpitalu. Wiadomo jednak, że w domu doszło do bójki.
Do dramatu w tym aleksandrowskim domu prawdopodobnie by nie doszło, gdyby rodzice pogodzili się z lipcową decyzją miejscowego sądu rodzinnego. Ten, od lat dobrze znający chłopca i jego rodziców, skierował go młodzieżowego ośrodka wychowawczego.
Aresywny, z kłopotami
- Nastolatek tam nie trafił, bo od decyzji odwołali się rodzice - mówi Halina Kołodziejska, prezes Sądu Rejonowego w Aleksandrowie i sędzia III Wydziału Rodzinnego i Nieletnich. To z jej ust 7 sierpnia nastolatek usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa ojca.
Dlaczego sąd uważał, że chłopak powinien trafić do ośrodka? Wskazywał na to ciąg zdarzeń z ostatnich lat. Aleksandrowski sąd rodzinny wielokrotnie pochylać musiał się w ich trakcie nad nastolatkiem. - Postępowania dotyczyły jego demoralizacji na różnych polach, zgłaszanej przez szkołę agresji wobec innych uczniów, poważnych problemów z realizacja obowiązku szkolnego - wylicza sędzia Halina Kołodziejska.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień