Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej nie potrafi podać, kiedy powalone drzewa zostaną usunięte.
Mieszkańcy Starego Miasta w Oświęcimiu alarmują, że w korycie Soły leżą wielkie korzenie, połamane konary drzew a nawet całe drzewa. W razie kolejnego dużego stanu rzeki będą spiętrzać wodę i powodować podtopienia, a co gorsza, gdy woda porwie je dalej, stanowić zagrożenie dla mostu Piastowskiego oraz wszystkich innych na trasie Soły i Wisły. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Krakowie problemem wcale się nie przejmuje.
- Teraz wystarczy dwa - trzy dni opadów w górach, a Soła zaraz u nas rośnie w oczach. W tym roku dwa razy ogłaszano w mieście stany alarmowe - mówi Roman Kołodziejczyk, mieszkaniec Oświęcimia. - Woda wylewa się właśnie tutaj na bulwarach, gdzie są te połamane drzewa i na Kamieńcu - dodaje.
Tym bardziej powinno się szybko oczyścić koryto rzeki, bo na wiosnę znów może nadejść wysoka fala i zalać cały teren.
Zdaniem Mariusza Kamińskiego, innego oświęcimianina, to miejsce jest newralgiczne, bo tutaj do Soły wpada także potok Klucznikowski, który w przypadku wysokiej wody w Sole cofa się i powoduje dodatkowe podtopienia.
W pozostałej części tekstu przeczytasz:
- Jakie konsekwencje mogą powodować powalone drzewa?
- Jak tłumaczy się Zarząd Gospodarki Wodnej?
- Czy jest szansa na usunięcie drzew?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień