Dla kogo pieniądze za hałas z lotniska? Pierwszy krok po odszkodowanie
Strefy obszaru ograniczonego użytkowania wokół gdańskiego lotniska ciągną się od okolic Szkoły Podstawowej nr 8 na gdańskim Chełmie przez Wzgórze Mickiewicza, północną Zabornię, tzw. nową Morenę (okolice ul. Bulońskiej i Myśliwskiej), północne Kokoszki, Firoga, Bysewo i Rębiechowo aż po gminę Przodkowo.
Prawnicy przekonują, że ich mieszkańcy (a chodzi o prawie 7 tysięcy działek) liczyć mogą na wysokie odszkodowania, ale instytucje publiczne nie wyrywają się do informowania o tym obywateli.
- Organizowałem dwa informacyjne spotkania z prawnikami jesienią i zimą. Zainteresowanie było duże, bo - jak na nasze niewielkie osiedle - za każdym razem sala była pełna i przychodziło około 30 osób. Poza tym później wielu pytało o efekty, więc relację ze spotkania wywiesiłem w naszej gablocie. Znam kilka osób, które już złożyły wnioski, ale zawsze mówiłem mieszkańcom, że to ich wolna wola i powinni podchodzić do takich zagadnień ostrożnie, bo prawnicy wiele obiecują, ale jak będzie, tego nie wiemy - zastrzega Krzysztof Knitter, przewodniczący zarządu Rady Dzielnicy Wzgórze Mickiewicza. - Informacji na temat odszkodowań brakuje, a władze miasta nie rozgłaszają ich z oczywistych względów.
5 złotych 20 groszy kosztuje list polecony, czyli pierwszy krok po odszkodowanie - mówi prawnik
Zobowiązany do wypłaty ewentualnych odszkodowań Port Lotniczy Gdańsk sp. z o.o. to firma, w której udziały posiadają województwo pomorskie, Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze” i właśnie gmina miasta Gdańsk. Prezydent Paweł Adamowicz, do którego apel o kampanię informacyjną skierowała zajmująca się odszkodowaniami za hałas z Rębiechowa adwokat Maja Gidian, przez zastępcę poinformował, że przekazał pismo zainteresowanym radom dzielnic i „zamieścił na tablicy ogłoszeń urzędu”. Magistrat jako właściwego adresata tego typu apeli wskazał marszałka województwa pomorskiego.
- Nie wiem, czy w interesie miasta jest promowanie prywatnych kancelarii prawnych - mówi Magdalena Skorupka-Kaczmarek, rzecznik prezydenta, pytana, dlaczego magistrat odrzucił apel (w którym prawnik proponowała m.in., że sama poprowadzi bezpłatny cykl spotkań z gdańszczanami).
- Liczne zapytania, kierowane zarówno pisemnie, jak i telefonicznie do tutejszego urzędu przez kancelarie prawne oraz mieszkańców wskazują na to, że wiedza na temat obszaru ma charakter powszechny - twierdzi Małgorzata Pisarewicz, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego. Zaznacza, że zgodnie z Prawem ochrony środowiska, obszar ograniczonego użytkowania określony został w uchwale Sejmiku Wojewódzkiego opublikowanej w Dzienniku Urzędowym Województwa Pomorskiego oraz na stronie Biuletynu Informacji Publicznej.
Na nieczytelne mapki załączone do uchwały i brak rzetelnej informacji dla mieszkańców skarżyli się radca prawny Tomasz Nadratowski z Kancelarii Nadratowski Law Firm i dr mec. Michał Strzelbicki z kancelarii Eventum - szukający klientów wśród chętnych na odszkodowania z gdańskiego lotniska. Gdy po raz ostatni pisaliśmy o sprawie - 3 tygodnie temu obaj zwracali też uwagę, że czas ucieka.
- Najważniejsze, aby mieszkańcy do 30 marca 2018 roku zgłosili swoje roszczenie odszkodowawcze - podkreśla również mec. Maja Gidian, która wspomina, jak w ostatnim dniu składania wniosków o odszkodowania związane z hałasem z Portu Lotniczego im. Chopina na warszawskim Okęciu przedstawiciele kancelarii prawnych przynosili na pocztę worki pełne wezwań do zapłaty od swoich klientów.
I dodaje: - Zgłoszenie roszczenia musi polegać co najmniej na wysłaniu wezwania do zapłaty na adres portu lotniczego. W wezwaniu do zapłaty należy podać kwotę dochodzonego odszkodowania oraz wskazać rachunek bankowy, na który odszkodowanie ma zostać wpłacone. Kwotę wyliczyć pomoże rzeczoznawca z zakresu szacowania wartości nieruchomości, którego opinia kosztuje około tysiąca złotych, można też samodzielnie wskazać odpowiedni procent wartości nieruchomości - z doświadczenia wiem, że najwyższe odszkodowania wynosiły około 25 procent i ważne jest, by nie podawać zbyt niskiej sumy, bo tę zbyt wysoką w najgorszym razie „skoryguje” sąd. Takie wezwanie do zapłaty każdy może sporządzić samodzielnie, a jego wysyłka kosztuje 5 złotych 20 groszy - tyle co znaczek na list polecony.
Tymczasem Port Lotniczy Gdańsk uspokaja, że „ma zdolność do obsługi ewentualnych roszczeń”.