Dla Anny Nowak-Ibisz najważniejszy jest syn Vincent
W dzieciństwie szybko musiała się nauczyć samodzielności. To pomogło jej zostać wiele lat później „Panią Gadżet”. Nie uchroniło jednak przed nieudanym małżeństwem.
Kilka lat temu szefowa programowa stacji TVN Style zwróciła uwagę, że jej koleżanka ma słabość do domowych gadżetów. Chętnie je kupuje – i w pomysłowy sposób wykorzystuje przy różnych okazjach. „Ile ja się od ciebie uczę” – powiedziała do niej. I wpadła na pomysł, aby stworzyć dla koleżanki program, w którym będzie prezentować tego rodzaju przydatne wynalazki. Tak narodziła się „Pani Gadżet”, w którą wciela się Anna Nowak-Ibisz. Dziś program ma już kolejny sezon, a nawet odsłonę dla dorosłych – „Pani Gadżet erotycznie”.
- Staram się opowiadać o gadżetach babskich, jeśli są fajne depilatory, odkurzacze, sprzęty AGD, specjalistyczne kremy, rzeczy na biwak, rowery, kurtki zimowe, narty to jest to wszystko dla nas kobiet szalenie interesujące. Bardzo często dostaję SMS z pytaniem: Gdzie ja to wszystko mogę kupić, co pokazywałaś?”. Stałam się skrzynką kontaktową dla kobiet, które poszukują różnych gadżetów – śmieje się w „I Magazine”.
Jej dzieciństwo nie było szczęśliwe. Kiedy miała siedem lat, rodzice się rozstali. Mama wyprowadziła się i zostawiła córkę z tatą. Mało tego: potem poważnie zachorowała i zmarła, gdy Ania miała jedenaście lat. Tata dwoił się i troił, by zastąpić córce mamę. Dziewczynka mocno przeżyła wszystkie te trudne doświadczenia. Niespecjalnie dobrze się uczyła, za to od małego lubiła pisać i fotografować. Dlatego to ona dokumentowała wszystkie rodzinne uroczystości.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień