Demokracja chroni Polaków [FELIETON JERZEGO WITASZCZYKA]
W Niemczech jest coraz więcej zachorowań na gruźlicę - alarmuje „Die Welt”. 74,3 proc. chorych to imigranci głównie z Somalii, Erytrei, Afganistanu, Syrii.
Wraz z nimi pojawiają się szczepy choroby odporne na leczenie. Tu przypomnijmy: w 2015, kiedy Bruksela usiłowała nam wcisnąć tysiące „uchodźców”, Jarosław Kaczyński ostrzegał, że mogą przywlec nieznane choroby. Andrzej Celiński uznał, że to język nazizmu. A skoro wróciliśmy na rodzimy grunt, zauważmy, że nie wiadomo, ilu naprawdę mamy w Polsce gruźlików. Do lat 90. minionego wieku obowiązywały coroczne prześwietlenia klatki piersiowej, ale nasi władcy uznali je za zbędne. Zapewne wyszli z założenia, że sam ustrój demokratyczny skutecznie chroni Polaków przed gruźlicą i innymi chorobami płuc.