Dawidowi za zabicie wujka grozi 25 lat więzienia
W czwartek, 14 kwietnia w zielonogórskim sądzie okręgowym przedstawiciele prokuratury i obrony wygłosili mowy końcowe w procesie 23-latka.
Dawid L. zabił wujka Jerzego z zimną krwią. Dokładnie zaplanował zabójstwo. Chrzestnego udusił plastikową opaską. Miał też młotek - na wszelki wypadek, gdyby musiał dobić ofiarę, która opiekowała się nim od dziecka. Po wszystkim ciało ukrył w szambie, wypił dwa piwa i siadł przed komputerem. Brał też udział w poszukiwaniach Jerzego...
A rodzina zaginięcie 59-letniego Jerzego M., mieszkańca maleńkiego Olszyńca w powiecie żarskim, zgłosiła 20 czerwca ub.r. Sześć dni później odkryto zwłoki mężczyzny w nieużywanym szambie na posesji ofiary. 27 czerwca Dawid przyznał się do zbrodni.
Dlaczego zabił?
Podczas procesu pojawiło się kilka wątków. Jednym z nich miało być rzekome molestowanie Dawida przez wujka, ale nie zostało to potwierdzone. Kolejnym wątkiem było nadużywanie alkoholu przez zamordowanego wujka i rozpijanie ojca Dawida. Wujek miał niszczyć drzewka na posesji czy też „robić śmietnik wokół domu”. To relacja oskarżonego.
Dawid L. wszystko zaplanował. Udusił wujka plastikową opaską. Ciało ukrył w szambie
Świadkowie mówili zupełnie co innego. Jerzy M. był bezdzietnym kawalerem. Dawid i jego siostra byli dla niego oczkiem w głowie. Zabierał dzieci nad wodę, kupował słodycze. Dbał od samego początku traktując jak swoje dzieci. Kłopoty zaczęły się, kiedy Dawid i siostra dorośli. - Wujek jednego razu zapytał mamę, dlaczego oni go tak nienawidzą? - mówił świadek. Pożyczał im pieniądze, których nie zwracali. W końcu doszło do tragedii.
Zielonogórski sąd w czwartek zamknął przewód sądowy. Prokurator w mowie końcowej zażądał dla Dawida L. kary 25 lat więzienia. Przy czym jedyną okolicznością łagodzącą było przyznanie się do winy oskarżonego.
Oskarżony próbował popełnić w celi samobójstwo. Zdaniem prokuratora, był to element gry, którą prowadzi Dawid L., by dostać jak najniższy wyrok. Tak samo jak fakt nieudzielania odpowiedzi podczas badania psychologicznego. Co w rezultacie skończyło się obserwacją Dawida przez biegłych psychiatrów. - Nie wyraził skruchy za to, co zrobił - mówił prokurator, który mimo wszystko nie zażądał dla Dawida najwyższej kary - dożywotniego więzienia.
Obrońca Dawida w mowie końcowej zaznaczała, że nie ustalono, dlaczego oskarżony zabił wujka. Zwracała uwagę na to, że zastanawiające jest to, dlaczego osoba, która nie wyraża agresji, zabija bliskiego mu wujka. Dodała, że wyrażał on skruchę po swoim czynie. Obrońca podkreśliła, że próba samobójcza Dawida była nieudana, bo współwięzień w porę się obudził.
Dawid powiedział, że wie, co zrobił i musi ponieść konsekwencje. Starał się wyjaśnić, że po odsiedzeniu wyroku nie będzie chciał wrócić do więzienia i nie będzie szukał zemsty. Poprosił sąd o możliwie najniższy wymiar kary.
Autor: Piotr Jędzura