Dariusz Kaszowski, trener Rawlplug Sokoła Łańcut: Wisła pokazała, że ma patent na drużyny z czołówki
- Złapaliśmy jakiś dołek względem skuteczności - mówi Dariusz Kaszowski, trener Rawlplug Sokoła Łańcut.
Panie trenerze, chyba można powiedzieć, że jednak dzisiaj wynik niespodziewany.
Z jednej strony tak, ale z drugiej, Wisła pokazuje ma patent na zespoły z czołówki. Uczulałem przed meczem mój zespół na to, że Wisła to jest bardzo trudny i niewygodny rywal i to się w tym meczu potwierdziło Dzisiaj myśmy tej końcówki nie „dowieźli”. Było bardzo blisko, ale jednak powrót naszego zespołu nie zakończył się sukcesem. Liczyłem na dogrywkę, ale wyszło jak wyszło.
Szwankowała dzisiaj trochę skuteczność - zwykle lepiej to wyglądało.
Zgadza się - mamy 27% skuteczności za trzy punkty, 57% za dwa czyli nie tak źle, ale 74% z rzutów osobistych i właśnie tej skuteczności i tej za trzy punkty zabrakło w decydujący momentach tego spotkania. Zwłaszcza widać to było w pierwszej kwarcie - mieliśmy 12 rzutów z czystych pozycji i tylko 3 celne. Złapaliśmy jakiś dołek względem skuteczności, przegrywamy już drugi mecz właśnie przez to. Na treningach nic na to nie wskazywało. Nie spodziewałem się, że będzie aż tak słabo w tym elemencie.
Wisła mocno i dobrze zaczęła - to też miało znaczenie?
Na pewno - uwierzyli w to, że mogą w tym meczu powalczyć o zwycięstwo. Walczyli i wierzyli do samego końca i na pewno należą im się wielkie brawa.
W dalszej części rozmowy m. in. o:
- głównych przyczynach porażki z Wisłą
- poprzednim meczu w Wałbrzychu
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień