Dąbrowa Górnicza: miasto chce dać ludziom wodę za darmo! To nie żart. Ale wojewoda się sprzeciwił
W Dąbrowie Górniczej mieszkańcy zapłacą w 2018 roku za wodę i ścieki mniej, bo radni zgodzili się na zwiększenie dopłat z budżetu miejskiego. Jak się okazało, plan miasta był jednak zupełnie inny. Woda miała być za darmo, jednak nadzór prawny wojewody na to się nie zgodził.
- Analizowaliśmy dokładnie przyjęcie zupełnie nowego, innowacyjnego, systemu dopłat do ceny wody, który zakładał że każde gospodarstwo domowe otrzyma pulę wody do wykorzystania zupełnie za darmo. Opłaty naliczane byłyby dopiero po jej przekroczeniu. 24 metry sześcienne wody to oczywiście wstępna propozycja, która po zbadaniu możliwości finansowych miasta mogłaby jeszcze ulec zmianie. Średnio wychodzą 2 metry sześcienne na miesiąc, a więc za podstawowe potrzeby nie trzeba byłoby płacić. Całość kwoty za zużycie tych 24 metrów sześciennych przez mieszkańców transferowana byłaby bezpośrednio z budżetu miejskiego do Dąbrowskich Wodociągów - tłumaczy zasady darmowej wody Patryk Kuzior, naczelnik Wydziału Nadzoru Właścicielskiego i Kontroli Wewnętrznej Urzędu Miejskiego w Dąbrowie Górniczej, a jednocześnie przewodniczący Rady Nadzorczej Dąbrowskich Wodociągów.
- Założenia tej propozycji od początku były takie, by przy dopłacie do każdego metra zyskali najbardziej ci, którzy wody zużywają najmniej. Są to zazwyczaj osoby starsze, samotne, ale także te, które wodę po prostu oszczędzają. Dopłata obejmuje każdego, a więc również tych, którzy nie liczą się zbytnio z wydatkami za wodę, podlewają trawniki, napełniają nią baseny – tłumaczy naczelnik Kuzior i dodaje, że tego typu rozwiązania to nowy trend, w którym coraz częściej dostęp do wodny pitnej traktowany jest jako podstawowe prawo człowieka. Niektóre państwa prawo to wpisały nawet do swoich konstytucji.
– Taka sytuacja ma miejsce w Słowenii, a na przykład na Słowacji prawo zabrania przesyłania i transportowania wody za granicę – tłumaczy Patryk Kuzior.
Rozwiązanie zaproponowane przez Dąbrowę Górniczą nie zyskało jednak akceptacji nadzoru prawnego wojewody śląskiego. Nie zamyka to jednak drogi do zmian systemowych, a wręcz przeciwnie ma stać się przyczynkiem do szerszej dyskusji na ten temat.
W dalszej części:
- Kto skorzystałby najbardziej
- O różnicy między oszczędzającymi a tymi, którzy mają baseny
- Co na to nadzór wojewody
- Nowe stawki
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień