Dąbrowa Górnicza: Huta Katowice ma 40 lat! Wspomnienia i wspólne świętowanie [FOTO, WIDEO]
W tym roku mija dokładnie 40 lat od pierwszego spustu surówki z wielkiego pieca i pierwszego wytopu w stalowni, a więc od uruchomienia całej Huty Katowice, największego kombinatu metalurgicznego w kraju. Z tej właśnie okazji w minioną sobotę 3 grudnia byli pracownicy huty, jej dyrektorzy, budowniczowie i wszyscy, dla których stała się częścią życia, spotkali się w stołówce „Jedenastce”. Był to czas wspomnień, ale też spojrzenia w przyszłość, bowiem dziś spadkobiercą dawnej Huty Katowice jest ArcelorMittal Poland S.A.
Pracę na placu budowy rozpoczęły się 14 kwietnia 1972 roku, od symbolicznego wbicia pierwszej łopaty. W rekordowym tempie wybudowany został zakład i cała potrzebna infrastruktura. W budowę zaangażowane były wszystkie ówczesne województwa, organizacje młodzieżowe i wojsko. W sumie w latach 1972-1976 przez plac budowy przewinęło się ponad sto przedsiębiorstw, zatrudniających kilkadziesiąt tysięcy ludzi.
Okazja do spotkania była wyjątkowa, bo właśnie 40-lecie rozpoczęcia działalności produkcyjnej przez Hutę Katowice i pierwszy wytop stali, co miało miejsce dokładnie 11 grudnia 1976 roku. Stąd też nazwa tego projektu „Śladami Huty Katowice – Pierwsza Stal”.
Przed rozpoczęciem spotkania wiązanki kwiatów spoczęły pod pomnikiem upamiętniającym wbicie pierwszej łopaty na placu budowy Huty Katowice (15.04.1972), a także na rondzie Budowniczych Huty Katowice. Złożyli je Tadeusz Jara i Sylwester Zawidzki.
Wśród gości tego jubileuszowego wydarzenia nie mogło zabraknąć m.in. ówczesnych budowniczych i pracowników tego kombinatu metalurgicznego. Pojawili się także m.in. Zbigniew Szałajda, były wicepremier i dyrektor naczelny Huty Katowice, prof. Adam Gierek, poseł do Parlamentu Europejskiego, a także przewodnicząca Rady Miejskiej w Dąbrowie Górniczej Agnieszka Pasternak.
Minutą ciszy uczestnicy spotkania uczcili osobowości związane z czasami budowy kombinatu i jego pracy, których nie ma już wśród nas. To m.in. Edward Gierek, Zdzisław Legomski, Roman Kulej, Grzegorz Milewski, Erna Meszek – Buchacz, Marian Witoński, Jan Bartnik, Zdzisław Pikiewicz, Kiernożycki Bogdan, Eugeniusz Niemczyk.
Podczas spotkania czasy budowy huty i inne przemysłowe dzieje Dąbrowy Górniczej przybliżył Arkadiusz Rybak, dyrektor Muzeum Miejskiego Sztygarka, a to jak zmieniała się potem Huta Katowice pokazała Sylwia Winiarek, rzecznik prasowy ArcelorMittal Poland S.A. Nie zabrakło wystąpień nawiązujących do budowy huty i uruchomienia produkcji.
– Nie tak dawno organizowaliśmy obchody 40.rocznicy wbicia pierwszej łopaty pod budowę największej inwestycji lat 70.- Huty Katowice , wraz z symbolicznym nadaniem gołonoskiemu skrzyżowaniu imienia „Rondo Budowniczych Huty „Katowice” . Szybko upłynął czas od tamtego wydarzenia, dziś spotykamy się w kolejną , jakże ważną rocznicę - tą 40 -tą , od czasu uruchomienia produkcji w Hucie Katowice. To dzień wyjątkowy dla środowiska hutniczego, środowiska, które było pełne twórczego zapału i wielkiej aktywności, podejmującego wyzwania i współtworzącego przedsięwzięcia lat 70. a obecnie pokolenia , będącego skarbnicą wiedzy i doświadczenia. Huta Katowice to wyjątkowa inwestycja. Inwestycja, która utkwiła w naszych życiorysach, w życiorysach lat młodości wielu tysięcy ludzi, a jednocześnie tak wiele znaczyła dla Polski i Polaków, dla rozwoju gospodarczego kraju. Dlatego od czasu upamiętnienia rocznicowego wbicia pierwszej łopaty Międzyorganizacyjny Zespół „ Nowy Gołonóg” nie zaprzestał działań. Realizowaliśmy dalszy projekt pod nazwą „Śladami Huty Katowice - Pierwsza Stal” w zakresie poszukiwań ludzi, dokumentów i wydarzeń czasu minionego, czasu rozpoczęcia produkcji przemysłowej dla kraju. Dokumentowaliśmy i dokumentujemy dokonania pokolenia, które realizowało swoje życiowe plany, pokolenia - które realizowało niepowtarzalny obiekt przemysłowy, który przyczynił się do powstania i rozwoju wielu gałęzi przemysłu, zmieniając jednocześnie krajobraz Zagłębia i hutnictwa, zmieniając ich życie zarówno socjalno-bytowe , jak również torując drogę awansu społeczno - zawodowego - w większości młodego pokolenia , pokolenia przybyłego z różnych regionów kraju. Zapisaliście się trwale w historii tak wielkich przeobrażeń na terenie Zagłębia Dąbrowskiego, wnieśliście niedościgniony wkład w rozwój nauki i techniki. Dzięki temu wiemy, jak wiele z Waszego życiowego doświadczenia zawodowego , powinno pozostać do przekazania nowemu , młodemu pokoleniu braci hutniczej. Jak wiele winno pozostać zapisanych kart historii regionu i hutnictwa - Waszymi życiorysami i doświadczeniami - mówił Maciej Gadaczek, przewodniczący Miejskiej Komisji Historycznej „Pokolenia”, który prowadził spotkanie wspólnie z Zygmuntem Imielskim, wiceprezesem dąbrowskiego oddziału Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Przemysłu Hutniczego.
– Jak się spojrzy w przeszłość, to polski robotnik, inżynier, naukowiec zawsze to budował nie dla rządów, partii, układów politycznych, ale dla Polski. I myśmy to dla Polski budowali. Napracowaliśmy się tu bardzo ciężko. Wracałem do domu o godz. 21.00, a o 7.00 byłem już w pracy. I to jakoś wytrzymywaliśmy. Pierwszy spust stali, to były chwile pełne napięcia. Większość tych, którzy już odeszli do lepszego świata, ta cała czołówka budowniczych Huty Katowice, oni jeszcze tu powinni być z nami. Kiedyś na zjeździe partii w Warszawie, mówiąc już jako dyrektor Huty Katowice, powiedziałem, że był tutaj Helmut Szmidt, wówczas kanclerz Niemiec i wystawił nam wysoka ocenę. I to świadczy o tym, co polski inżynier potrafi. Potem jeden z sekretarzy w komitecie centralnym powiedział, nam nie potrzebna jest cenzurka obcych kanclerzy. To świadczy o tym, że to hasło Polak potrafi, które dziś nieco zdezawuowano, było i jest prawdziwe. Polak potrafi. Myśmy potrafili. I jestem przekonany, że polscy naukowcy i inżynierowie będą potrafili zrobić jeszcze wiele dobrego – wspominał Zbigniew Szałajda, ówczesny dyrektor Huty Katowice.
– Rok 1976 był rokiem ogromnej pracy inwestycyjno-budowlanej, rozruchowej i wstępnej eksploatacji. W przedsiębiorstwach pracowało 48 tysięcy pracowników. Służby inwestorskie codziennie przekazywały do montażu ponad tysiąc ton konstrukcji maszyn i urządzeń. 30 września 1976 roku dokonano próbnego rozruchu walcowni – zgniatacz na wsadzie z Huty Częstochowa, a 2 grudnia rozpoczęło się rozpalanie wielkiego pieca nr 1, po to by dzień później popłynęła pierwsza surówka. 30 ton. A 11 grudnia po raz pierwszy 300 ton stali zostało wytopionych. Nigdy w kraju nie było wcześniej tak wielkiej inwestycji – mówił Edward Witek, dyrektor inwestycyjny w czasach budowy Huty Katowice.
Tak oto pierwszy wytop stali w Hucie Katowice i swoją pracę w kombinacie metalurgicznym wspomina natomiast Jerzy Wszołek: - Prawie cała załoga była potwornie zmęczona, ale za to panowała fantastyczna atmosfera między ludźmi. A przekrój wiekowy był od 18 roku życia do około 45 lat. Nie było podziału, że ty jesteś stary, ty młody. Jednoczyło nas to, by odlać ten wytop, bo ja wtedy byłem odlewaczem, szczęśliwie i bez wypadków. Nie było w wtedy żadnych mediów. Odlewaliśmy ten pierwszy wytop stali, bardzo nieuspokojony, sami. Przepracowałem w hucie 40 lat i kilka miesięcy. Od najniższego szczebla, a więc trzeciego rozlewacza do mistrza. W tamtych latach od brygadzisty wzwyż każdy musiał mieć co najmniej średnie wykształcenie. Myśmy byli całkowicie związani z hutą. Ona była żywicielką wszystkich rodzin. Wtedy dyrektorem huty był Zbigniew Szałajda, członek komitetu wojewódzkiego PZPR. Wiadomo było, że wszyscy pracujemy na to, by ten pierwszy wytop się w pełni udał, ale do nas nie docierały jakieś szczególne naciski. Cały dozór techniczny i szefostwo było na stalowni z Krakowa, bo tam właśnie byliśmy szkoleni. Nie było nigdzie na Śląsku i w Zagłębiu wcześniej konwertorów. Dziś życzyłbym wszystkim pracownikom przede wszystkim większych zarobków, bo te płace są na dzisiejsze warunki zbyt małe.
Dla wszystkich zaprezentował się w muzycznej odsłonie chór Zorza.
Historia huty odzwierciedla także najnowszą historię Polski - ze strajkami, transformacją gospodarczą oraz prywatyzacją. – Prywatyzacja Polskich Hut Stali, w skład których oprócz Huty Katowice wchodził krakowski Sendzimir, sosnowiecki Cedler i świętochłowicki Florian, zakończyła się w 2004 roku. Na przestrzeni ostatnich 12 lat dąbrowska huta przeszła wiele zmian. W ramach pakietu inwestycyjnego, do realizacji którego zobowiązaliśmy się w ramach umowy prywatyzacyjnej, wybudowaliśmy tutaj m.in. nową linię ciągłego odlewania stali i zmodernizowaliśmy wielki piec nr 2. Kolejne lata to kolejne inwestycje, które realizowaliśmy nawet pomimo kryzysu z lat 2009-2010. Instalacja do odsiarczania surówki, nowy piec kadziowy, blok kontrolno-pomiarowy, instalacja wdmuchiwania pyłu węglowego do wielkiego pieca, modernizacja taśmy spiekalniczej – to nasze działania w dąbrowskiej hucie. W tym samym czasie inwestowaliśmy w pozostałych oddziałach ArcelorMittal Poland. Kwota naszych inwestycji przekroczyła niedawno 6 mld zł. Dzięki tym projektom emisję CO2 w całej firmie ograniczyliśmy o 25 proc., a pyłów o 30 proc. Na tym nie poprzestajemy – podkreśla Sylwia Winiarek, rzecznik prasowy ArcelirMittal Poland S.A.
– Obecnie na terenie dąbrowskiej huty toczą się trzy ogromne projekty, które w znaczący sposób zmniejszą nasze oddziaływanie na środowisko. Ich wartość przekracza 500 mln zł, a po ich zakończeniu nasze instalacje będą spełniać normy emisji, które wynikają z unijnej dyrektywy o emisjach przemysłowych i wchodzą w życie w roku 2018. Pierwszą z nich jest modernizacja systemu odpylania stalowni, drugą – modernizacja systemu odpylania w spiekalni, a trzecią - budowa instalacji do odazotowania i odsiarczania spalin w elektrociepłowni TAMEH – wspólnego przedsięwzięcia ArcelorMittal i TAURON. Wiemy, że nazwy naszych instalacji (spiekalnia, wielki piec, stalownia, ciągi walcownicze) mogą brzmieć abstrakcyjnie. Ale abstrakcyjny z całą pewnością nie jest nasz produkt. Dąbrowska huta słynie z produkcji szyn – zarówno tramwajowych, jak i kolejowych. Jest zatem wysoce prawdopodobne, że pociąg lub tramwaj, którym jedziemy, sunie po szynach wyprodukowanych właśnie w Hucie Katowice. W 2014 roku w tym zakładzie uruchomiliśmy linię do produkcji 120-metrowej szyny. Taką szynę produkują tylko trzy huty na świecie! Świętując 40-lecie dąbrowskiej huty, chcemy serdecznie podziękować tym wszystkim, którzy mieli swój wkład w jej budowę, uruchomienie i wieloletnie funkcjonowanie. Dziękujemy także wszystkim pracownikom, którzy zaczynali tutaj swoją zawodową pracę, którzy jeszcze z nami pracują i tym, którzy już są na emeryturze. Dziękujemy im za ich zaangażowanie i poświęcenie. Bez nich sukces Huty Katowice nie byłby możliwy – dodaje.
Tych wszystkich, którzy chcą się wybrać w sentymentalną podróż, oraz tych, którzy mają ochotę dowiedzieć się więcej o szacownej jubilatce, zapraszamy na stronę internetową poświęconą hucie: http://hkpedia.pl/