Czyżby konserwator zabytków nie wiedział, jakie pisma podpisuje
Właściciel dawnego pałacu w Zbeninach dostał odroczenie do 2018 r. na doprowadzenie zabytku do porządku. Wójt mówi, że to zła decyzja.
Decyzja konserwatora zabytków wprawiła w osłupienie wójta gminy Chojnice.
Niedawno to właśnie wójt Zbigniew Szczepański wzywał konserwatora Dariusza Chmielewskiego bna ratunek, bo nie mógł sobie poradzić z opieszałym zarządcą zabytku w Zbeninach.
Po wizji lokalnej konserwator solennie obiecał wójtowi, że zajmie się tą sprawą, zdyscyplinuje do wykonania prac i będzie miał nadzór nad całością. Więc w urzędzie byli dobrej myśli, że i w Zbeninach odmieni się na lepsze.
Tymczasem formalnie nic z tego, bo termin został przedłużony. Jak to się mogło stać? Podobno w ferworze podpisywania wielu pism zostało podpisane i to wyjaśnia wójt, który oczywiście zachwycony nie jest.
- Stało się to jeszcze przed wizytą u nas - mówi Szczepański. - Obiekt jest w rejestrze zabytków. Jego stan na dziś jest taki, że trudno w ogóle klasyfikować go do tej grupy. Konserwator obiecał mi w kontekście tej całej sytuacji, że na wiosnę będzie tam kompleksowa kontrola. A jak donosi mi sołtys, pewne prace porządkowe zostały ostatnio zrobione.