Już za kilka tygodni prokuratura ma poznać wyniki badań przeprowadzonych przez złożony z 2 psychiatrów i psychologa zespół biegłych nad Stefanem W. W środę 9 czerwca 2021 roku śledczy poinformowali o zakończeniu drugiej już 4-tygodniowej obserwacji sądowo-psychiatrycznej, która odpowiedzieć ma na pytanie o poczytalność 29-letniego dziś mężczyzny w momencie zabójstwa Pawła Adamowicza. To kluczowa kwestia, od której zależy czy mężczyzna, który w styczniu 2019 roku, na scenie gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, zadał śmiertelne ciosy nożem prezydentowi Gdańska, odpowie za tę zbrodnię przed sądem. Wcześniejsze badania dały sprzeczne rezultaty.
- Zakończyła się czterotygodniowa sądowo-psychiatryczna obserwacja Stefana W. prowadzona przez ten sam zespół biegłych, który w styczniu zawnioskował o jej przeprowadzenie – relacjonuje dla „Dziennika Bałtyckiego” prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku pytana o 28-dniową procedurę, której efektem będzie kolejna ekspertyza na temat poczytalności Stefana W. - Opinia biegłych powinna zostać przygotowana w ciągu kilku tygodni – dodaje.
Złożony z 2 psychiatrów i psychologa zespół biegłych, nie zdecydował się wnioskować o przedłużenie obserwacji o kolejne 4 tygodnie, choć miał taką możliwość. W związku z tym, w najbliższym czasie powinien przekazać wyniki swoich analiz śledczym. Mają one dać odpowiedź na pytanie o poczytalność 29-letniego dziś mężczyzny w momencie popełnienia zbrodni – w styczniu 2019 roku. Ta odpowiedź warunkuje sądowy proces karny lub decyzję o umorzeniu śledztwa, co wiązało się będzie niemal na pewno z umieszczeniem na przymusowym leczeniu w zamkniętym ośrodku.
[polecane]19507517[/polecane]
Sprzeczne opinie
Warto przypomnieć, że do tej pory prokuratorzy uzyskali dwie odmienne opinie dotyczące poczytalności podejrzanego w chwili popełnienia zarzuconego mu zabójstwa:
- Po przeprowadzonym wkrótce po zabójstwie, jeszcze w styczniu 2019 roku, pierwszym, jednorazowym badaniu psychiatrycznym, które nie dało jednoznacznej odpowiedzi na temat jego poczytalności, Stefan W. został w maju 2019 roku wysłany do Aresztu Śledczego w Krakowie. Tam przez cztery tygodnie biegli lekarze, m.in. psychiatra, prowadzili jego obserwację. Badania były o tyle uzasadnione, że wcześniej zdiagnozowano u niego schizofrenię paranoidalną, na którą leczony był w okresie pobytu w jednostkach penitencjarnych, gdzie odsiadywał wyrok 5,5 roku więzienia za napady na placówki bankowe. Dokument, mający ponad 70 stron, właściwie wykluczał sądowy proces, wskazując, że zamachowiec, ze względu na chorobę psychiczną, powinien zostać skierowany na leczenie w zamkniętym ośrodku.
- Drugi zespół, który przeprowadził jednorazowe badanie i analizował akta oraz dokumentację medyczną mężczyzny, uznał, że miał on ograniczoną poczytalność.
To niezgodność tych dwóch ekspertyz skłoniła oskarżenie do powołania 3 zespołu.
[polecane]21532363[/polecane]