Czy śląskie miasta obronią wojewodę Jerzego Ziętka przed dekomunizacją? [INFOGRAFIKA]
Legendarny wojewoda i budowniczy Śląska jest jednym z patronów, którzy, w wyniku zapisów ustawy dekomunizacyjnej, mogą zniknąć z ulic i placów naszych miast.
Czy nazwisko i pomniki Jerzego Ziętka powinny zniknąć z ulic i placów miast woj. śląskiego? Pytanie wydaje się absurdalne, wszak w zbiorowej pamięci od lat przechowujemy legendę o PRL-owskim wojewodzie jako o troskliwym dla Śląska gospodarzu, wizjonerze i polityku regionalnym, którego format wymyka się dzisiejszym standardom. Dziś jednak pytanie o przyszłość Ziętka - patrona ulic, szkół, osiedli, jowialnego starszego pana z cokołu w katowickim śródmieściu, nabiera zaskakującej aktualności w obliczu zapisów tzw. ustawy dekomunizacyjnej. Jej celem ma być ostateczne oczyszczenie przestrzeni publicznej z nazwisk komunistycznych działaczy i symboli.
Początek poważnej dyskusji
Trzy miesiące temu Sejm tę ustawę uchwalił. Samorządy mają rok na usunięcie takich nazw ulic jak Gomułki, Zawadzkiego czy Świerczewskiego - takowe wciąż można znaleźć również w miastach woj. śląskiego. Co z Ziętkiem? Teoretycznie, sprawa wydaje się prosta. Dobre imię generała ma swoich obrońców zarówno wśród samorządowców, zdecydowanej większości polityków (również PiS), a także - to przede wszystkim - wśród mieszkańców. Ale literalnie egzekwowane prawo może doprowadzić do sytuacji, w której jedna z najbardziej szanowanych postaci w śląskiej historii trafi do drugiego obiegu.
Jak rozwiązać ten problem? Pytania o to skierowaliśmy, w korespondencyjnej debacie, do kilkunastu polityków, samorządowców, historyków i publicystów. To wstęp do dyskusji, która za kilka miesięcy z całą pewnością będzie toczyć się na Śląsku w zupełnie innej temperaturze i atmosferze.
Red. Jan Dziadul, publicysta „Polityki”, felietonista DZ (felieton na str. 14), z którym od kilku tygodni rozmawialiśmy o idei tej debaty, przypomniał słowa prof. Krystyny Kers-ten, definiujące trzy postawy w powojennej Polsce: niezłomną, opozycyjną i ugodową. „Ziętek bez wątpienia wybrał tę trzecią - jak znakomita większość Polaków w powojennym kraju. Pogodził się z niesprawiedliwością czy też fatalizmem geopolityki i historii. W imię czego? W imię pragmatyzmu, w imię chęci odbudowy i zmienienia kraju, w imię uchronienia Śląska i Ślązaków przed marginalizacją. Nie do końca się udało, ale coś się udało…” - podkreśla red. Dziadul.
- Przede wszystkim w ocenach Jerzego Ziętka jak najmniej powinniśmy korzystać - choć nie oznacza to, że wcale! - z przywileju późnego urodzenia. Jak rzadko którą postać, należy oceniać go w przestrzeniach lat minionych - dodaje publicysta.
Gdy niebawem dojdzie do oceny: „tu i teraz”, być może będzie to również okazja na szersze spojrzenie na życiorys generała, tym bardziej że - co podkreśla dr Bogusław Tracz z IPN - doczekaliśmy się tylko jednej, krytykowanej w dodatku przez historyków, biografii Ziętka. Być może z tej chmury wcale nie będzie wielkiej burzy, bo PiS ostatecznie wycofa się z batalii o usuwanie wojewody (a w innym scenariuszu - zrzucony z cokołu Ziętek wróci nań, jak Katowice, które krótko były Stalinogrodem). Z drugiej jednak strony, o ile do niej dojdzie, możemy być świadkami dość kuriozalnych procesów przez sądami administracyjnymi (samorządy będą mogły się do nich odwołać w tej sprawie). Procesów, które zamienią się w rozstrzyganie, czy Ziętek był dobrym, czy jednak złym komunistą. Czekamy również na Państwa głosy w tej sprawie.
Jarosław Wieczorek, wojewoda śląski
1. Czy nazwisko i pomniki Jerzego Ziętka powinny zniknąć z ulic i placów woj. śląskiego?
Ustawa dekomunizacyjna, przyjęta przez Sejm 1 kwietnia, przewiduje, że nazwy m.in. ulic, mostów i placów, nadawane przez jednostki samorządu terytorialnego, nie mogą upamiętniać osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny, ani w inny sposób takiego ustroju propagować.
2. Czy nie obawia się pan wojny ideologicznej, skazanej na porażkę z racji powszechnego szacunku, jakim na Śląsku cieszy się b. wojewoda?
Ustawa zobowiązuje samorządy do zmiany obowiązujących nazw, które upamiętniają lub propagują komunizm lub inny ustrój totalitarny, w ciągu 12 miesięcy od wejścia w życie nowych regulacji. Decyzję o stwierdzeniu nieważności uchwały nadającej niezgodną z nowymi przepisami nazwę budowli, obiektowi lub urządzeniu użyteczności publicznej będzie podejmował wojewoda po obowiązkowym zasięgnięciu opinii Instytutu Pamięci Narodowej. Nie spodziewam się nadmiernych problemów z egzekwowaniem zapisów tej ustawy, również w kontekście Jerzego Ziętka. Ale muszę wstrzymać się z prywatnym zdaniem na ten temat do zapoznania się z ewentualną opinią IPN.
3. Co jeśli skutkiem możliwych decyzji, wzywających do usuwania Ziętka z przestrzeni miejskich, będą masowe odwołania miast do sądów administracyjnych? Będziemy świadkami groteskowych procesów o to, czy Ziętek był dobrym czy złym gospodarzem?
Samorządom takie odwołanie przysługuje, jak od każdej decyzji administracyjnej. Jeśli chodzi o postać gen. Jerzego Ziętka, zgodnie z zapisem ustawy - konieczne będzie zasięgnięcie opinii IPN, jak również Instytutu Historii Uniwersytetu Śląskiego, być może Instytutu Badań Regionalnych.
Marcin Krupa, prezydent Katowic
1. Czy nazwisko i pomniki Jerzego Ziętka powinny zniknąć z ulic i placów woj. śląskiego?
Dziś, zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym, do wyłącznej decyzji władz samorządowych należy wzniesienie pomnika czy też jego rozbiórka. Jeśli przepisy prawa się zmienią - wtedy będziemy się mogli wypowiedzieć, co do nowych okoliczności.
2. Co zrobią władze Katowic, jeśli zostaną zobligowane do wymazania Ziętka z przestrzeni miejskiej?
Zapewne wszyscy się zgadzamy, że system komunistyczny był zbrodniczym reżimem totalitarnym, miażdżącym prawa i wolności człowieka. Dlatego z Katowic usunęliśmy komunistyczne symbole oraz „dary przyjaźni”. Nie ma alei Armii Czerwonej w centrum miasta, tylko aleja Korfan-tego. W miejsce ulic Juliana Marchlewskiego czy Róży Luksemburg mamy dziś ul. Misjonarzy Oblatów i ul. Katowicką. Pomnik żołnierzy radzieckich przenieśliśmy dwa lata temu z pl. Wolności na cmentarz żołnierzy Armii Czerwonej, gdzie nie budzi kontrowersji. Dekomunizacja w Katowicach się dokonała.
Zgadzam się z opinią przedstawicieli katowickiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, którzy przyznają, że w naszej historii są postaci o bardziej lub mniej „powikłanych życiorysach”. Takim przykładem jest Jerzy Ziętek, który choć działał w ramach PRL-owskich struktur państwowych, to jednak bez wątpienia miał szereg zasług dla Katowic czy całego Śląska. To on zainicjował m.in. powstanie Parku Śląskiego i to jemu zawdzięczamy kultowy Spodek. Za jego czasów powstały szkoły, szpitale czy Osiedle Tysiąclecia.
3. Czy zdanie mieszkańców powinno być (będzie?) w tej sprawie brane pod uwagę?
Mamy nadzieję, że pod uwagę zostaną wzięte głosy samorządowców i mieszkańców, ponieważ - bez wątpienia - Jerzy Ziętek był człowiekiem oddanym naszemu regionowi i jego ludziom.
Marek Plura, europoseł PO:
1. Czy nazwisko i pomniki Jerzego Ziętka powinny zniknąć z ulic i placów woj. śląskiego?
Absolutnie nie. Jerzy Ziętek to postać, która współczesny nam Śląsk w dużej mierze zbudowała. W ogóle uważam, że ta dekomunizacja w wykonaniu PiS-u to na siłę tworzone medialne zjawisko. W demokracji każda rada miasta, gminy, powiatu ma pełnię praw do tego, by nadawać nazwy ulicom i je likwidować. Kluczowa jest wola mieszkańców, realnie oceniających zjawiska historyczne, a nie widzimisię pewnej opcji politycznej czy urzędu.
2. Czy Ziętka należy bronić przed tzw. dekomunizacją? A jeśli tak, to dlaczego?
Nie mieliśmy w najnowszej historii Śląska zbyt wielu politycznych wizjonerów i ludzi, o których można by powiedzieć, że byli prawdziwymi gospodarzami tego regionu. Ziętek to jeden z symboli śląskiej tożsamości. Swoją legendę zbudował na konkretnych osiągnięciach, które wszyscy znamy i dzięki którym na Śląsku żyje się lepiej. Ale Ziętek to nie tylko Park Śląski czy Spodek. To on przywrócił pamięć i szacunek powstańcom śląskim, bo były również czasy, kiedy powstańczy etos na Śląsku negowano. Nawet jeśli dojdzie do egzekwowania zapisów ustawy dekomunizacyjnej, Ziętek powinien być wyjątkiem, który musimy oszczędzić i zachować w naszych miastach. To wstyd dla samorządów, że na ich terenie wciąż istnieją ulice Zawadzkiego czy Gomułki. Ale zrównywanie ich z Ziętkiem byłoby kolosalnym błędem, którego - mam nadzieję - unikniemy.
3. Czy artykułowane przez PiS groźby, że Ziętek jako komunista zniknie z ulic, należy traktować jako podgrzewanie atmosfery czy realny zamiar?
Obawiam się, że to są niestety realia dzisiejszej Polski. Mentalne zagrywki na strunach patriotyzmu polskiego przydadzą się władzy, gdy inne instrumenty, zwłaszcza ekonomiczne, przestaną być skuteczne. Liczę, że samorządy i regionalne środowiska polityczne nie dopuszczą do zamachu na pamięć o wojewodzie Ziętku.
Dr Bogusław Tracz, IPN
1. Czy nazwisko i pomniki Jerzego Ziętka powinny zniknąć z ulic i placów woj. śląskiego?
To pytanie do urzędników. Jeśli za decydujące kryterium uznamy osobiste zaangażowanie w system komunistyczny, a zwłaszcza karierę w strukturach władzy, to Jerzy Ziętek - prominentny działacz PRL - powinien zniknąć. Ale jako historyk uważam, że trzeba rozpatrywać każdą osobę indywidualnie. Inna sprawa, że opór wobec usuwania pamięci o Ziętku może okazać się na tyle silny, że być może pozostanie na cokole.
2. Jakie są za i przeciw w ocenie jego życiorysu?
Ziętek ma zasługi dla regionu. Ale jako urzędnik i członek partii, odpowiadał za przestępstwa systemu. Na ile zasługi w administrowaniu z lat 60.-70. równoważą jego udział w budowaniu brutalnego systemu władzy z lat 40.? Legenda Ziętka stworzona jest na jego rzekomej opozycji wobec „złego szeryfa”: w latach 40. był nim Zawadzki, w latach 70. Grudzień. Gdyby przyjrzeć się ich relacjom, okaże się, że bardziej jechali na jednym wózku, niż byli wobec siebie w opozycji. Ziętek nigdy publicznie nie zdystansował się od zbrodni komunizmu. Ma w politycznym życiorysie czarne plamy: udział w wygnaniu biskupów katowickich i poparcie dla stanu wojennego. Po 13 grudnia, zwłaszcza w obliczu „Wujka”, nie odciął się od działań władzy.
3. Skąd wziął się kult Ziętka ?
Zaczął się po jego śmierci. Ziętek pasował do propagandowej układanki po stanie wojennym - podkreślano jego udział w walkach o polskość Śląska i zaangażowanie w partii komunistycznej. Po części do budowy mitu „ojca wszystkich Ślązaków” przyczynił się Kazimierz Kutz i część katowickich elit, dla których Ziętek był nie tylko częścią ich życiorysu, ale też parawanem kryjącym własne uwikłanie w system komunistyczny. Ziętek nie jest jedynym z dygnitarzy PRL, których legenda trwa. W Zagłębiu tę rolę pełni Gierek, a w Opolu tamtejszy „dobry gospodarz” Musioł.
Danuta Pietraszewska, posłanka PO: Jerzy Ziętek zawsze był postrzegany jako Ślązak z krwi i kości, dbający o interes regionu. Czy to mit? O człowieku świadczą jego działania, a te były na naszej ziemi pozytywne. Ziętek zrobił dla Śląska w czasach PRL więcej niż ktokolwiek mógł zrobić. A jego grzechy? Znamy je i wiemy, że nie zmieniają całościowej oceny życiorysu wojewody. Obawiam się przy tym, że dojdzie do próby usunięcia go z naszych miast. Na pewno będziemy przeciwko temu protestować: parlamentarzyści, samorządowcy i mieszkańcy Śląska.
Witold Witkowicz, szef klubu radnych PO w Radzie Miasta Katowice: Usunięcie nazwy rondo gen. Jerzego Ziętka oraz jego pomnika przez wojewodę śląskiego jest potencjalnie możliwe, aczkolwiek świadczyłoby o dużej niedojrzałości i krótkowzroczności. Rada Miasta Katowice powinna wyrazić stanowczy protest przeciwko ingerencji wojewody. To katowicki, demokratycznie wybrany samorząd zajmuje się kwestiami nazewnictwa na swoim terenie i niech tak pozostanie.
Grzegorz Długi, poseł Kukiz’15: Zadaniem tej ustawy będzie odróżnienie takich ludzi jak Aleksander Zawadzki od takich jak Jerzy Ziętek. Są rzeczy, które ich łączą, jak to, że wszyscy oni przyszli ze wschodu w 1945 r., ale poza tym wszystko ich dzieli. Ziętek był gospodarzem. Obojętnie na ile to są mity, a na ile prawda, Ziętek miał gospodarski zmysł i dbał o to, żeby w tych warunkach, jakie wtedy panowały na Śląsku, udało nam się przetrwać. Wiem, że niektórzy politycy PiS najchętniej zdemontowaliby Ziętka razem z innymi komunistami, ale na szczęście to nie oni będą w tej sprawie decydować. Jak więc uszanować różnicę pomiędzy Ziętkiem a Zawadzkim czy Gomułką? W IPN też są ludzie, którzy potrafią globalnie spojrzeć na tę sprawę. A jeśli Ziętek naprawdę będzie zagrożony, jakoś się zorganizujemy i go obronimy.
Jerzy Forajter, wiceprzewodniczący Rady Miasta Katowice, Forum Samorządowe: Ustawa dekomunizacyjna wzbudza kontrowersje w środowisku samorządowym, a niektóre koła samorządowe zastanawiają się, czy jest ona zgodna z konstytucją. Ja sobie nie wyobrażam, aby w Katowicach ktokolwiek przy zdrowych zmysłach podniósł rękę na postać i pamięć Jerzego Ziętka. Są ludzie, którzy będą w tej sprawie podejmować decyzje. Z tego, co nieoficjalnie słyszę z rozmów z nimi, wielu z nich nie zawaha się przed tak radykalnym posunięciem - przynajmniej tak to wygląda w sferze deklaracji. Jerzy Ziętek jest postacią na tyle uznaną, na tyle wielką, na tyle wielokrotnie uznawaną wśród mieszkańców jako jedna z najwybitniejszych na Śląsku. W różnych plebiscytach mieścił się tuż za Korfantym - postrzegany jest jako jeden z najlepszych gospodarzy województwa. Co z PiS-em, z którym tworzymy koalicję w radzie miasta? Do tej pory nie podnosiliśmy tego tematu i uważam, że nasz koalicjant będzie na tyle rozsądny, żeby tego tematu w sposób drastyczny nie podnosić.
Adam Gierek, europoseł SLD-UP: Edward Gierek i Jerzy Ziętek mają swoje miejsce w historii i nie potrzebują, by przy pomocy polityki symbolicznej budować ich mit. A tym „patriotom”, którzy tak dzielnie walczą z symbolami z przeszłości, odpowiem, że prawdy historycznej nie da się zakłamać. Można ją tylko przemilczeć i to przez pewien czas. Stan racji historyczno-symbolicznej, którą próbują narzucić rządzący po 1989 r., jest daleki od tego, co można by określić jako „polską rację stanu”. Według prawicowych wyznawców nikt, kto działał w PRL nie zasługuje na to, by być uznanym za polskiego patriotę. To absurdalne i krótkowzroczne.
Stanisław Pięta, poseł PiS: Sprawa jest prosta - niepodległa Polska nie może upamiętniać ludzi, którzy instalowali tu reżim komunistyczny. Dotyczy to również Jerzego Ziętka. Przy wszystkich jego pozytywnych działaniach dla regionu, był także komunistycznym funkcjonariuszem, stronnikiem Zawadzkiego i Gierka. W Polsce nie ma miesca na kult Ziętka.
Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca: Jestem przeciwnikiem tej ustawy, która narzuci nam wolę wbrew mieszkańcom. Gierek np. w Szczecinie jest źle przyjmowany, ale Sosnowiec to jest jego rodzinne miasto. Trudno na przekór ludziom mówić, że jest inaczej. Tak samo z Jerzym Ziętkiem - samo działanie w czasach PRL ma go dyskwalifikować? Poseł z Gorzowa czy Białegostoku nie może narzucać mieszkańcom Katowic czy Sosnowca, jakich ludzi ze swojej historii będą upamiętniać. Nie mówimy przecież o komunistycznych zbrodniarzach. Kilka lat temu Jarosław Kaczyński powiedział w Sosnowcu, że Gierek był komunistą, ale patriotą. Mam nadzieję, że jego partia powstrzyma się teraz od zrzucania zarówno Gierka, jak i Ziętka z cokołów.
Jan Kazimierz Czubak, b. przewo-dniczący Rady Miejskiej w Bytomiu, polityk SLD: To próba urzędowego poprawiania historii. Zdaniem rządzących, trzeba usuwać komunistycznych patronów, bo jest „to demoralizujące dla społeczeństwa”. To zdanie świadczy, jak złe mniemanie mają senatorzy o polskim społeczeństwie. Przypominam, że pomnik Ziętka nie został postawiony w PRL-u, a w wolnej Polsce. Inna sprawa, że w historii nie ma całkowicie kryształowych postaci. Taką jest też Jerzy Ziętek. Ale o tym warto rozmawiać, a nie ustalać historię decyzją administracyjną.