Wokół dawnego dyskontu na osiedlu Braniborskim stanął płot. Pytamy, czy to szansa na powstanie tutaj nowego obiektu?
- Przy budynku po dawnej Biedronce stanęły jakieś ogrodzenia - mówi pani Irena, mieszkanka os. Braniborskiego. - Czy to oznacza, że wreszcie coś się ruszy w sprawie sklepu, którego nie ma tutaj od lat?
Przypomnijmy. O sprawie problematycznego terenu na os. Braniborskim pisaliśmy już wielokrotnie. Teren wywołuje sporo emocji. Dziewięć lat temu deweloper chciał w tym miejscu postawić budynek mieszkalny.
Po protestach mieszkańców od pomysłu odstąpiono. Teren, według planów, nadal ma charakter usługowy. Ale jest on prywatny, sklep postawić może tylko inwestor. Pojawiła się szansa, że wreszcie ktoś zaadaptuje teren pod nowe sklepy. W maju odbyło się spotkanie mieszkańców i pełnomocników nowego właściciela obiektu. I... wybuchł spór. Bo mieszkańcy chcieliby, by powstał tu sklep, ale parking i ciąg pieszo-jezdny, który miałby do niego prowadzić od strony ul. Osiedlowej jest już problematyczny. W atmosferze pełnej emocji opacznie zrozumiano, że tym ciągiem miałyby jeździć tiry z dostawami. Tylko, że...
- Wjazd dla tirów miałby być od ul. Braniborskiej - tłumaczy Z. Kamiński, pełnomocnik właściciela budynku. - Tam miałby dla nich powstać większy parking, m.in. tu, gdzie teraz jest skarpa.
- Nam by te dostawy nie przeszkadzały - mówiła nam na ostatnim spotkaniu w sprawie sklepu mieszkanka os. Braniborskiego. - Przecież, jak wcześniej była tu Biedronka, to tiry też jeździły od ul. Braniborskiej. W ciągu dnia przejeżdża tu mnóstwo aut. Ostatnio przed 8.00 w ciągu kwadransa naliczyłam 86 samochodów...
Obecnie wokół zniszczonego budynku stanęło ogrodzenie. Jak udało nam się dowiedzieć, płot ma zabezpieczyć teren, by mogły tutaj ruszyć prace przygotowawcze do remontu.
- To przygotowanie do postawienia tutaj nowych ścian budynku - tłumaczy Zdzisław Kamiński, pełnomocnik nowego właściciela. Czy to szansa, by sklep ostatecznie tutaj powstał?
- Zobaczymy - mówi Z. Kamiński. - Chcielibyśmy, by w tym miejscu był pawilon handlowo-usługowy.
Tyle, że kością niezgody wciąż pozostaje kwestia parkingu przy sklepie. Część mieszkańców nie chce, by powstał on w miejscu obecnie tu istniejącego placu zabaw. Przedstawiciele nowego inwestora zapewnili nas, że będą rozmawiać z zielo¬no¬górzanami o tej kwestii.
- Jak komuś uda się wreszcie zbudować tutaj sklep, to ma ode mnie szóstkę - mówi jeden z mieszkańców nasz Czytelnik, pan Zbigniew.