Czy powstanie w Zielonej Górze cmentarz dla psów?

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapała
Natalia Dyjas-Szatkowska

Czy powstanie w Zielonej Górze cmentarz dla psów?

Natalia Dyjas-Szatkowska

- Brak cmentarza to wciąż duży problem i mieszkańcy decydują się sami pochować zwierzęta - mówi Katarzyna Sobieszek.

W Zielonej Górze wciąż nie ma legalnego miejsca pochówku dla zwierząt, co zgłaszają nasi Czytelnicy. Najbliższe grzebowiska znajdują się pod Wrocławiem i Gorzowem Wielkopolskim. Problem od wielu lat wciąż jest aktualny, a mieszkańcy decydują się na pochówek swojego zwierzęcia w przydomowych ogródkach lub w lesie.

Pierwsze pomysły, by stworzyć w mieście legalne miejsce pochówku zwierząt pojawiły się już parę lat temu. Wtedy zgłosił się do nas Czytelnik, który martwił się, że nie będzie miał gdzie pochować starzejącego się psa. Dwa lata później pojawiły się plany, ze strony miasta, by taki cmentarz powstał na Jędrzychowie. Miasto wystosowało przetarg na wydzierżawienie terenu, a cmentarz miał być własnością prywatnego przedsiębiorcy.

Sprawą obiecał zająć się wtedy radny Kazimierz Łatwiński: - Obecnie nie ma zainteresowania prezydenta w tej kwestii. Dosyć długo, wraz z innymi radnymi, starałem się by doszło do stworzenia takiego miejsca. Jeździliśmy nawet do Kątów Wrocławskich, by zobaczyć, jak tam funkcjonujetaki cmentarz – mówił w rozmowie radny. - Oczywiście, że byłoby dobrze, gdyby takie miejsce powstało. Pochówek takiego zwierzęcia odbywałby się w sposób cywilizowany – dopowiedział Łatwiński.

- W Szwajcarii, skąd pochodzę, to normalne, że zwierzęta chowa się na specjalnych cmentarzach - mówi Ernesto Schmid z psem Rockym, który przyjechał do
Mariusz Kapała - W Szwajcarii, skąd pochodzę, to normalne, że zwierzęta chowa się na specjalnych cmentarzach - mówi Ernesto Schmid z psem Rockym, który przyjechał do Zielonej Góry na wakacje.

Jak informował nas prezydent Kubicki: - Jest działka przygotowana pod cmentarz dla zwierząt, ale nie ma żadnych chętnych do jego wybudowania. Gdyby się zgłosił ktoś chętny, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby takie miejsce pojawiło się w mieście.
Zielonogórski Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej zabiera tylko martwe zwierzęta, które znajdują się w pasie drogowym.

Jak informuje nas K. Sobieszek z Inicjatywy dla Zwierząt – Martwego pupila można wywieźć do spalarni, najbliższe takie miejsce jest w Głogowie. Jednak niewiele osób się na to decyduje.

Natalia Dyjas-Szatkowska

Dzień dobry! Nazywam się Natalia Dyjas-Szatkowska i jestem rodowitą zielonogórzanką. Pracuję w "Gazecie Lubuskiej" od 2016 roku. I choć z wykształcenia jestem filologiem polskim i teatrologiem, to swoją pracę zawodową związałam właśnie z mediami. 


W obszarze moich działań znajdują się: 



  • problemy i sprawy Zielonej Góry,

  • kwestie, które poruszają mieszkańców powiatu zielonogórskiego.


Ważne są dla mnie codzienne problemy mieszkańcówsprawy społeczne i kulturalne naszego regionu. Nie jest mi obojętny los zwierzaków i często piszę o nich na naszych łamach. Lubię spotkania z ludźmi i to właśnie nasi Czytelnicy są dla mnie wielką inspiracją. To oni podpowiadają, czym warto się zająć, co ich boli, denerwuje, ale i cieszy. 


Zawsze lubiłam rozmawiać z ludźmi. Jako osoba, która pracowała z nimi podczas organizacji różnych wydarzeń kulturalnych i festiwali, zrozumiałam, że to właśnie człowiek i jego historia są dla mnie najważniejsze. To więc chyba nie przypadek, że zaczęłam pracę w dziennikarstwie... 


W wolnych chwilach (jeśli jakaś się znajdzie... :)) nałogowo pochłaniam książki (kryminałom mówię nie, ale mocno kibicuję nowej, polskiej prozie) i z aparatem poznaję nasze piękne województwo lubuskie. Chętnie dzielę się urodą regionu na łamach "Gazety Lubuskiej" i portalu "Nasze Miasto". Nie boję się też pokazywać, co jeszcze mogłoby się tutaj zmienić. I to właśnie przynosi mi największą satysfakcję w pracy. Gdy uda się choć trochę ulepszyć otaczającą nas rzeczywistość. 


Czy w Twojej okolicy dzieje się coś ważnego? Masz sprawę, która Twoim zdaniem powinna zostać opisana w naszej gazecie? A może masz jakiś kłopot, który należy rozwiązać? Śmiało! Skontaktuj się ze mną, postaram się zająć danym tematem.


Kontakt do mnie: natalia.dyjas@polskapress.pl


Telefon: 68 324 88 44 lub: 510 026 978.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.