Czy pływający zabytek techniki o toruńskim rodowodzie trafi na złom? Można go uratować
W Gorzowie stoi barka zbudowana w 1894 roku w stoczni A. Pawłowskiego. To jeden z ostatnich pływających zabytków o toruńskich korzeniach.
Bydgoszcz potrafi czerpać ze swoich tradycji wodnych. Jedną z największych atrakcji miasta jest oblegana przez turystów i tubylców barka Lemara. Zbudowana w bydgoskiej stoczni w 1937 roku, przez prawie siedem dekad pełniła służbę w żegludze śródlądowej. Później miała trafić na złom, jednak w 2009 roku władze Bydgoszczy zadecydowały, aby ją odkupić, wyremontować i ożywić. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę, zarządzana przez Miejskie Centrum Kultury jest jedną z głównych atrakcji Szlaku Wody Przemysłu i Rzemiosła w Bydgoszczy.
Barka Lemara jest nieco mniejsza i sporo młodsza od jednostki, która stoi w porcie w Gorzowie Wielkopolskim. Można by ją było nazwać gorzowską, gdyby nie to, że została zbudowana w 1894 roku w toruńskiej stoczni Aleksandra Pawłowskiego, działającej na terenie Portu Zimowego. Jest to najprawdopodobniej ostatni pływający zabytek toruńskiej produkcji.
Dwie ładownie jej nitowanego kadłuba służyły do przewozu towarów przez niemal sto lat. Później barka pełniła rolę przystani w Ciechocinku, następnie trafiła do Malborka, gdzie przez 10 lat służyła jako restauracja na Nogacie. Stamtąd została przetransportowana na Wartę.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień