Czy lubuskie promy przestaną pływać? [WIDEO]
- Czy to prawda, że zamykane są połączenia promowe przez Odrę? - pyta nasz Czytelnik
- Lato mamy ciepłe i deszczowe, ale poziom wody w Odrze niewysoki - mówi Andrzej Wołągiewicz z Nietkowic. - Czy grozi nam wyłączenie z ruchu promów przez rzekę. W miniony piątek, gdy jechałem rano do pracy w Zielonej Górze pracownik promu powiedział mi, że nie jest pewien, czy będę mógł wrócić do domu tą samą drogą. Wszystkiemu winny ma być niski stan rzeki.
Mieszkańcy miejscowości zaodrzańskich: Pomorska, Nietkowic czy Będowa obawiają się, że powtórzy się sytuacja z poprzednich lat, gdy promy były unieruchamiane w czasie wakacji. Najgorszy był rok 2015, kiedy to przeprawa była zamknięta aż przez 166 dni. Mieszkańcy terenów zaodrzańskich, aby dojechać do pracy w Zielonej Górze muszą wtedy jechać przez most w Cigacicach lub w Krośnie Odrzańskim. Droga i koszt dojazdu są dwa razy większe niż w dni, gdy przeprawa jest czynna.
- Ja jadąc przez most w Cigacicach nadkładam o 20 km, a w dwie strony to już 40 km - mówi pan Andrzej. - To duży koszt. Dzwoniłem nawet do Zarządu Dróg Wojewódzkich, który zarządza promami. Powiedzieli mi, że faktycznie poziom wody w Odrze jest niski. W Pomorsku wynosił 150 cm i jeśli się nie poprawi, trzeba się będzie liczyć z zamknięciem przeprawy.
Czytaj we wtorek, 11 lipca, w „Gazecie Lubuskiej” i w serwisie plus.gazetalubuska.pl