Czy ŁKA będzie jeździła częściej
Ograniczenie prędkości tramwajów sprawiło, że więcej osób podróżuje koleją. Zdaniem pasażerów pociągi są jednak zbyt rzadko Potrzeba też nowych stacji.
Na zgierskim dworcu pojawia się coraz więcej pasażerów, którzy postanowili przesiąść się z tramwajów i autobusów MPK na pociągi ŁKA. Wlokące się z prędkością 10 km/h tramwaje linii 45 i 46 pustoszeją, bo trwająca niemal godzinę podróż do stolicy województwa mało komu odpowiada. Pociąg pokonuje ten sam dystans w 10-15 minut, w dodatku bilet jest o wiele tańszy niż w MPK. Pasażerowie są zadowoleni także z komfortu jazdy, ale to nie znaczy, że wszystko jest super. Zdaniem zgierzan pociągi ŁKA kursują zbyt rzadko, szczególnie poza godzinami porannego szczytu. Przez to w składach jest tłoczno, trudno zabrać się do nich z rowerem. Tymczasem takie rozwiązanie preferuje wielu podróżnych, którzy wożą jednoślad pociągiem, a potem dojeżdżają nim od stacji do zakładu pracy i do domu. - Pracuję w firmie na Dąbrowie w Łodzi i dzięki ŁKA czas dojazdu do pracy skrócił mi się niemal o godzinę - mówi Roman Czajewski, mieszkaniec Zgierza. - Do niedawna jeździłem tramwajem 16 i przy placu Niepodległości przesiadałem się w autobus 95, ale teraz po zmianach w komunikacji miejskiej podróż MPK jest jeszcze bardziej uciążliwa i długa. Dlatego przesiadłem się na ŁKA, która dowozi mnie do przystanku Dąbrowa w 25 minut. Jestem bardzo zadowolony, ale pociągi powinny jeździć w równych odstępach, np. co 30 minut, a nie tak, że jadą dwa jeden po drugim, a potem nie ma przez dwie godziny. No i przydałyby się po dwa wagony, bo jak jest jeden, to bywa naprawdę ciasno...
Niedawno w Starostwie Powiatowym w Zgierzu odbyło się spotkanie z zarządem ŁKA, który chciał poznać postulaty mieszkańców powiatu zgierskiego dotyczące komunikacji. Padły tam m.in. propozycje wybudowania nowych przystanków w rejonie osiedli Przybyłów i Kurak oraz lepszego zsynchronizowania rozkładów jazdy komunikacji miejskiej w Zgierzu z pociągami ŁKA, z czym wciąż są spore problemy.