Czy Kościół ze swoją feudalną strukturą może odnaleźć się w demokratycznym państwie?
Normalny dla demokracji liberalnej podział władz w Kościele taki normalny nie jest. Biskup ordynariusz jednocześnie jest władzą wykonawczą i sądowniczą. Wzajemna kontrola władz nie wszystkim się podoba. Bez niej jakoś łatwiej i szybciej można wiele załatwić. Silna władza skupiona w jednym ręku wydaje się bardziej skuteczna. Dlatego demokrację (tę z prawdziwego zdarzenia) oskarża się o imposybilizm.
Władza, której nikt nie patrzy na ręce, której nikt nie kontroluje, nie ma „związanych rąk” i łatwiej realizuje to, co uważa za słuszne. To działa. Działa też w Kościele. Ale do czasu! Skandale z „zamiataniem pod dywan” pedofilii, moim zdaniem, mają swoje źródło nie tyle w złej woli tego czy innego biskupa, ile właśnie w takim, a nie innym sposobie zarządzania Kościołem.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień