Czas na sprzątanie po wyborach już się skończył, ale są zapomniane miejsca
13 listopada minął 30-dniowy termin na posprzątanie materiałów propagandowych po październikowych wyborach parlamentarnych. Straże miejskie zabierają się za kontrole.
Tegoroczna kampania nie pozostawiła po sobie wielu brudów - taką zgodną opinię usłyszeliśmy w kilku miastach na Opolszczyźnie. Kandydaci i komitety najchętniej stosowali drukowane banery wyborcze, które zaczęły znikać już kilka dni po głosowaniu i zostały tylko w niektórych, zapomnianych miejscach.
Mniej popularne były papierowe plakaty, których żałosne resztki jeszcze wiszą na niektórych słupach ogłoszeniowych. Komitety powinny to wszystko posprzątać w ciągu 30 dni. Jeśli nie, burmistrz czy wójt mogą wydać decyzję administracyjną o usunięciu materiałów na koszt komitetu, a Straż Miejska czy policja mają prawo dodatkowo ukarać pełnomocnika komitetu wyborczego mandatem (500 zł) lub skierować sprawę do sądu, gdzie grozi nawet 5 tys. grzywny.
Najpierw jednak trzeba wszystko sfotografować, oszacować ilość materiałów i koszt ich usunięcia, żeby nikt nie podważył decyzji.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień