Ćwiczą by jeszcze lepiej umieć ratować ludzi i dobytek
XXVI Powiatowe Zawody Jednostek OSP w Sportach Pożarniczych w Kożuchowie zgromadziły w jednym miejscu około 200 strażaków
Zawody na stadionie rozpoczęły biegi sztafetowe drużyn młodzieżowych. Później przyszła kolej na ćwiczenia bojowe.
Sławomir Ozgowicz, zastępca komendanta powiatowego PSP w Nowej Soli podkreśla, że zawody są elementem szkolenia. – Aby w nich wystartować, trzeba najpierw przećwiczyć w zespołach poszczególne konkurencje. Podczas rywalizacji liczy się bowiem najlepszy czas i dokładność wykonania zadania. Rozwinięcie węży, dopasowanie ze sobą sprzętu – wyjaśnia S. Ozgowicz.
Zawody odbywają się co roku w różnych miejscowościach powiatu nowosolskiego. Państwowa Straż Pożarna nie wystawia drużyny w zawodach lecz sędziów. Ćwiczenia są konieczne, gdyż ochotnicy wyjeżdżający do pożarów muszą być pełnoletni i mieć zaliczony specjalistyczny kurs teoretyczno - praktyczny organizowany przez PSP. Trwa on ponad sto godzin i nie wszyscy go zdają.
Roześmiane dziewczyny ze Studzieńca także wzięły udział w zawodach. Karolina po raz drugi. - Jest rywalizacja i są emocje. U nas w straży są też fajni chłopacy - śmieje się dziewczyna pytana o powody wstąpienia w szeregi ochotników. Wtóruje jej Gabriela, która także startuje w tego typu rywalizacji po raz drugi. – Fajnie jest pomagać ludziom a przy okazji czasem sobie pobiegać – wyjaśnia młoda mieszkanka Studzieńca.
Zawody przedłużyły się. O 16.30 trwała jeszcze dodatkowa konkurencja. Sławomir Ozgowicz wyjaśnił, czym jest „Strażackie wyzwanie”. – To pokazowa konkurencja indywidualna, będąca nowością na zawodach. Strażak pokonuje podczas niej przeszkody, ubrany w aparat oddechowy, uderza młotem w przeszkody, ratuje poszkodowanego. W związku z tym wręczenie nagród przesunęło się aż w okolice 18.00 – mówi S. Ozgowicz.
Galerię zdjęć można objerzeć na stronie „GL”.