Co zrobi „Biały nacjonalista”? [FELIETON JERZEGO WITASZCZYKA]
Burmistrz Jersey City Steven Fulop wyraził żal, że nazwał marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego antysemitą, białym nacjonalistą, który zaprzecza Holokaustowi. Ale - jak zauważył „Najwyższy Czas” - za swoje słowa nie przeprosił.
Co gorsza wybiera się do Polski i ma nadzieję, że spotka Karczewskiego i z nim porozmawia. Byłoby dziwne, gdyby marszałek zechciał go widzieć i podać mu rękę. No chyba, żeby mieć okazję do walnięcia go w pysk.
Jednak do takiego czynu potrzebny jest ktoś z charakterem, jak na przykład Janusz Korwin-Mikke. Ten cierpliwie czekał 20 lat, by wywiązać się obietnicy złożonej Michałowi Boniemu i publicznie go spoliczkować. W czerwcu Fulop ma przyjechać do Polski. Poznamy wtedy charakter marszałka Karczewskiego.