Andrzej Plęs

Co z tym smrodem, czyli komu się nie podoba rozbudowa zakładu utylizacji pod Sieniawą

Farmutil przekonuje, że ze strony firmy i jej nowej inwestycji mieszkańcom nie grozi nic złego. Nowoczesne rozwiązania techniczne i technologiczne przewidziane Fot. Archiwum Farmutil przekonuje, że ze strony firmy i jej nowej inwestycji mieszkańcom nie grozi nic złego. Nowoczesne rozwiązania techniczne i technologiczne przewidziane do zastosowania w nowym zapewnią prowadzenie produkcji w sposób nieuciążliwy dla otoczenia. Obawy części mieszkańców - zdaniem firmy - nie są uzasadnione.
Andrzej Plęs

Sprawa rozbudowy zakładu utylizacji w Leżachowie pod Sieniawą elektryzuje mieszkańców okolicznych sołectw, zaprotestowała nawet sąsiednia gmina Wiązownica.

Już teraz śmierdzi, a będzie śmierdziało jeszcze bardziej - denerwują się członkowie Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Sieniawskiej. Powodem ich zmartwienia jest zakład utylizacji odpadów poubojowych w Leżachowie, który ostał się po PRL-u, przejął go przedsiębiorca z Wielkopolski, a teraz chce zbudować większy. Taki, który będzie przerabiał szesnaście razy więcej padliny na dobę, niż ten stary. Jak się ludzie w okolicy zwiedzili, wpadli w popłoch. I zaczęły się protesty. A że zapachy z leżachowskiego zakładu przekraczają granice gminy, to i protesty granice przekroczyły. Po jednej stronie barykady - stowarzyszenie i sąsiednie sołectwa, po drugiej stronie - władze Miasta i Gminy Sieniawa, bo - zdaniem protestujących - te wyraźnie sprzyjają inwestycji wielkopolskiego przedsiębiorcy. Zapach Farmutilu dotarł już nawet prokuratury i sądu, poczuła go sieniawska parafia i pewnie żaden wiatr go nie rozwieje do jesiennych wyborów samorządowych.

Stowarzyszenie z burmistrzem Adamem Wosiem ma na pieńku już od dawna. Od czasu, kiedy ten zezwolił lokalnemu przedsiębiorcy na inwestycję w kompostownię. Relacje władza - lud zaogniły się jeszcze bardziej, kiedy władza dała zielone światło dla budowy potężnych ferm kurzych Res-Drobu, który miał tutaj swe zakłady przenieść z rzeszowskiego osiedla 1000-lecia. W Sieniawie nie zdążyli ochłonąć, kiedy spadła na nich wieść, że do rozbudowy interesu zbiera się Farmutil. Narzekają, że czuć już ten, który stoi: jeśli powieje latem od południa, to w stolicy gminy zatykają nosy, jeśli powieje od północy, to w sąsiedniej gminie Wiązownica szczypie w oczy. To i Wiązownica zaprotestowała.

W dalszej części przeczytasz:

  • jakie jest stanowisko Farmutilu w sprawie protestów
  • jak ocenia protestujących burmistrz Adam Woś
  • za co Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Sieniawskiej zaskarżyło burmistrza do sądu
Pozostało jeszcze 81% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Andrzej Plęs

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.