Co groźniejsze, wódka czy papierosy? [ROZMOWA]
Palenie i picie powoduje śmierć, ale ludzie nie słuchają ostrzeżeń mówi doktor z Kielc, Joanna Szybkowska Szkliniarz, wolą przyjemności od walki ze słabościami.
Należy Pani do rzadkiej grupy kobiet chirurgów szczękowych, w tym zawodzie przeważają mężczyźni, nie obawiała się Pani zmęczenia podczas wielogodzinnych operacji ?
Prawdę mówiąc nie. Zawód jest moją ogromną pasją, więc wykonuję go z wielkim zaangażowaniem, nie myśląc o zmęczeniu. Staram się jak najlepiej przeprowadzić każdy zabieg chirurgiczny, żeby uratować życie choremu. Na operacji trzeba się maksymalnie skoncentrować, bo nieraz milimetr może zaważyć o czyjejś sprawności.
Co skłoniło Panią do zostania lekarzem?
Spełniłam po części marzenia mojej babci, po części własne, bo medycyna interesowała mnie od najmłodszych lat. Moja ukochana babcia, która była nauczycielką, chciała bardzo, żebym pomagała ludziom. I udało się. Skończyłam studia na Akademii Medycznej w Lublinie, pierwszą pracę podjęłam na oddziale chirurgicznym w szpitalu na Czerwonej Górze, od kilkunastu lat pracuję w Świętokrzyskim Centrum Onkologii, gdzie są naprawdę duże potrzeby.
Porzuciła Pani Doktor chirurgię ogólną na rzecz chirurgii szczękowej?
W pewnym momencie uświadomiłam sobie, że chirurgów szczękowych po prostu brakuje i na tym polu mogę być bardziej potrzebna chorym. Niektóre operacje są naprawdę skomplikowane, ale ja przeczuwałam, że sobie z nimi poradzę. Na przykład po wycięciu chorej tkanki języka czy dziąsła dokonuje się przeszczepu na przykład z mięśnia tkanki piersiowej. Niektóre zabiegi trwają kilkanaście godzin, na szczęście mam do nich cierpliwość, z natury jestem spokojna i opanowana.
Jak długo pacjent, który zauważyłby u siebie coś niepokojącego na języku, czy na dziąsłach musiałby czekać na przyjęcie do Pani Doktor?
Staram się być wyczulona na tego typu problemy pacjentów, bo wiem, że mogą być groźne dla życia. Jeśli ktoś zaniepokojony zapukałby do mojego gabinetu i poprosił o pomoc, na pewno nie odmówiłabym przyjęcia. Staram się traktować każdego po ludzku, bo wiem jakie ciężkie jest dzisiaj życie. Kiedyś toczyło się ono o wiele wolniej, był czas na spotkania towarzyskie, ludzie byli bardziej radośni, optymistyczni.
Dlaczego teraz tak dużo się mówi o nowotworach głowy i szyi, wcześniej chorowało na nie mniej osób?
Myślę, że chorych na nowotwory wszystkich narządów przybywa. To efekt szybkiego tempa życia, stresu, zaniedbań profilaktyki, złego jedzenia, nie dbania o swoje zdrowie, a w przypadku nowotworów głowy i szyi, także palenie i picie. Może wzrost zachorowań związany jest też z gorszą opieką stomatologiczną. Dawniej dentysta był w każdej szkole, leczenie zębów było bezpłatne. Teraz wiele osób czeka miesiącami, a nawet latami, aż zdecydują się wyleczyć zęby. Często z braku pieniędzy, choć i obecnie można otrzymać opiekę stomatologiczną w ramach funduszu zdrowia.
A co jest groźniejsze, co bardziej przyczynia się do umiejscowienia raka w tej części organizmu, nadużywanie alkoholu czy palenie?
Jednak zdecydowanie nikotyna. Najbardziej dziwne jest to, że mimo, iż na każdej paczce papierosów jest napisane ostrzeżenie, że palenie powoduje śmierć, to ludzie nic sobie z tego nie robią. Przyzwyczaili sie już do tego typu ostrzeżeń. Uważają, że ich to nie dotyczy. Jest tak, że zaczyna palić coraz więcej młodych kobiet. W Polsce palenie nie jest tak naganne i źle odbierane społecznie jak na przykład w Stanach Zjednoczonych i Skandynawii. Tam człowiek palący uważany jest za takiego, który nie umie poradzić sobie ze sobą, za kogoś zaniedbanego. Na każdym kroku mówi się o tym, że nałogi przynoszą katastrofalne skutki zdrowotne. U nas nadal mało kto uświadamia sobie to, że palaczy bardzo często atakuje rak języka.
Pewnie tłumaczą się tym, że nie są w stanie pozbyć się nałogu?
Tak się dzieje, ale należy próbować wszelkimi sposobami, jak raz się nie uda trzeba podejmować kolelejne próby.
Nadużywający alkoholu też mają się czego obawiać?
Oczywiście. Alkohol bardzo podrażnia błonę śluzową, gardło, język i może spowodować zmiany nowotworowe. Do złych rokowań u takich ludzi przyczynia się dodatkowo ogólne wycieńczenie organizmu, przecież jak osoba jest niedożywiona, osłabiona, wyniszczona piciem, to i chorobę jest trudniej zwalczyć. Nikotyna i alkohol to szczególnie niebezpieczne połączenie. Czasem rak jest skutkiem wirusa opryszczki, ale generalnie można się spodziewać tego, że prędzej czy później palącego zaatakuje nowotwór. Dlatego warto zrobić coś wcześniej, spróbować rzucić palenie zanim będzie za późno. U nas natomiast bywa tak, że jedynym pozytywnym skutkiem pojawienia się nowotworu jest rezygnacja z palenia, zanim zatakuje nas rak płuc.
Pani Doktor czy chorzy zgłaszają się do lekarza w pierwszym stadium choroby?
Niestety nie, zwykle z zaawansowanym już nowotworem. Zanim trafią po pomoc chodzą nieraz z rakiem języka latami. Wprawdzie niejednokrotnie widzą u siebie jakąś nietypową plamę, czy zgrubienie, ale uważają, że zniknie ono samo. Często tak się nie dzieje i wtedy zamiast niedużego zabiegu trzeba wycinać większą część języka, dziąseł, a nawet kość żuchwy lub szczęki. Potem często stosuje się radioterapię czy chemioterapię. Postępowanie w przypadku tego typu nowotworów jest podobne do innych. Z drugiej strony też nasze czasy, ciągły pośpiech, trudności z dostaniem się do lekarzy sprawiają, że wiele osób nie ma siły lub czasu chodzić po przychodniach.
Co powinno zaniepokoić w jamie ustnej?
Białe, czerwone, ciemne plamy, nie gojące się ponad 3 tygodnie owrzodzenie, stwardnienie, gorsza ruchomość języka. Bardzo ważne jest to, że nie zawsze pojawia się ból i to nieraz usypia czujność. Palacze zwykle mają słabsze odczucia bólowe i smakowe od niepalących. Ale takie są symptomy, które powinny skłonić do wizyty u lekarza.
Czym rak w tej części ciała różni się od innych nowotworów?
Przede wszystkim tym, że w zaawansowanych przypadkach bardziej oszpeca widoczną część naszego ciała, bo jak mamy blizny na twarzy, zapadniętą brodę, czy usunięty kawałek policzka, to na pewno czujemy się z tym źle. Chorzy po operacji wymagają przez jakiś czas karmienia przez dren, a czasem pozajelitowego. Muszą się od nowa uczyć mówić. Dlatego staramy się wykonywać operację tak, żeby jak najmniej okaleczyć pacjenta. W przypadku raka języka ważny jest każdy milimetr, bo jego kształt, długość wpływa przecież na mówienie i jedzenie.
Do pojawienia się tego typu nowotworów może przyczynić się także noszenie protez, niewłaściwa higiena jamy ustnej, ubytki w zębach ?
Jak najbardziej. Ostre połamane korony zębów ranią błonę śluzową. Niedobrze jak proteza stale uciska nam dziąsła, koniecznie trzeba ją wyjmować na noc i zgłaszać się do stomatologa, gdy czujemy ból w jamie ustnej. Gdy jest niedopasowana to ślizga się w jamie ustnej, albo uciska dziąsła, przez co mogą tworzyć się nadżerki na błonie śluzowej. Poprzez zaniedbywania mycia, czy ubytki przedostają się do organizmu bakterie, one też nie służą zdrowiu. A o tym, że tego typu nowotworów jest sporo świadczą statystyki. W czasie pięciu lat w Polsce od 2009 do 2014r mieliśmy 5 tysięcy zachorowań na raka w jamie ustnej – głównie języka i dna jamy ustnej (miejsce pod językiem, przylegające do dziąsła dolnego).
Do czego rak głowy i szyi może dawać przerzuty?
Przede wszystkim do węzłów chłonnych na szyi. Następnie zwykle do płuc, rzadziej do kości, mózgu, czy innych narządów. Ale te w pierwszym stadium są całkowicie wyleczalne. Warto więc jednak pójść do lekarza, mimo, że nieraz nas to dużo kosztuje i uratować swoje życie.
W jaki sposób odreagowuje Pani Doktor stresy związane z ciężką pracą na Onkologii?
Najlepiej poprzez sport. Jakiś czas temu odkryłam, że aktywność fizyczna najbardziej pomaga mi zmagać się ze stresem codziennego życia, także zawodowego. To jest o tyle dziwne, że w szkole byłam najgorsza z zajęć wychowania fizycznego. Teraz biegam po lesie, chodzę dość regularnie wspinać się w podkieleckich skałkach lub na ściance wspinaczkowej, wyjeżdżam w Tatry. I to pomaga mi odciążyć zmęczony umysł i z nową energią przystępować do pracy.