Claude Gensac, filmowa żona de Funesa
Powabna blondynka „zawsze” grała żonę bohaterów Louisa de Funesa. Francuska aktorka „przynosiła mu szczęście”. Claude Gensac zmarła kilka tygodni temu.
Komedia „Żandarm się żeni” była trzecim z kolei filmem o przygodach francuskiego policjanta z modnego i dziś kurortu Saint-Tropez. W pierwszej części grany przez Louisa de Funesa Ludovic Cruchot zostaje przeniesiony z prowincjonalnego miasteczka na Lazurowe Wybrzeże, w drugiej wraz z innymi funkcjonariuszami bierze udział w międzynarodowym kongresie w Nowym Jorku. W trzeciej, realizowanej w 1968 roku części, reżyser i współscenarzysta serii o żandarmie, Jean Girault, postawił na wątek miłosny. Owdowiały sierżant Cruchot miał znaleźć sobie towarzyszkę życia. Któż inny mógłby zagrać tę rolę, jak nie Claude Gensac.
Aktorka, jedna z najpopularniejszych we Francji lat 60. i 70, której nazwisko może nie jest już dziś powszechnie kojarzone, lecz każdy, kto zobaczył jej twarz, wiedział, że to filmowa żona Louisa de Funesa. Claude Gensac zmarła we wtorek 27 grudnia. Miała 89 lat. Zagrała prawie sto ról filmowych i drugie tyle w teatrze, dziś pamiętamy ją jednak jako żonę filmowego żandarma. „Żandarm się żeni” był trzecim filmem, w którym Gensac wystąpiła u boku de Funesa. Nie było to jednak ich pierwsze spotkanie na planie filmowym, bowiem to nastąpiło już w 1953 roku. Było to zapomniane już dziś „Życie uczciwego człowieka”. Ona grała pokojówkę, on - lokaja. Dopiero później Louis de Funes tak zachwycił się jedną z jej teatralnych ról, że zaproponował jej rolę swojej filmowej partnerki.
- Chcę, żebyś grała we wszystkich moich filmach. Przynosisz mi szczęście - miał jej powiedzieć.
I miał rację, bo filmy, w których grali, przynosiły kolosalne sukcesy niemal w całej Europie. A Gensac i de Funes doskonale uzupełniali się na ekranie. Ona wyższa i opanowana, on niski i choleryczny. Niezapomniany duet.
Partnerkę de Funesa Claude Gensac zagrała w dziesięciu filmach między 1967 a 1982 rokiem. Zaczęło się od „Wielkich wakacji” i „Oskara”, potem był wspomniany film „Żandarm się żeni”, a po nim „Hibernatus”, „Żandarm na emeryturze”, „Jo”, „Skrzydełko czy nóżka”, filmowa adaptacja „Skąpca” Moliera, „Kapuśniaczek” oraz „Żandarm i policjantki”. Z powodu prób do jednego z przedstawień w teatrze Gensac nie zagrała jedynie w „Żandarmie i kosmitach” i widoczny brak jest w tym filmie jej żywiołowego charakteru. A może po prostu widzowie zbyt przyzwyczaili się do aktorki w roli partnerki de Funesa?
W styczniu 1983 roku lubiany do dziś komik zmarł. Miał zaledwie 68 lat, ale tryb pracy spowodował, że był już po dwóch zawałach. We francuskim kinie komediowym skończyła się pewna epoka. Śmierć de Funesa przyniosła też zmiany m.in. dla Gensac, która zaczęła otrzymywać mniej propozycji. Dużo grała jednak w teatrze, filmach i serialach telewizyjnych. Aktorka aktywna była do ostatnich dni. W 2015 roku za rolę w filmie „Prawda o Lulu” otrzymała nominację do Cezara w kategorii najlepszej aktorki drugoplanowej. Lubiła też jednak odpoczynek w domu. - Lubię siąść w fotelu i zobaczyć dobry film dokumentalny. Rozwiązuję krzyżówki. Lubię czytać, dużo czytać. Czytam codziennie - mówiła aktorka w jednym z ostatnich wywiadów.
Przypadek sprawił, że cztery dni przed końcem 2016 roku zmarła Claude Gensac, zaś 4 stycznia 2016 roku odszedł Michel Galabru, w serii filmów o żandarmie odtwórca roli komendanta Gerbera. Dożył sędziwego wieku 93 lat. Z Louisem de Funesem aż do jego śmierci pozostawał w wielkiej przyjaźni. Tak jak i Gensac, grał niemal do samego końca. Wystąpił m.in. w filmie „Asterix i Obelix kontra Cezar” czy w „Mikołajku”. Nie żyją też już aktorzy odtwarzający role pozostałych żandarmów.
Z grupy aktorów występujących w serii o żandarmach żyje jeszcze France Rumilly. Dzisiejsza 77-latka odtwarzała rolę zakonnicy, która za kierownicą samochodu zmieniała się w kierowcę rajdowego. Po raz ostatni na ekranie wystąpiła w drugiej połowie lat 80.
Świadomie z zawodu aktorki wycofała się 72-letnia dziś Genevieve Grad, która w trzech pierwszych filmach serii grała rolę córki Cruchota, Nicole.
Filmowi żandarmi odchodzą na wieczną wartę. Ich znakomita, pełna doskonałych gagów i autentycznego komizmu gra zapisana na taśmie filmowej, zostanie na zawsze. I zawsze śmieszyć będzie kolejne pokolenia widzów. Bo takich komedii dzisiaj już się nie kręci.