Ciernista droga do własności mieszkania. Zasady trudne do spełnienia
Od półtora roku obowiązuje uchwała, która miała ułatwić mieszkańcom wykup miejskich lokali na własność. Zainteresowanie jest wielkie, ale...
- Od 21 kwietnia 2018 roku sprzedano 24 lokale z zastosowaniem 98-procentowej bonifikaty, 91 lokali z zastosowaniem 90-procentowej bonifikaty, 12 lokali z zastosowaniem obniżonej bonifikaty i 5 lokali z zastosowaniem 70 procentowej bonifikaty (w oparciu o przepisy przejściowe). W zasobie Miasta Bydgoszczy znajduje się jeszcze około 9800 lokali mieszkalnych - przedstawiła statystyki Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta Bydgoszczy.
Dlaczego z najbardziej korzystnej formy wykupu, za zaledwie 2 procent własności skorzystało tak mało osób?
To wina trudnych do spełnienia zasad. Niewielu udało się pokonać największą trudność - wszyscy lokatorzy w danej nieruchomości muszą chcieć wykupu i co więcej - tego samego dnia muszą spotkać się, by notarialnie potwierdzić swoją wolę. Co więcej - po zakończeniu całego procesu miasto nie może mieć w takim budynku żadnych udziałów. Nic więc dziwnego, że spełniających wszystkie warunki jednocześnie nie jest wielu.
Setki wniosków
Andrzej Bereda, dyrektor Wydział Mienia i Geodezji bydgoskiego ratusza wskazuje, że możliwość wykupy mieszkań na własność pojawiła się w Bydgoszczy już w latach 90-tych ubiegłego wieku i wielu mieszkańców z oferty już skorzystało.- Obecnie mamy 1100 wniosków o wykup, z tego w wypadku 650 jest możliwość finansowania. Większość dotyczy bonifikaty w wysokości 90 procent. 30 wniosków ma szansę na najwyższą bonifikatę - mówi dyrektor.
Tak długie rozpatrywanie wniosków wiąże się z tym, że w wielu nieruchomościach są ciągle nieuregulowane stany prawne, a także ułamkowe własności części wspólnych. W cały proces zaangażować trzeba więc nie tylko notariusza, ale i sądy, w których trzeba zmieniać księgi wieczyste.
- Zaproponuję, by ten temat stanął na posiedzeniu Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska - zapowiada przewodniczący klubu radnych PiS w Radzie Miasta Bydgoszczy Jarosław Wenderlich.
Może zmienić uchwałę?
Bo problemów z wykupem jest więcej i nie zawsze są w stanie rozwiązać je sami mieszkańcy. - Docierają do mnie sygnały, że część osób zainteresowana wykupem nie może tego zrobić z przyczyn od siebie niezależnych. Tak jest chociażby z rodziną z ul. Toruńskiej, która nie może wejść we własność nieruchomości, bo plan zagospodarowania przestrzennego mówi o tym, że ma być to teren przeznaczony pod handel. Z kolei przy ulicy Fordońskiej wykupy w dwóch budynkach są niemożliwe, bo mają być one docelowo wyburzone. Przedstawione dane nie rzucają na kolana, ale warto poznać całościowy obraz sytuacji - podkreśla Jarosław Wenderlich.