Chcesz na Żarze lecieć paralotnią w tandemie? Koniecznie sprawdź swojego pilota
Przestrzegamy wszystkich przed pilotami latającymi w maskach na twarzy na Górze Żar. Istnieją przesłanki, że ci piloci mają wstrzymane uprawnienia do wykonywania lotów pasażerskich po spowodowanych wcześniej lotniczych wypadkach – tego typu wpis pojawił się na popularnym serwisie społecznościowym. Dla jednych to element walki pomiędzy firmami konkurującymi o klientów, dla innych troska o bezpieczeństwo latających.
Góra Żar w Międzybrodziu Żywieckim, będąca znakomitym punktem widokowym, z którego rozciąga się widok na Kotlinę Żywiecką, a także szczyty Beskidu Śląskiego i Żywieckiego oraz Jezioro Żywieckie, jest mekką szybowników i paralotniarzy.
W słoneczne, wietrzne dni, zwłaszcza w weekendy, na Żarze aż roi się nie tylko od chętnych do latania na paralotniach, ale także osób kibicujących glajciarzom. Jeśli ktoś nie ma paralotni czy umiejętności, to żaden problem – w ostatnich latach bardzo popularne stały się loty w tandemie. Taka przyjemność kosztuje od 150 do ponad 300 zł. Chętnych nie brakuje.
Ostatnio na jednym z serwisów społecznościowych na profilu firmy z Międzybrodzia Żywieckiego organizującej loty paralotniowe pojawiły się wpisy przestrzegający osoby chcące przelecieć się w tandemie, żeby unikały pilotów zakrywających swoje twarze.
– Dlaczego latając w upalne dni w koszulkach z krótkim rękawkiem zakrywają swoje twarze? Z prostego powodu – mają na swoim koncie wypadki, potracili uprawnienia do latania i nie powinni prowadzić lotów w tandemie. Jeden z tych ludzi miał już trzy wypadki, ostatni jakiś miesiąc temu, wstrzymano mu uprawnienia i dlatego lata w masce. To świadome narażanie ludzi na niebezpieczeństwo – stwierdził właściciel firmy organizującej loty paralotniowe z Międzybrodzia Żywieckiego (chciał zachować anonimowość, żeby nie być posądzonym, iż chce zaszkodzić swojej konkurencji). Dodał również, że o sprawie wie Urząd Lotnictwa Cywilnego, powiadomiona została także żywiecka policja.
– Dopóki nie doszło do wypadku, to taki pilot może latać, policja czy Urząd Lotnictwa Cywilnego nic mu nie zrobią. Dopiero jak dojdzie do tragedii, to zaczną się kontrole, szukanie winnych, nowelizowanie ustaw. Niestety, w Polsce nie działa się prewencyjnie – dodał właściciel firmy paralotniowej z Międzybrodzia Żywieckiego.
Podkreślił, że każdy, kto chce latać w tandemie i robić to w pełni bezpiecznie, to przed lotem powinien sprawdzić, czy pilot ma ważne uprawnienia do odbywania lotów tandemowych, czy posiada aktualne badania lekarskie, a także czy sprzęt jakim dysponuje ma odpowiedni przegląd techniczny, bo z przeglądami para-lotni różnie bywa.
– Każdy pilot ma obowiązek nosić przy sobie ważne uprawnienia, a także zaświadczenie o badaniach lekarskich – dodaje paralotniarz.
Aspirant Paweł Matuszczak z żywieckiej Komendy Powiatowej Policji podkreślił, że policja miała sygnały o takich zdarzeniach na Górze Żar, ale póki co nie otrzymała oficjalnego zgłoszenia i czeka na ewentualne sygnały od latających.