Muzealnicy zabiegają, aby znaleziony na strychu pistolet vis pozostał w Słupsku. Broń jako eksponat trafiłaby do zabytkowego spichlerza.
Rozmowa z Marzenną Mazur z Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku.
Niedawno informowaliśmy o przedwojennej broni znalezionej w Słupsku. Mowa o legendarnym visie polskiej konstrukcji i niemieckim mauserze. Trzy stowarzyszenia zabiegają o to, aby broń - zamiast do muzeum w Warszawie - została w Słupsku.
My też wystąpiliśmy o jej ewentualne przekazanie, głównie z tego względu, że została ona odnaleziona na tym terenie. Muzeum ma dział sztuki współczesnej i techniki, gdzie pokazujemy obiekty związane z historią powojenną, historią kolejnictwa czy miejscowego pułku lotniczego. Nie mamy takich artefaktów w swoich zbiorach. Jeśli do nas trafi, będzie to okazja, aby pokazać ją w nowych przestrzeniach spichlerza razem z innymi podarowanymi nam eksponatami.
Jakimi?
Trafiają do nas przedmioty z różnych dziedzin. Przy okazji remontów kamienic nawet zabytkowe okiennice i drzwi. Ale są też rzeczy związane z kulturą ludową. Od narzędzi rolniczych po stroje po dziadkach przywiezione na te ziemie z Warszawy czy z centralnej Polski. Mamy też pamiętniki spisane przez Kresowiaków. Całe komplety pamiątek i odznaczeń przekazują ludzie młodzi. Niekiedy to historie jednego człowieka, który przyjechał do Słupska i tu spędził całe swoje zawodowe życie. Jesteśmy muzeum wielodziałowym, więc rzeczy zawsze mają gdzie trafić.
Senator Kazimierz Kleina chciał swego czasu utworzenia tutaj muzeum osiedlonych i połączenia go z muzeum kaszubskim. Jak dziś wygląda ta kwestia?
My mamy swoją wizję, którą konsekwentnie realizujemy. Zbiory wciąż powiększamy. Zbieramy na przykład tradycję ustną, mamy nagrania z osadnikami czy z ciekawymi ludźmi, którzy zaznaczyli w Słupsku swoją bytność. W nowych przestrzeniach spichlerza na pewno jedno piętro będzie poświęcone osadnikom i najnowszej historii. Temu jak Słupsk wyglądał i jak się zmienił. Z zamku wyprowadzona zostanie też kolekcja prac Witkacego. Pojawią się wówczas nowe przestrzenie, nad którymi teraz pracujemy. Gotowe scenariusze zmian aranżacji już są. W zamku chcemy pokazać historię miasta od czasu Gryfitów do lat 40. i 50. XX w. Mamy przecież niewielką, ale bardzo cenną wystawę historii miasta.
Kiedy zakończy się inwestycja związana z adaptacją spichlerzy?
Jeśli chodzi o spichlerz biały, na którego remont udało się nam pozyskać środki z Regionalnego Programu Operacyjnego, to planujemy zakończyć prace w przyszłym roku. Oczywiście o ile nic nie stanie na przeszkodzie. Z końcem roku powinniśmy udostępnić ekspozycje. Natomiast przed nami jest wciąż szukanie środków na remont spichlerza czerwonego.
Są też nowe inwestycje w Swołowie.
Tak. Ale tam jest przygotowywany program przez gminę Słupsk, którego my jesteśmy partnerem. To też rewitalizacja, ale wsi z pomysłem m.in. na zagrodę, gdzie będzie możliwość organizowania różnego rodzaju imprez. Cieszymy się, że gmina myśli o tym, aby Swołowo wspierać.
ROZMAWIAŁ ALEK RADOMSKI