Chamonix-Mont-Blanc zimą raj dla narciarzy, a latem dla alpinistów
Wystarczy rzucić hasło Chamonix a już mamy skojarzenie z Mont Blanc, śniegiem i oczywiście z narciarstwem.
Wszystko to prawda, gdyż jest to najstarszy we Francji i chyba najbardziej znany ośrodek sportów zimowych. Leży u podnóża najwyższego alpejskiego szczytu (4809 m n.p.m.).
Wokół roztaczają się zapierające dech w piersiach widoki. Dla narciarzy to wręcz wymarzone miejsce. Wymarzone, gdyż liczba i jakość przygotowanych do zjazdów tras może zawrócić w głowie. Są długie i krótkie, strome i bardzo łagodne, dla zaawansowanych narciarzy oraz tych, co narty lub deskę przypięli pierwszy raz dopiero tutaj.
Jacuzzi na... stoku
Na stoki wywożą dziesiątki wyciągów, a gdy już dotrzemy na górę, niekoniecznie musimy od razu szusować w dół.
Na większości stacji działają restauracje lub przynajmniej bary z gorącymi przekąskami. Tu i ówdzie można na otwartym powietrzu posiedzieć w gorącym... jacuzzi.
Dla tych, którzy nie jeżdżą na nartach, przygotowano leżaki, na których w kilka godzin przy słonecznej pogodzie można złapać elegancką opaleniznę. Na dole jest z tym kłopot, bo słońce w dolinę zagląda tylko na parę godzin.
Fondue i zimne wino
Po całym dniu jeżdżenia na świeżym powietrzu, wieczorem trzeba koniecznie zajrzeć do jednej z dziesiątek restauracji. Obowiązkowo, przynajmniej raz podczas kilkudniowego pobytu, trzeba posmakować prawdziwego fondue, zapijając je białym winem.
Latem do Chamonix zaglądają przede wszystkim alpiniści. Od kilku lat jest to również region upatrzony przez kolarzy ekstremalnych.
Co ciekawe, pewnie z uwagi na panujący tu wszędzie tłok i relatywnie wysokie ceny stosunkowo rzadko zaglądają turyści z Polski. Co nie znaczy, że nie usłyszymy tu np. polskich przekleństw.