Wody, ścieki i „deszczówka” na razie będą kosztować tyle, co dziś. Jednak w 2018 r. na rynek cen wkroczy centralna instytucja Wody Polskie. Jakie będą jej regulacje, na razie nikt nie wie.
Zmian w taryfach opłat za wodę, ścieki i „deszczówkę” w przyszłym roku nie będzie - zdecydowała wczoraj Rada Miasta. Stawki więc zostają na poziomie 5,15 zł brutto za metr sześcienny wody dostarczonej przez Miejskie Wodociągi i Kanalizację, i 5,27 zł za metr odebranych ścieków.
Podczas wczorajszych obrad pojawił się jednak jeszcze jeden problem - słynnej „deszczówki” i „wód roztopowych”, które trafiają do kanalizacji w mieście z wielu dachów - poczynając od tych na domkach jednorodzinnych, przez bloki, szkoły, parkingi po zakłady przemysłowe. Tu ceny też nie zmieniły się - 3,96 zł brutto miesięcznie za metr kwadratowy powierzchni. Ale cena nie rozwiewa wątpliwości...
Jesteśmy pod ochroną
Od czasu wprowadzenia haraczu za deszcz MWiK nie pobiera go od wszystkich. - Płacimy jako miasto za drogi gruntowe, dużą część pokrywa Zarząd Dróg Miejskich, a np. ze szkołami umowy Miejskie Wodociągi mają już zawarte indywidualnie - przypomniał na sesji prezydent Rafał Bruski.
Podkreślił, że w przyszłym roku indywidualne gospodarstwa i mieszkańcy wciąż będą chronieni przez miejskie dopłaty przekazywane Wodociągom. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że we wczoraj przegłosowanych taryfach nie było ani słowa o dofinansowaniu przez miasto prywatnych osób.
Przeczytaj dalszą część artykułu:
- Wody Polskie mają się utrzymywać z opłat za wodę, więc faktycznie za pół roku możemy mieć duży problem
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień