Wicemarszałek Krzysztof Grabowski, zdaniem CBA, pomógł rolnikom dostać nienależne 16 mln zł dotacji. Pieniądze trafiły do grupy spod Środy Wlkp. zajmującej się uprawą cebuli. Polityk jest zdumiony działaniami CBA.
CBA oczekuje, że prokuratura rozpocznie śledztwo w sprawie 16 mln zł dotacji. Pieniądze, jak CBA napisało w komunikacie, trafiły „do prywatnej kasy poznańskich biznesmenów”. A stało się tak, bo korzystną dla nich decyzję wydał Krzysztof Grabowski, polityk PSL, obecnie wicemarszałek województwa wielkopolskiego.
Krzysztof Grabowski, jak twierdzi, o zastrzeżeniach CBA dowiedział się z mediów.
Był zaskoczony.
- To nagonka polityczna na mnie w związku z funkcją, jaką sprawuję. CBA wnosiło już zastrzeżenia do podobnych spraw w Lublinie, Łodzi, a teraz najwyraźniej kolej na Poznań. To burza w szklance wody - przekonuje Krzysztof Grabowski.
Geneza sprawy sięga roku 2011. Krzysztof Grabowski był wówczas członkiem zarządu woj. wielkopolskiego. Zajmował się m.in. rolnictwem.
Pozytywnie zaopiniował starania grupy producenckiej Agro Faktor spod Środy Wielkopolskiej. Uznał, że rolnicy spełniają warunki, by zostać uznani za grupę producencką. To otworzyło im drogę do starania się o olbrzymią dotację sięgającą 16 mln zł.
Pieniądze pochodziły z UE i budżetu państwa.
Zdaniem CBA grupa została sztucznie wykreowana. Teoretycznie spełniła warunki formalne, bo tworzyło ją pięć różnych gospodarstw. Ale podobno tylko dwa gospodarstwa rzeczywiście posiadały możliwości, by wejść w skład takiej grupy. Pozostali rolnicy byli znacznie mniejsi i dzierżawili od tych większych ziemię i maszyny. CBA uznało, że mają marginalny wpływ na produkcję grupy i zostali do niej włączeni, aby do Agro Faktor wpłynęła dotacja.
Doniesienie trafiło już do Prokuratury Regionalnej w Poznaniu.
CBA zgłosiło zastrzeżenia do Krzysztofa Grabowskiego, którzy rzekomo nie dopełnił obowiązków.
Kolejne osoby wskazane w zawiadomieniu to dwóch urzędników Urzędu Marszałkowskiego oraz czterech z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (w tym były wicedyrektor).
Grupa Agro Faktor jest zaskoczona doniesieniem CBA.
- Tak, w skład grupy wchodzą także mniejsze gospodarstwa. Ale taka jest specyfika naszej działalności - podkreśla Marek Badura z grupy Agro Faktor. -
Do tej pory mieliśmy 15-16 kontroli i żadna nie wykazała nieprawidłowości.
A ostatnia transza dotacji wpłynęła do nas w kwietniu lub maju tego roku. Normalnie pracujemy. Jestem zdumiony twierdzeniami CBA.
Zdumiony jest również Krzysztof Grabowski. Polityk PSL również mówi o wielu wcześniejszych kontrolach.
- Niedawno, bo w kwietniu 2016 roku, decyzję o uznaniu tej grupy wydawała również Agencja Rynku Rolnego. Działo się już za obecnej władzy. Dlatego tym bardziej trudno zrozumieć zastrzeżenia CBA.
To nagonka na mnie
- mówi wicemarszałek. - A rolników, którzy dostali tę dotację, w ogóle nie kojarzę. Nie znam ich.
Decyzję o dalszych losach doniesienia CBA podejmie teraz Prokuratura Regionalna w Poznaniu. Może wszcząć śledztwo lub odmówić jego prowadzenia.