Carina zasiadła w fotelu lidera
W Gubinie lepszego początku sezonu nie mogli sobie wymarzyć. Po dwóch kolejkach prowadzą w tabeli. A w Krośnie? Mogłoby być troszkę lepiej
Carina do tej pory nie straciła jeszcze bramki, a w dwóch meczach strzeliła ich aż dziewięć. Dzięki temu znajdują się na pierwszym miejscu zielonogórskiej ligi okręgowej. Kapitan zespołu, Przemysław Fiedorowicz studzi jednak nastroje. - Nie można patrzeć na dwa wyniki, ponieważ możemy przegapić to, co jest przed nami, czyli kolejny mecz. Ważny jak każdy inny. Nie można się mocno zachłysnąć dwoma wygranymi z przeciwnikami, z którymi nie powinniśmy mieć większych problemów, z całym szacunkiem dla nich - przyznaje.
- W klubie dużo spraw zmieniło się na lepsze dzięki nowemu zarządowi oraz oczywiście panu Iwanickiemu, który stwarza nam bardzo dobre warunki do gry i bez którego pomocy tej drużyny w takim składzie na pewno by nie było - zaznacza piłkarz Cariny. W Gubinie obok doświadczonych zawodników stawia się też na młodzież, która pokazuje się z dobrej strony w meczach. - Wszystko wygląda bardzo dobrze i angażując się oraz ciężko pracując sprawimy, że będzie jeszcze lepiej. Wszystko w naszych nogach i głowach. Warunki mamy świetne, pomijając murawę, o której mówiliśmy wiele razy - podsumował Fiedorowicz.
W najbliższej kolejce Carina na wyjeździe zmierzy się z Koroną Wschowa, która w tym sezonie zdołała na razie zdobyć jeden punkt. Mecz w sobotę, 27 sierpnia o godz. 17.00.
W Krośnie nastroje również się poprawiły. Tęcza wygrała w drugim meczu sezonu wskoczyła na czwarte miejsce w tabeli, dzięki korzystnemu bilansowi bramek. Trener multicolores, Maciej Kulikowski zaznacza, że trudno ocenić formę zespołów na samym początku rozgrywek. - To dopiero dwie kolejki. Na razie jednak zespoły z naszego regionu pokazują się z dobrej strony. Carina po wzmocnieniach jest obecnie bardzo wymagającym przeciwnikiem. Jak będzie dalej, czas pokaże - przyznaje.
- Uważam, że mam bardzo mocny zespół. Dla każdej drużyny będziemy niewygodnym przeciwnikiem. Pierwszy mecz, który rozegraliśmy u siebie był słaby w naszym wykonaniu, ale szybko ciągnęliśmy wnioski i nasza gra w ostatniej kolejce była taka jaką chciałbym widzieć. Przed nami jeszcze sporo pracy, dalej stawiamy na swoich zawodników i wprowadzamy kolejnych młodych do gry - podkreśla szkoleniowiec.
Przed krośnianami jednak trudne zadanie. W sobotę, o godz. 17.00 na stadionie Ośrodka Sportu i Rekreacji w Krośnie Odrzańskim rozpocznie się spotkanie z Promieniem Żary, czyli kolejnym spadkowiczem z IV ligi, który obecnie znajduje się na drugim miejscu w tabeli. Rywale tęczowych zdobyli do tej pory cztery bramki, stracili tylko jedną. W ubiegłym sezonie mierzyli się dwukrotnie. Wtedy nie udało się wyłonić lepszego. Za każdym razem padał remis 1:1. Jak będzie tym razem?