Carina powraca na fotel lidera
Gubinianie na własnym stadionie zdetronizowali dotychczasowego lidera, czyli Promień Żary. Tęcza nie odstaje od czołówki na krok.
Hitem minionej kolejki bez wątpienia było spotkanie na stadionie miejskim w Gubinie, gdzie Carina podejmowała Promień Żary, który przewodził tabeli klasy okręgowej.
Piłkarze Cariny nie przestraszyli się niedawnych przedstawicieli IV ligi. Praktycznie cała pierwsza połowa była pod kontrolą gospodarzy. Ta też została udokumentowana dwoma trafieniami Marka Wolaka. Sytuacji było więcej, jednak kibice po 45 minutach nie mieli na co narzekać. W drugiej zrobiło się bardziej nerwowo i do głosu powoli zaczęli dochodzić goście. Trener Cariny, Henryk Mazurkiewicz przed spotkaniem zwracał uwagę na groźnych Brazylijczyków w składzie rywala. - Zwłaszcza napastnik sprawiał nam bardzo dużo problemów. Był szybki i zwrotny, ale miał niewielkie wsparcie - przyznaje szkoleniowiec.
Promień nie stworzył klarownej sytuacji, choć częściej przebywał pod bramką gubinian. Carina kontrolowała spotkanie, zdobyła cenne trzy punkty oraz powróciła na fotel lidera. Teraz ma jedno oczko więcej od ostatniego przeciwnika.
Trener Mazurkiewicz podkreśla, że nie należy popadać w samozadowolenie. - Przed nami kolejne spotkanie, z rywalem teoretycznie słabszym. Dlatego trzeba być podwójnie skoncentrowanym, żeby nie tracić w takich pojedynkach punktów - podkreśla szkoleniowiec Cariny.
Gubinianie w najbliższej kolejce zmierzą się ze Zrywem Rzeczyca na ich boisku. Rywal zajmuje czternaste miejsce w „okręgówce”, do tej pory wygrali tylko dwa spotkania oraz dwa zremisowali. Strzelili piętnaście bramek, stracili tyle samo. W każdym aspekcie lepsza jest drużyna z miasta przygranicznego. - Nie możemy lekceważyć żadnego przeciwnika, ponieważ każdy jest groźny i może sprawić niespodziankę. Wystarczy spojrzeć na spotkanie Tęczy z Zorzą Ochla - zauważa Mazurkiewicz.
Tęcza nie odpuszcza Cariny na krok. W_ostatnim spotkaniu pewnie pokonali Piast Czerwieńsk na własnym stadionie.
Tęcza nacierała na bramkę ekipy z Czerwieńska, a w akcjach ofensywnych aktywny udział brały skrzydła - Bartek Kucks i Tomek Przybylski. Po raz kolejny okazało się jak ważni są ci piłkarze. Multicolores nacierali i zdecydowanie przeważali. W pierwszej połowie udało im się raz trafić do siatki, w drugiej dołożyli kolejne dwa trafienia. Autorami bramek byli Hubert Babicz, Bartosz Woźniak i Bartek Kucks.
- Mimo wyniku 3:0 ostatnie spotkanie nie było dla nas łatwe przyznaje Bartek Kucks - Do zdobycia pierwszej bramki gra była szarpana, próbowaliśmy gry skrzydłami , gry kombinacyjnej. Wiedzieliśmy, że cierpliwie czekając, znajdziemy drogę do bramki. Zagraliśmy w tym meczu inną formacją i musieliśmy wdrożyć się w ten system. W drugiej połowie grało nam się juz łatwiej, mieliśmy wiele okazji do zdobycia bramki i wykorzystaliśmy z nich dwie. Zagraliśmy świetne spotkanie w defensywie i co najważniejsze, na zero z tyłu - mówi Kucks, który ostatnio jest w wysokiej formie.
- Na pewno gra mi się dobrze w tym sezonie. Mecz z Mewą, w którym strzeliłem cztery bramki dodał mi pewności siebie. Cały czas trenuję, by grać jeszcze lepiej i myślę, że z czasem to przyniesie rezultaty - dodaje.
Piłkarz pozytywnie ocenia postawę swojej drużyny w tegorocznych rozgrywkach. - Z meczu na mecz nabieramy wiatr w żagle. Zdarzyło nam się po drodze dwa razy tracić punkty, ale to w piłce nieuniknione. Bez wątpienia gramy w tym sezonie mądrzej i cierpliwiej, lecz też popełniamy błędy. Patrząc na naszą obecną formę i zaangażowanie jestem optymistycznie nastawiony na kolejne spotkania - stwierdza B. Kucks.
W dziewiątej kolejce krośnianie będą podejmować kolejnego „średniaka” Unię Kunice Żary. To obecnie szósta drużyna klasy okręgowej, która nie lubi dzielić się punktami. Unia ma na koncie 15 punktów, 5 zwycięstw i 4 porażki.
Spotkania odbędą się w najbliższą sobotę, 15 października, o godz. 15.00. Tęcza zagra na własnym stadionie, natomiast Carina wyjedzie do Rzeczycy.