Cały świat bojkotuje mundial. Czemu nie robią tego Polacy?
Zbliżający się wielkimi krokami mundial w Katarze budzi bardzo duże kontrowersje. Nie milkną echa wokół naruszeń przepisów BHP związanych z budowaniem stadionów, czego skutkiem była śmierć wielu ludzi. Innym kontrowersyjnym tematem jest łamanie niektórych praw człowieka, które w Katarze jest na porządku dziennym. Katar wydaje gigantyczne pieniądze, aby zatuszować to co robi od wielu lat. Ze względu na przytoczone argumenty kilka krajów zdecydowało się bojkotować mistrzostwa świata. Czemu polscy kibice nie zauważają problemu jakim jest impreza sportowa w takim państwie.
Co jest złego w Katarze? Prawie wszystko
Większość ludzi zaczęła zwracać uwagę na łamanie praw człowieka w krajach z Bliskiego Wschodzie dopiero kiedy Katar oficjalnie został potwierdzony jako organizator mistrzostw świata w 2022 roku. Na początku mogliśmy usłyszeć głosy niezadowolenia kibiców na wieść o tym, że mundial, który kojarzy się nam z czerwcem oraz lipcem, będzie rozgrywany zimą. Jak się okazało, to najmniejszy problem związany z imprezą w Katarze. Dużo większe kontrowersje budzi regularne łamanie praw człowieka.
„Amnesty International”, czyli międzynarodowa organizacja, która skupia się na zapobieganiu łamania praw człowieka w różnych państwach, postanowiła zbadać kraj, w którym odbędzie się tak wielka impreza jak mistrzostwa świata. W tym celu przeprowadzono rozmowy z kilkudziesięcioma pracownikami zatrudnionymi w firmach ochroniarskich w Katarze. Raport wykazał, że właściciele firm dyskryminują pracowników na tle rasowym, nie płacą za nadgodziny, nakładają wysokie kary finansowe. Warto podkreślić, że wielu z tych pracowników to migranci, którzy często podejmują jakąkolwiek pracę w nadziei na „lepsze jutro”.
– Praca tutaj przez 12 godzin jest normalna. Jesteś niczym zaprogramowany komputer i po prostu się do tego przyzwyczajasz. Czujesz, że to jest normalne, ale wcale tak naprawdę nie jest – powiedział jeden z pracowników (źródło: TVP Sport).
„The Guardian”, czyli jeden z najpopularniejszych brytyjskich serwisów informacyjnych podał, że od momentu ogłoszenia decyzji związanej z organizowaniem Mundialu 2022, w Katarze zginęło około 6,5 tysiąca pracowników (głównie robotników). Ogromne temperatury, skrajne wycieńczenie, pracowanie po kilkanaście godzin dziennie doprowadziły do gigantycznej tragedii.
Inną kontrowersją, która oburza kibiców, którzy chcieli polecieć do Kataru i wspierać swój zespół jest lista absurdalnych nakazów i zakazów. Wśród niech znajdziemy między innymi: obowiązkowe aplikacje na telefon, które kontrolują nasz każdy ruch, restrykcyjne zasady dotyczą alkoholu, czy zakazy filmowania w bardzo wielu miejscach.
[twitter]https://twitter.com/Piotrowicz17/status/1583851443316215809?s=20&t=5e-0ABYo8pWudZfl8sJZhQ[/twitter]
Jaka jest reakcja FIFA i Kataru? Żadna
FIFA oraz Katarczycy udają, że nic się nie dzieje. Z drugiej strony, jak ma zareagować ktoś, kto od roku mieszka w Katarze. Mowa tutaj o prezydencie FIFA, Giannim Infantino, który już 12 miesięcy przebywa w stolicy kraju. Jego dzieci chodzą do tamtejszej szkoły. Każdy rodzaj sprzeciwu byłby odebrany raczej chłodno. Jego ostatnie słowa wskazują na to, że nie chce mieszać się w bardzo ważne, polityczne kwestie:
– Proszę, skupmy się teraz na futbolu. Zdajemy sobie sprawę, że piłka nożna nie żyje w próżni i wiemy, że na całym świecie jest wiele wyzwań i trudności natury politycznej. Ale, proszę, nie pozwólmy, żeby wciągano futbol w każdą ideologiczną i polityczną bitwę, jaka istnieje – napisał Infantino (źródło: Polskie Radio).
Co robią w tym czasie władze Kataru? Zapewniają holenderskim kibicom bilety oraz zakwaterowanie w zamian za przychylne komentarze w Internecie. Kraj z Bliskiego Wschodzu miał opłacić 50 sympatyków „Oranje”.
– Podczas meczu otwarcia będzie zbliżenie na naszą pomarańczową grupę. Będziemy regularnie pojawiać się w naszych koszulkach w różnych miejscach w Katarze i weźmiemy udział w kibicowskim Pucharze Świata – powiedział dla nos.nl jeden z holenderskich fanów Leon van der Wilk.
Cały świat jest oburzony
Niemcy protestują na stadionach
Kibice dwóch niemieckich gigantów, czyli Borussii Dortmund oraz Bayernu Monachium postanowili, że zachęcą do bojkotu zbliżającego się mundialu za pomocą gigantycznych banerów na stadionach. Zostały one zaprezentowane podczas ostatniej kolejki ligowej. Hasło Borussii brzmiało „Więcej śmierci niż minut gry. Bojkotuj Katar”, natomiast Bayernu „15000 martwych za 5760 minut futbolu. Wstydźcie się”.
[twitter]https://twitter.com/dostoyevesque/status/1588960669126512640?s=20&t=aCgxKqbgb_Ic7DjYcbqw2g[/twitter]
Brak stref kibica we Francji
Francuzi protestują w inny sposób - akcja "Trójkolorowych" polega na zrezygnowaniu z tworzenia popularnych stref kibica na czas mundialu.
– Ta impreza jest w kontrze do wartości, które chcemy promować poprzez sport, w tym futbol – podkreśliło w stanowisku miasto Marsylia.
– Rada Miasta Lille jednogłośnie głosowała za odrzuceniem relacjonowania mundialu w Katarze. Ten turniej będzie nonsensem z punktu widzenia praw człowieka, środowiska i sportu. Nie będziemy transmitować żadnego meczu na telebimach – oświadczyły władze Lille.
Do akcji dołączyły takie miasta jak: Paryż, Marsylia, Bordeaux, Nancy czy Strasburg.
Co robią Polacy? Nic
Jak podają WP Sportowe Fakty, na każdym meczu Polaków w grupie możemy spodziewać się około 20 tysięcy kibiców Biało-Czerwonych. Warto zaznaczyć, że najbardziej zagorzali kibice naszej reprezentacji nie prowadza dopingu od wielu lat na domowych meczach reprezentacji, ale na wyjazdy jeżdżą zawsze. Jest to spowodowane decyzją PZPN, który nie chce burd na meczach kadry.
Największe zarzuty można mieć do klubów kibica Legii Warszawa oraz Lecha Poznań, gdyż to dwa największe drużyny w Polsce. Polscy kibice mają ogromną moc – oprawy na meczach wspomnianych klubów często są pokazywane w zagranicznych mediach i budzą podziw sympatyków innych zespołów. Fani Borussii i Bayernu pokazali, że aspekt sportowy może zejść na dalszy plan, jeśli w grę wchodzi drastyczne łamanie praw człowieka.