Były szef sieci sklepów RTV/AGD Domar działającej przed laty jest poszukiwany listem gończym, ale tylko w Polsce.
S. pojechał do Paragwaju - to informacja z anonimu, który został przysłany do redakcji. Autor listu twierdzi, że byli współpracownicy Janusza S. co kilka tygodni latają do Ameryki Południowej i dowożą mu między innymi pieniądze w gotówce.
Z kolei według innego źródła informacji S. zaszył się w Portugalii. Dwadzieścia lat temu kupił tam dom. Śledczy z Gdańska badają oba tropy.
- List gończy opublikowany za poszukiwanym jest aktualny, osoba ta jak dotąd nie została jeszcze przesłuchana - mówi prokurator Maciej Załęski z Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.
W postępowaniu dotyczącym działalności Janusza S. ustalono około 800 podmiotów, które mają status poszkodowanych.
- Przełomu na razie nie ma - dodaje śledczy.
Przypomnijmy, Domar upadł w listopadzie 2009 roku. Prokuratura w Bydgoszczy prowadziła śledztwo w sprawie wyprowadzenia majątku z 47 sklepów upadającej spółki między innymi do firmy Luna Deweloper w Kołobrzegu. Wyprowadzone też zostały udziały w innych spółkach, w których także pierwsze skrzypce grał Janusz S. i jego brat (oraz wspólnik w interesach): Locum, Jazon, Maktronik i w nieruchomościach w Kołobrzegu. Idzie tu o niebagatelną sumę - 23 miliony złotych.
Według śledczych Mariusz J., od 25 września 2009 roku prezes upadającej spółki, a także zasiadający w jej władzach Jarosław M. i Jerzy O. wyprzedali majątek Domaru, na którym rękę trzymał już komornik. W akcie oskarżenia przewija się też wyprowadzenie pieniędzy z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Wśród oskarżonych są także przedstawiciele firm - FiBu Europa z Gdyni i Laura z Bydgoszczy. Między braćmi doszło do konfliktu.
W 2015 roku rozgorzała bitwa o firmę transportową Maktronik i serwis marki Iveco w Bydgoszczy. Brat Janusza S. próbował przejąć kontrolę nad przedsiębiorstwem wartym kilkadziesiąt milionów. Doszło do zabarykadowania biura i usunięcia części ogrodzenia. Porządku przez kilka dni pilnowało ponad dwudziestu policjantów. Ostatecznie to Januszowi S. przyznano prawa do firmy.
Kilka tygodni wcześniej, w czerwcu 2015 roku, do lokalu firmy Mega Fit w Bydgoszczy przy ulicy Skłodowskiej-Curie wtargnęło kilkunastu uzbrojonych mężczyzn. Wyważyli drzwi, wymienili zamki, na bramie powiesili łańcuch z kłódką. Okupacja trwała do połowy sierpnia 2015 roku. Była to kolejna odsłona konfliktu między braćmi biznesmenami.
Sprawa trafiła do sądu, strony zawarły ugodę.