Były kartki, bo chciał ich lud, czyli sami Polacy
1 sierpnia 1989 r. Zniknęły kartki na mięso. Przez sporą część PRL obowiązywała reglamentacja towarów. Był to skutek patologicznej gospodarki. Rozmawiamy z prof. Wojciechem Roszkowskim, historykiem.
- Prof. Jacek Kurczewski w 1977 r. zadał Polakom pytanie, jak poprawić dostępność mięsa: podnieść ceny czy wprowadzić kartki? Prawie trzy czwarte wolało kartki. Na cukier zresztą obowiązywały od roku poprzedniego.
- Komunistyczna władza wprowadziła kartki już w 1945 r. Od czerwca można było kupić chleb na kartki i na tzw. wolnym rynku. Ten pierwszy kosztował od 75 groszy do 1,5 zł, za drugi trzeba było zapłacić 45-50 zł! W 1946 r. zrezygnowano z racjonowania zapałek, warzyw, herbaty i kawy. W 1947 r. zlikwidowano kartki na sól i naftę, a w 1948 r. zniesiono przydziały ziemniaków, cukru, kaszy i kartki na chleb, mąkę oraz węgiel. W grudniu 1948 r. rząd zniósł system reglamentacji, ale nadal obowiązywały bony na różne towary, np. mięso, mleko, tłuszcze.
- Pod koniec lutego 1981 r. ekipa gen. Wojciecha Jaruzelskiego poinformowała o wprowadzeniu kartek na mięso, a potem reglamentacja objęła inne towary.
- Zrobiła to, bo brakowało niemal wszystkiego, a w kraju wrzało. Dodam, że jeszcze w pierwszej dekadzie kwietnia 1981 r. rząd w ramach „wychowywania” obywateli wydał rozporządzenie odbierające prawo do kupowania mięsa osobom uchylającym się od pracy. W tym celu miał powstać wykaz „pasożytów społecznych”.
- Komuniści kartki w 1981 r. wprowadzili, bo taka była wola ludu.
- Oczywiście. Przecież wśród 21 słynnych postulatów ogłoszonych przez Międzyzakładowy Komitet Strajkowy w 13. postulowano wprowadzenie bonów żywnościowych na mięso i jego przetwory, co miało przyczynić się „do opanowania sytuacji na rynku”. W sławnym porozumieniu z 31 sierpnia 1980 r. rząd zobowiązał się do końca roku przedstawić program poprawy zaopatrzenia ludności w mięso „z uwzględnieniem ewentualnej możliwości wprowadzenia systemu kartkowego”. Ale zamiast poprawy, było coraz gorzej.
- Z książki „Umowa o kartki” (pod red. prof. Kurczewskiego), powstałej na podstawie badań przeprowadzonych w latach 80., wynika, że wprowadzenie kartek przywróciło Polakom namiastkę poczucia bezpieczeństwa, sprawiedliwości, dawało złudzenie, że ograniczono grupę osób uprzywilejowanych, mających dzięki znajomościom lub stanowisku dostęp do lepszych towarów.
- Badania OBOP-u przeprowadzone w połowie 1981 r. pokazują, że 90 proc. pytanych opowiadało się za reglamentacją towarów. Uzasadniano to m.in. tym, że zapobiega ona wzrostowi cen i ogranicza spekulację. System był jednak tak bardzo niewydolny, że mimo kartek ludzie stali wiele godzin w kolejkach, bo brakowało towarów. Nie można zrozumieć okresu PRL bez wiedzy o naturze systemu. Wymyślono go w Związku Sowieckim.
W teorii miał służyć ludziom. W praktyce to ludzie służyć musieli systemowi. Był akceptowany ze względu na przyjęte dogmaty, interes warstwy rządzącej, a także bierność społeczeństwa. W PRL, jak w całym bloku sowieckim, istniał swoisty zamknięty krąg krzywych luster: pracownicy akceptowali nędzne warunki życia, gdyż nie znali innych. Nie mieli ani ochoty, ani motywacji do większego wysiłku. Głównym motywem postępowania, generalizując, stawał się święty spokój. W Polsce taki sposób myślenia utwierdzany był przekonaniem, że system jest niezmienialny, bo na jego straży stoi ZSRR. Wszystkiego nie można jednak tłumaczyć geopolityką. W PRL przez cały okres jego istnienia nie brakowało ludzi żywotnie zainteresowanych, by system przetrwał. Dziś wydawać się to może dziwne, ale wiary w możliwość reformy systemu długo nie podważała większość ekonomistów i polityków, którzy w III RP gloryfikują i wdrażają mechanizmy wolnorynkowe.
- 12 grudnia 1981 r. Jaruzelski nakazał stworzyć powszechny i sprawiedliwy system reglamentacji i powołał odrębny zespół. Skutki jego działań były mniej niż mizerne.
- Bo w obowiązującym systemie inne być nie mogły. Powstała, bo musiała, potężna biurokratyczna machina, która stworzyła monstrualnie rozbudowany system kartkowy. Kupowało się na nie mnóstwo artykułów, począwszy od artykułów spożywczych, przez higieniczno-sanitarne, używki, buty, po benzynę (od 1984 r.). W sklepach nadal jednak niewiele można było dostać. Jednocześnie ze sprzedażą na kartki funkcjonował formalnie nielegalny, ale powszechny system handlu samymi kartkami, zwłaszcza na alkohol, papierosy i benzynę.
- Od 1 sierpnia 1989 r. rząd Rakowskiego zniósł kartki na mięso i zdążył przygotować program gospodarczy na lata 1990-1992, już bez kartek.
- Kluczowe znaczenie ma zrozumienie, że system kartkowy był skutkiem prowadzenia patologicznej polityki ekonomicznej przez PZPR. Jej efektem była ruina gospodarki, środowiska naturalnego i demoralizacja społeczeństwa.
CV
Prof. Wojciech Roszkowski, historyk z PAN, wybitny znawca XX w., zwłaszcza dziejów gospodarczych.