Bydgoszcz beknie za swój wybór? W kampanii słyszeliśmy od grubych ryb ze stolicy, że nie warto stawiać na wrogów rządu [MINĄŁ TYDZIEŃ]
Tomasz Latos nie został prezydentem Bydgoszczy, w radzie miasta PiS też niewiele będzie miało do powiedzenia. Tylko patrzeć, jak zacznie sprawdzać się pogróżka, którą bez woalki rzucali pielgrzymujący po kraju członkowie ekipy rządowej?
Kto wybierze sobie na prezydenta człeka miłego centralnej władzy, ten może liczyć nie tylko na moralne wsparcie z Warszawy. Kto zaś wybierze prezydenta, który - jak to barwnie określił jeden z byłych prezydentów - podskakuje na KOD-erskich demonstracjach - ten sam sobie winien.
Zapowiedź kłopotów po prawdzie mieliśmy już przed godziną W, gdy nawiedził nas wicepremier i minister kultury Piotr Gliński. Dowiedzieliśmy się wtedy, że w ciągu ostatnich miesięcy z budżetu wyparowało 100 milionów złotych na nowy kampus Akademii Muzycznej. Kulturalnemu ministrowi nie było nic wiadomo o kontrakcie terytorialnym z samorządem województwa (ostatni aneks 30 maja 2017 r.),
W dalszej części artykułu m.in. o zamieszaniu wokół zastopowanej budowy Trasy Uniwersyteckiej i o skażeniach po dawnym Zachemie.
Zapraszamy do lektury!
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień