Przypomnijmy: Gawrońscy walczą o sprawiedliwość od 2012 r., gdy musieli wyprowadzić się z nowego domu przy Dębowej w Świeciu.
Grozi mu katastrofa budowlana, bo został zbudowany wbrew sztuce budowlanej. W toku postępowania właściciele odkryli, że obiekt stoi na działce zagrożonej powodzią, jednak zostało to przed nimi ukryte. Udział w tym miał urzędnik gminy Świecie, który nie zawarł tej informacji w zaświadczeniu do notariusza o przeznaczeniu gruntu przy ul. Dębowej. Oburzeni tym Gawrońscy, w osobie swoich rodziców, a zarazem pełnomocników - państwa Kujawów - w październiku 2015 r. wystąpili do burmistrza z wnioskiem o wyjaśnienie tej sprawy. Oczekiwali też przekazania korespondencji urzędu miejskiego ze starostwem w sprawie zapisów planu zagospodarowania przestrzennego i podjęcia kontroli dewelopera, odpowiedzialnego za budowę „pod klucz” przy Dębowej. - Umożliwia to, a wręcz nakazuje prawo budowlane - zaznaczają poszkodowani.
Burmistrz nie przychylił się do wniosku Kujawów, nie pomogły ich protesty podczas sesji rady miejskiej i przed urzędem. Przeciwnie, Pogoda domagał się przeprosin za stres, który w związku z tym przeżył on i jego najbliżsi. Ostrzegał państwa Kujawów, iż będzie wszczynał wobec nich postępowania sądowe i odszkodowawcze.
Wobec tego Gawrońscy złożyli zażalenie na działanie Tadeusza Pogody w Samorządowym Kolegium Odwoławczym, które odmowę burmistrza uznało za nieważną i rażąco naruszającą prawo.
„(...) jest niezrozumiałe stanowisko burmistrza Świecia, iż odmówił wszczęcia postępowania (...) Uznając skargę za bezzasadną zamknięto drogę do wyjaśnienia wadliwego zaświadczenia (...) Uzasadnienie jest sprzeczne z art. 7 Kodeksu Postępowania Administracyjnego, jak i pokładanym oczekiwaniem od urzędu burmistrza, który winien stać na straży prawa i praworządności (...)".
Na koniec postanowienia SKO czytamy, że decyzja burmistrza jest nieważna, wydana z rażącym naruszeniem prawa i że burmistrz nie może się od niej odwołać.
Warto uzupełnić, że nowy wojewoda unieważnił też pozwolenie na budowę domu Gawrońskich, wydane przez starostwo (również z rażącym naruszeniem prawa) i że sąd w Świeciu uniewinnił dewelo-pera, a całą winą obciążył jego kierownika budowy.
- Kolejny organ nadzorujący działania urzędników stanął po naszej stronie. To wzmacnia nas w dążeniu do egzekwowania prawa. Także wobec urzędników, którzy nie dopełnili swoich obowiązków narażając naszą rodzinę na krzywdę i pomówienia - mówi Elżbieta Kujawa.